reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2018

Moj syn nie mial kolek ale jakos w nocy dawal czadu :\ karmienie co 2.5h i krzyki ale to nie kolki.. Tez mam taka nadzieje ze kolek teraz nie bedzie i karmienie tak przynajmniej co 4h:) uu to by bylo super:)

Mi mleko po 3mies zaniklo więc mleko modifikowane musialam dawac:\ teraz chce karmic jak najdłużej:)
U nas maly nie mial uczulenia kazde pampersy tolerowal a odparzyl mi sie raz w zyciu i to strasznie :\ u nas dzialal tormentiol ;) i w sumie to tej pory tyleczek mu smaruję oliwka bo lubie jak po kąpieli jest taki tlusciutki, pachnacy :)
 
reklama
MB91 z czystym sercem polecam avent. Do niego dokupicie zamienne smoczki, które macie dostępne w każdej aptece (canpol). Do tomme tippe już nie. Ja miałam laktator ręczny z canpol (bodajże 99zł dałam) i normalnie butelka z avent pasowała. Jeśli chodzi o pojemniki do przechowywania mleka to nie polecam woreczków. U nas osobiście się nie sprawdziły. Chyba, że będziesz miała nawał, odciągniesz i potem dodasz sobie do kąpieli (świetna sprawa). Ja kupiłam zestaw 5 pojemniczków z nakrętkami za 15 zł do przechowywania mleka. Do tej pory mam ;) wyparzę i będą na zaś ;)

Ja też polecam koszule nocne na zakładkę. Guziki to porażka przy karmieniu piersią ;)

U mnie w szpitalu też nie można mieć dwuczęściowej piżamy. Tylko koszule nocne, ale to dlatego żeby pipka po porodzie oddychała ;)

U nas do smarowania tylko tormentiol. Nawet bepantenol się nie sprawdzał. Co do sudocremu (ło matko) nigdy więcej! Ciężko go zmyć przy kąpieli, jest strasznie gęsty. Nie polecam.

Dzisiaj zamówiłam sobie zapas femibionu, trochę po ciąży mi zostanie w czasie karmienia i majtki poporodowe. Nie jestem pewna czy przypadkiem nie flanelowe. Poprzednio miałam z siateczki. Nie bardzo byłam zadowolona ale nie przez to że się rozciągały, z tym było wsio ok, ale skręcały się i przy szybkim zmienianiu podkładu było ciężko ;) Jak mi nie będą pasować, to mąż kupi inne ;)

Ja karmiłam Zuzię półtora roku. Miałam mleko, ale po porodzie trzymałam się jednego- NIE ODCIĄGAĆ LAKTATOREM. To jednak sztuczne ssanie. Bobasek sprawdza się tu najlepiej ;) Mam nadzieję, że Franek będzie taki sam ssak jak Zuzia ;) Mam dwie znajome które próbowały po porodzie nakręcić się laktatorem i pokarm straciły całkowicie. Przynajmniej położne mówiły, że to przez ten laktator. Mówiły, że żołądek maleństwa po urodzeniu nie jest nawet wielkości połowy naszej pięści dlatego jest najpierw siara (z najważniejszymi składnikami i tak bardzo ważna).
A no i używałam nakładek silikonowych. Lepiej mieć w razie czego w torbie :) Używałam ich przez 3 tygodnie :)
 
Muszę w tym tyg krzywa cukrowa zrobić. Mam nadzieję że dobrze wyjdzie. A w piątek w końcu wizyta i połówkowe. Już się doczekać nie mogę....

Żeby nudno nie było starszą zaczęła gorączkować. Innych objawów brak. Super....
 
Po porodzie fizjologicznym bez nacięcia nikt nie zaglądał mi w gacie, miałam normalne majtki i zwykłą podpaskę, jak przy okresie. Co innego po nacięciu krocza, szwy muszą być suche, inaczej "ślimaczą się", brzydko goją, rana rozchodzi.

Faktycznie słyszałam opinie, że laktator zaburza laktację, już wiele lat temu. Podobnie nieumiejętne odciąganie mleka i złe przystawianie do piersi. Każde niedokładne opróżnianie piersi może się zemścić zapaleniem, zastojem czy właśnie zmniejszeniem ilości mleka. Poza tym co jakiś czas pojawia się skok rozwojowy i co za tym idzie, kryzys mleczny. Wtedy mleka jest jakby za mało. Wystarczy nadal przystawiać dziecko, dużo pić i po kilku dniach po problemie.

Po porodzie noworodek ma żołądek pojemności naparstka ;) Po trzech dobach mniej więcej limonki, małej cytryny.
 
Też byłam nacinana przy sn. Trzeba bardzo dbac o ranę. Jak po każdej wizycie w WC szłam pod prysznic umyć się a potem psikalam tantuum rosa. Polecam bardzo. Super działa. Nawet jak się nie ma nacięcia.

Co do karmienia.... Uważam te że dziecko najlepiej rozkręca laktację ale są dzieci co ssać nie chcą. Wtedy laktator konieczny.

Z tym że dziecko po porodzie ma mały żołądek i kilka kropel siary wystarczy to też się nasłuchałam i durna ryczalam w szpitalu bo mało pokarmu na początku a mała głodna bo się 4 kg urodziła. Myślałam że coś ze mną nie tak. Na szczęście fajna położna wytłumaczyła że czasem jak na pokarm trzeba poczekać to dziecko przystawiać jak najczęściej ale jak mega głodne że tylko płacze to dokarmić butelka. I dwa czy trzy razy mała butle dostała w kryzysowym momencie. Pokarm ruszył to butli do ust nie chciała wziąć. Przy drugim sama w szpitalu poprosiłam o butelkę bo widziałam już co się dzieje.
 
U nas laktator to była jedyna szansa na rozkręcenie laktacji, bo CC miesiąc przed terminem, na zimno, a dziecko dostałam w 8dobie. A potem ponad 3mce kpi, bo niestety córka z mocno obniżonym napięciem w jamie ustnej i przez niską wagę nie była w stanie ssać efektywnie.
Ale koleżanka dla swoich bliźniaczek odciągała pokarm 1,5roku i nic nie dokarmiała mm. A nawet miała epizod relaktacji, bo młode gdzieś bliżej 2urodzin sobie o mleku przypomniały.
Także wszystko to sprawa mocno indywidualna jest.
 
Tysia niechęć do ssania ma swoje podłoże i wiele powodów. Moja pierwsza córka nie chciała ssać i okazało się, że ma wrodzone zapalenie płuc. Czasem pierś jest za duża, dziecko za słabe, ma jak u Calthy obniżone napięcie albo jest chore, zawsze jest jakaś przyczyna. Dlatego niechęć do ssania czy brak odruchu, który w naturze jest gwarancją przeżycia, wymaga konsultacji, u lekarza albo w poradni laktacyjnej.

Tak sobie myślę, co by się stało z tymi wszystkimi dziećmi, które nie chcą ssać albo matki straciły mleko, gdyby nie dzisiejsza technologia...
 
Nie wiem jak to jest z problemami że ssaniem, na szczęście, więc się nie wypowiadam. Natomiast logiczne że wtedy laktacji dziecko nie rozkręci.
 
Muszę w tym tyg krzywa cukrowa zrobić. Mam nadzieję że dobrze wyjdzie. A w piątek w końcu wizyta i połówkowe. Już się doczekać nie mogę....

Żeby nudno nie było starszą zaczęła gorączkować. Innych objawów brak. Super....
Mnie też czeka w tym tygodniu krzywa cukrowa. Zastanawiam się czy iść jutro czy w czwartek.

3jgxskjosc311c31.png
 
reklama
Do góry