reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2021

reklama
A tak się w ogóle zastanawiam czy ktoś ma też taki dziwny organizm jak mój :) Do tej pory miałam problem ze zmęczeniem i ciągłą sennością. W ciągu dnia chodzę nieprzytomna i ciągle myślę tylko o tym, żeby się położyć, a wieczorem po prostu padam na twarz....a od dwóch dni doszedł mi do tego problem z bezsennością :( czyli jestem ciągle mega zmęczona, śpiąca, nieprzytomna, a jak się wieczorem położe do łóżka to ponad 2h się przekręcam z boku na boku i kompletnie nie mogę zasnąć, a nawet jak się już uda to się wybudzam łatwo i znowu potem ciężko usnąć (choć już nie tak trucdno jak za pierwszym razem). Czy ktoś tak ma? Że jest masakrycznie zmęczony/padnięty a jak się już położy to za cholerą nie może usnąć? Drzemki w dzień, które wcześniej robiłam już totalnie odpadają, bo skoro usypiania zajmuje mi 2-3h to w dzień nie mogę sobie na to pozwolić ;/
 
Tez myślę nad wózkiem rok po roku, tylko znow mam obawy ze moj 2 latek bedzie gabarytowo za duży na taki wózek bo w oko wpadl mi Cybex Gazelle, można go używać jako wozek dla dwójki albo pojedynczo.

To przewijanie, karmienie tez zaprząta moja głowę [emoji85]

Mój mąż prowadzi własną firmę wiex troszke łatwiej o jego dostępność, a moj roczniak juz od września tego roku chodzi do zlobka wiec zawsze na kilka godzin jak go zaprowadzę będzie ciut lżej. Mam nadzieję ze do maja przyzwyczai sie do tego żłobka na tyle ze będzie szedł tam z uśmiechem bo póki co jest roznie.
Gdyby nie ciąża to ja mojego młodego planowałam dać do żłobka od grudnia/stycznia i sama wrócić do pracy. Ale w zaistaniałej sytuacja po prostu zostanie ze mną w domu i ze żłobka zrezygnujemy. Wydaje mi się, że najwcześniej oddam go od września/października przyszłego roku.

A tak z ciekawości, bo jest tu kilka dziewczyn, które mają sytuację podobną do mojej czyli nadal są na macierzyńskim...Wy dajecie starsze dziecko do żłobka czy będzie siedzieć z wam w domu do rozwiązania i później też??? Jakie macie plany w tym zakresie?
 
Czy ktoś tak ma? Że jest masakrycznie zmęczony/padnięty a jak się już położy to za cholerą nie może usnąć? Drzemki w dzień, które wcześniej robiłam już totalnie odpadają, bo skoro usypiania zajmuje mi 2-3h to w dzień nie mogę sobie na to pozwolić ;/
Mam identycznie. 😅 A jak usnę sobie o normalnej godzinie to obudzi mnie siku gdzieś o 2-3:00 w nocy i powtórka z rozrywki, znowu męczarnia żeby usnąć w nocy.
I koło się zapętla. Nowy dzień i nowe zmęczenie od poranka. 😑
 
Gdyby nie ciąża to ja mojego młodego planowałam dać do żłobka od grudnia/stycznia i sama wrócić do pracy. Ale w zaistaniałej sytuacja po prostu zostanie ze mną w domu i ze żłobka zrezygnujemy. Wydaje mi się, że najwcześniej oddam go od września/października przyszłego roku.

A tak z ciekawości, bo jest tu kilka dziewczyn, które mają sytuację podobną do mojej czyli nadal są na macierzyńskim...Wy dajecie starsze dziecko do żłobka czy będzie siedzieć z wam w domu do rozwiązania i później też??? Jakie macie plany w tym zakresie?
Mój macierzyński kończy się w tym miesiącu i niestety do porodu zostaje z niczym że tak powiem bo miałam umowę tylko do dnia porodu. Muszę zapisać się na bezrobocie żeby mieć prenatalne za darmo
 
Przykro mi dziewczyny z powodu Waszych strat. Każda boli, trzymajcie sie ❤
Mam wrażenie że w naszym majowym wątku jest dużo strat. Kiedyś zaglądałam na kwietniowe mamy, bo z moich wyliczeń wychodził mi przełom kwietnia i maja (jednak stawiam na maj :) ) a jeszcze wcześniej zaglądałam do styczniowych (tam się pożegnanłam w okolicach 6 tygodnia, ale też byłam jedną z ostatnich, które łapaly się na ten miesiąc, więc obserwowałam kobietki w ciąży 6 - 10 tydzień czyli tak jak jest teraz u nas) Fakt, że może nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi od deski do deski, ale mam wrażenie, że tam było spokojniej. Przykro mi z powodu waszych strat, bo ja to też mocna przeżywam :(
 
Ostatnia edycja:
Mam wrażenie że w naszym majowym wątku jest dużo strat. Kiedyś zaglądałam na kwietniowe mamy, bo z moich wyliczeń wychodził mi mi przełom kwietnia i maja a jeszcze wcześniej zaglądałam do styczniowych (tam się pożegnanłam w okolicach 6 tygodnia, ale też byłam jedną z ostatnich, które łapaly się na ten miesiąc, więc czytałam wątek gdzie były kobietki w ciąży 6 - 10 tydzień czyli tak jak jest teraz u nas) Fakt, że może nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi od deski do deski, ale mam wrażenie, że tam było spokojniej. Przykro mi z powodu waszych strat, bo ja to też mocna przeżywam :(
Ja byłabym lutowa ale też nie było mi dane. Modlę się by teraz było wszystko dobrze
 
Mam wrażenie że w naszym majowym wątku jest dużo strat. Kiedyś zaglądałam na kwietniowe mamy, bo z moich wyliczeń wychodził mi mi przełom kwietnia i maja a jeszcze wcześniej zaglądałam do styczniowych (tam się pożegnanłam w okolicach 6 tygodnia, ale też byłam jedną z ostatnich, które łapaly się na ten miesiąc, więc czytałam wątek gdzie były kobietki w ciąży 6 - 10 tydzień czyli tak jak jest teraz u nas) Fakt, że może nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi od deski do deski, ale mam wrażenie, że tam było spokojniej. Przykro mi z powodu waszych strat, bo ja to też mocna przeżywam :(
Ja tez tak zauważyłam. Nawet z ciekawości poczytałam właśnie inne wątki i tez odniosłam wrażenie ze u nas ktoś co chwila się żegna :(
Dla mnie każdy dzień to strach, z jednej strony chce żeby ten pierwszy trymestr minął jak najszybciej a z drugiej to każdego dnia wstaje z duszą na ramieniu.
Ciagle plamie i bardzo się boje, ze któregoś dnia będzie właśnie koniec mojej ciąży... podchodzę już do tego bardzo chłodno i nie ciesze się tak jak wcześniej :(
Co jeszcze to chciałam powiedzieć, ze życie jest niesprawiedliwe.. pamietam jak jeszcze chodziłam do liceum i taka dziewczyna zaszła w ciąże, ani razu nie była u lekarza, ukrywała się cały czas, skakała, biegała, brała udział w zawodach, nosila bardzo ciasne spodnie które widać było ze okropnie ściskały jej brzuch, ewidentnie nie chciała tego dziecka a ma zdrowego, ślicznego synka. Albo po prostu zachodząca w ciąże kobiety alkoholiczki, piją cała ciąże, pala i nic się nie dzieje ... a tutaj człowiek chucha dmucha a i tak wychodzi różnie ... serce pęka naprawdę
 
reklama
Do góry