reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2018

Najważniejsze to dobra diagnoza żeby się dowiedzieć co dziecku jest .Wyedy będzie można maluszkowi odpowiednio pomóc .Jekka trzymaj się, pozwalaj sobie pomagać przy opiece nad Oskarkiem żeby później nie było że wszystko tylko ty i ty i ty bo czlowiek musi chwilkę odsapnąć .
 
reklama
Rumien kochana odpada bo to bylo w zaawansowanej ciąży wiec juz dziecko bylo w pelni rozwiniete.. Ale przychodzi mi jeszcze cos nam mysl. Pamiętacie jak moj pies mial parwowiroze?? To bylo wczesna ciąża. Niby nie ma wplywu na ciaze ale tak sobie mysle ze to moze to.. Powoli zaczynam miec pomysły i będę je podawać lekarza zeby je albo wykluczyli albo potwierdzili... Jak genetycy nic nie wymysla poprostu mowia ze to przez grypę bo nie maja pomyslow.... Ciekawe ile w tym prawdy ..
 
No chciała bym zeby mi ktos pomógł:\ ale kto?? Jestem troche zla.. Ehh . traktuja nas jak trendowatych...tesciowa nie pomoze przy oskim bo ona takich dzieci nie bawi. Moj troche sie zmienil.. Odsunal mnie od siebie.. Spi na gorze z Szymonem.. O sexie moge zapomniec.. Moja mama ma corke 5lat.. Siostra syna 2lata.. No nie ma kto mi pomoc:( damian nie wie nawet jak mleko sie robi.. Bo fakt nie robi sie mleka jak zdrowemu dziecku bo oski do mleka ma rozne leki...
 
Wiecie ze mojego taty nadal nie bylo u nas. 2 braci.. Wiem ze kazdy przeżywa nasze problemu ale kazdy sie od nas odsunal.. Kazdy dzwonil pytal. Ale nie ma nikogo. Czy to powod zeby kazdy od nas sie odsunal? Wiem ze nie kazdy wie jak sie zachować w takiej sytuacji gdy wrodzinie jest ktoś chory. Ale napewno nie to ze ktos sie odsunal od nas.. Dziwne to.. Nie prosza nas na uroczystości ani nic. Dlaczego?? Dlatego ze dziecko mamy chore? I tak ma byc ciągle?? Poprostu urwal mi sie kontakt z kazdym...trochę mnie to boli no ale coz..
Choroba dziecka to nie jest wyrok.. A tak nas traktuja.. Jak bysmy zarazali .. Zawsze bylismy w dobrym kontakcie z rodzina. A teraz zostalam sama:(( cos sie zaczyna sypac..
 
@Jetkaa to Twoja rodzina, najbliżsi, może po prostu powiedz to im, tak jak nam? Im najłatwiej jest się odsunąć bo to najprostsze, najbezpieczniejsze dla nich rozwiązanie, trzymać problem z daleka. Ale oni odrzucają problem, nie Ciebie. A Tobie łatwiej powiedzieć co czujesz obcym, niż najbliższym. I wiesz co, to zupełnie normalne. Tak działa ludzki umysł. Bardzo mi przykro, że Was to spotkało. Nie powinno tak być. Nikt nie powinien tego przechodzić. Pomoc psychologiczna jest potrzebna Wam obojgu. I sama nie wiem co bym zrobiła na Waszym miejscu. W tym jak piszesz widać wielką miłość do Oskiego ale jesteś jedna a problemów całe stado. Chyba tylko ludzie, którzy przez to przeszli, mogą coś mądrego radzić. Tak realnie, prawdziwie. Co my wiemy. Nic :(
 
Jetkaaa, tak sobie pomyślałam co bym zrobiła jakby w rodzinie u kogoś urodziło się dziecko z problemami zdrowotnymi. I wiesz co, ja bym się zachowała jak twoja rodzina. Nie pchlabym się na odwiedziny czy coś po pierwsze żeby nie przeszkadzać bo wiadomo że przy takim dziecku roboty masa a po drugie nie chciałabym być posadzona o ciekawość. Czekała bym cierpliwie na znak że strony rodziców że możemy się spotkać, odwiedzić że coś potrzebują. Także nie smutaj się tylko mów mi śmiało że mogą przychodzić, że potrzebujesz pomocy. Zobaczysz że odzew cię pozytywnie zaskoczy.
 
Jeetka smutne to co piszesz, ale myślę że tysia ma sporo racji, u nas było podobnie z tego co mi mama opowiadała bo nie wiem czy pamiętasz ale mam siostrę z zespołem Downa i 34 lata temu ludzie nie byli tacy tolerancyjni tym bardziej że moi rodzice nie zamknęli siostry na cztery spusty w domu a wręcz przeciwnie chodziła do przedszkola dłużej niż inni potem indywidualne nauczanie komunia ze mną, bierzmowanie a teraz warsztaty. Mi jako siostry też nie było łatwo przez to że jestem od niej młodszą o rok dużo mnie naśladowała i wszędzie chodziła za mną przez byłam trochę odpychana przez społeczeństwo. A wiesz jak się czułam jak popularne było przezwisko "Ty downie" z czasem nauczyłam się z tym walczyć i głupio się robiło tym co tak przezywali. Mama opowiadała że rodzina też nie wiedziała jak się zachować ale ona nie dawała za wygraną i wszędzie nas że sobą ciągła żeby udowodnić że Asia i my chcemy żeby była traktowana normalnie.
 
Jetkaa, niestety to, o czym piszesz nie świadczy dobrze o przyszłości związku. Jak nie zaczniesz z mężem na ten temat rozmawiać i angażować go do pomocy, to będzie coraz gorzej. Brak bliskości też nie wróży dobrze...
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny.
Tak wiem ze powinnam porozmawiać z rodzina.. Ale skoro niektorym nadmienilam zeby wpadli a Ci ze ok to beda np w niedziele.. Po czym juz 4niedziela a nie ma nikogo.. Wiadomo troche mnie spina jak ktos placze mi nad dzieckiem.. To mnie troche denerwuje.. Bo moje dziecko zyje a to ze jest chory nie oznacza ze ma sie stac nad nim i plakac. Dlatego wole poczekac az oni beda gotowi.. Trudno..

A co do Damiana kochane. Fakt bie jesy zbyt dobrze.. Jestem na lekach uspokajajacych. Mam od tygodnia jakies chumory. Oski chory ja ledwo mowie. A damian jak byl chory spal na gorze a ja? Bo wiadomo wiem ze lepiej malym zajme sie ja. Ale on mi nie pomaga.. Przychodzi to sie pyta-czy jadl?czy kupy robil-czy go rehabilotowalam. Tak jak bym sie nim nie zajmowala.ale zeby sam go nakramil to nie.. A ma najwięcej do powiedzenia.. Np plaster sie mu odkleja z opatrunku wez mu go zmien. Ale sam tego nie zrobi.. Z początku mialam ochotę na przytulanie sie. Zeby się odprężyć a teraz? Teraz mnie tylko denerwuje.. Wole zeby spal na gorze. A ja z oskim na dole.. Bo Szymus i tak woli spac na gorze bo oski placze i sie nie wysypia do przedszkola..

Nie wiem co sie dzieje. Co mam zrobic by minelo to zmeczenie, i ten chumor zly.:\ nic mnie nie cieszy. Kocham chłopaków ale ja nie czuje sie sama ze soba dobrze... Ostatnio sie ogarnęłam, wymalowalam,wlosy ulozylam. Ubralam sie sexi i co?? I nic.. Powiedzial o wstalas. Co na obiad.. Kobiety ratujcie ja mysle o zdradzie... Kocham go najbardziej na świecie. Ale on mnie zaniedbuje.. Wiadomo nigdy tego nie zrobie. Bo nawet nie mam czasu wyjść gdzies bo jestem uwieziona w domu przy pompie ale ja mysle o moim bylym .. Chyba moj mozg tak sie broni od problemow.. Tu nie chodzi tylko o sex. Tylko o ogolnie przytulanie sie i wogole. Ja sie zamuje domem starszakiem i Oskim ale kto mna się zajmie?? Nl
Nie myslcie zle o mnie. Ze mam chore dziecko a mi figle w glowie .. Tylko poprostu o wsparcie mojego faceta
 
reklama
Do góry