reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2018

Cześć dziewczyny :) mamy kolejne dobre wiesci;) jeżeli nic sie nie bedzie dzialo to wychodzimy do domku za 2tyg:) w 1tydzien wrzesnia. Prawdopodobnie w czwartek gdyz w piatek mamy zdac raport jak odbyło sie podlaczanie. Bo oczywscie wychodzimy z kroplowkami do domku. Oski ma 51cm, 3170g nadal malo. Trudno.. Wazne jest zeby to nie bylo oznaką czegos gorszego... Będziemy należeć do7poradni: ortopeda,neurolog"oddzial leczenia zywienia gdzie obecnie jestesmy,rehabilitacja,okulista bo moj zezol robi zeza, oddzial genetyki,poradnia szczepiewniowa i jeszcze cos.. Oski nie moze byc szczepiony prywatnymi bo to za dużo, nie moze byc dodadkowymi. I na krztusiec nie bedzie bo lekarze mowia ze moga mu zaszkodzic.. Bedziemy chodzic do poradni szczepien i tam nam beda go szczepic zeby nic sie nie stalo... Nie jestem przeciwniczka szczepien ale troche nastraszyli ze cos moze sie dziac po nich wiec niektóre będą odroczone,niektórych wogole nie bedzie mial.a szczepiony musi byc nie nie ma odpornosci.. Cieszę sie ze do szczepien podeszli naprawde super.. Mądrze.. Pokochałam go za to wszystko.z tymi chorobami kocham go jeszcze bardziej niz bez, z tym zezem, z tym malym siusiaczkiem i wogole. Kocham go calego takim jakim jest. Pokochalam go w110% jego choroby mnie nie odpychaja wrecz przeciwnie .. Doszlo to do mnie ze przeciez to nie przekleństwo tylko wzmocnienie naszych węzłów i wzmocnienie naszych relacji rodzinnych.. Zrozumialam to po 3miesiacach. Ze nie kazds kobieta by sobie poradzila z taka sytuacja jak my mamy. Ze ktos moze by go oddal, albo coś.. A my mu dajemy sile do walki. Odwdziecza sie usmiechem, gaworzeniem jest naprawdę silny i psotny! Mimo choroby!!
Pozdrawiamy spelniona mama, i silny Oskarek :))!!

Jetkaa super!!! Ciesze sie tak bardzo!
 
reklama
@Jetkaa super! Czekamy w takim razie na zdjęcia już z domu razem z braciszkiem!

Rozczuliłaś mnie najbardziej tym małym siusiaczkiem :-D Ważne, że ma czym siusiać, na resztę też znajdzie się rozwiązanie. A co lekarze na tego siusiaka i jąderka? Tym zajmą się później? Wiadomo, że najważniejsze jest teraz, żebyście byli w końcu w domu i Oskarek zaczął przybierać na wadze. A jak obsługa sprzętu, umiesz już? Bardzo to trudne?

My niestety mieliśmy namiastkę tego co przeżywasz, synek miał ostre zapalenie nerek, byliśmy w szpitalu. Na szczęście bardzo szybko wykryte ale swoje tam przeżyliśmy. Teraz jeszcze bardziej Wam obojgu współczuję. Choć Oski nie zna jeszcze innego świata, dla Ciebie to musiał być koszmar. Tym bardziej cieszy Twój optymizm!
 
@Jetkaa super! Czekamy w takim razie na zdjęcia już z domu razem z braciszkiem!

Rozczuliłaś mnie najbardziej tym małym siusiaczkiem :-D Ważne, że ma czym siusiać, na resztę też znajdzie się rozwiązanie. A co lekarze na tego siusiaka i jąderka? Tym zajmą się później? Wiadomo, że najważniejsze jest teraz, żebyście byli w końcu w domu i Oskarek zaczął przybierać na wadze. A jak obsługa sprzętu, umiesz już? Bardzo to trudne?

My niestety mieliśmy namiastkę tego co przeżywasz, synek miał ostre zapalenie nerek, byliśmy w szpitalu. Na szczęście bardzo szybko wykryte ale swoje tam przeżyliśmy. Teraz jeszcze bardziej Wam obojgu współczuję. Choć Oski nie zna jeszcze innego świata, dla Ciebie to musiał być koszmar. Tym bardziej cieszy Twój optymizm!

Współczuję :\ a wyleczone juz jest?
Hmm czy ciezkie? Idzie sie tego nauczyc ale jeden błąd i mozesz zabic swoje dziecko,tak dobrze czytacie:( niestety.. Jeden bombel wystraczy.. Musze miec czysto zero kurzu zeby zakażenie nie poszło... No jedna pomylka i skutki mogą byc tragiczne... Ja odkrecajac cewnik mam dostęp bezposredni do jego serduszka... Więc no ryzyko jest.. Ucze sie jalowosci.. Od zakladania rekawiczek, po szykowanie pakietu,dziecka do podpiecia i obsługi pompy... Takze jest ciezko ale jestem zdeterminowana i musze dac rade go zywic pozajelitowo.. Dlatego bylam zalamana... Ale idzie mi lepiej coraz bardziej mam pewnosc siebie i pewna reke.. Uwazam na bomble,dom ma mi umyc taka pani zeby bylo czysto.. I odkarzone wszystko.. A wiecie co w tym wszyskim jest nie fair? Pamietacie moja szwagierke? Ta co pila,palila,nie brala witamin,nie badala sie do20tyg.. Urodzila zdrowegi synka... Ehhh ta sprawiedliwość... No cóż:) ja sobie dam rade z chorym dzieckiem a ona pewno nie z zdrowym... Karma wraca
 
Oczywiscie nie zycze jej dziecku niczego zlego,ale chciala bym zeby dal jej popalic np w nocy...Za to ze chciała usunac... I tak jestem zazdrosna ze ja dbalam i jest jak jest a ona miala to w d**ie i jest wszystko pieknie ladnie...
 
Oczywiscie nie zycze jej dziecku niczego zlego,ale chciala bym zeby dal jej popalic np w nocy...Za to ze chciała usunac... I tak jestem zazdrosna ze ja dbalam i jest jak jest a ona miala to w d**ie i jest wszystko pieknie ladnie...
Niestety wielkie nieszczęścia dotykają też dzieci i to nigdy nie jest sprawiedliwe. Ale pomyśl, że gdyby Ośki urodził się Twojej szwagierce to byłaby podwójna tragedia, miał szczęście urodzić się walecznej i pełnej miłości mamie
 
Jetkaa zawsze tak jest. Moja ciocia była dyrektorka domu dziecka i opowiadała że najladniejsze i najzdrowsze dzieci pochodziły z patologii. Takie kobiety, nie wykształcone, bez jakiekolwiek uczucia macierzyńskiego się nie stresuja i nie przejmują tym że są w ciąży. To samo mi lekarz powiedział jak przyszedł do nas bo przechodzilismy kolki. Takie ciężkie przeżycia bardzo łączą, pozwalają poznać partnera jeszcze bardziej. Czytam zawsze co piszesz i jestem z Tobą. Nie dajcie sie i módl się dalej modlitwa pompejanska, nie poddawaj sie, Maryja słucha.
 
reklama
Czesc. Jestem z sierpniowek , w ciąży często Was podczytywalam i zazdroscilam takich pięknych dzieciaczków ❤️ szczerze kazdej z osobna gratuluję :*
Pozwoliłam sobie napisać ponieważ chyba potrzebuje spotkać mamę w podobnej sytuacji do mojej i dowiedzieć się jak wyglądaja dnie i noce teraz. :)
Moja córeczka skończy 4 tygodnie w niedzielę. Jest dzieckiem bardzo absorbującym. Jak nastawiłam dziś makaron na rosół tak wyłączyłam spalone kluski bez wody. Załatwiam się z dwa razy dziennie w tym często na biega. Alicja usypia tylko na rękach i w wózku. Zdarzyło się , że usnęła przy piersi ale odłożona odrazu otworzyła oczy co nie zdarza się rzadko. Praktycznie w ogóle nie śpi. Godziny czuwania wydłużają się nawet do 8 godzin w ciągu dnia. W nocy jest lepiej ale budzi się co godzinę , co dwie. I często nie chce usnąć spowrotem po zjedzeniu i przebraniu. Chciałabym spytać , czy u którejś z Was było podobnie a z miesiąca na miesiąc była poprawa ? Szczerze jestem wykończona .. teraz jeszcze pomaga mi mama ale od września bede zupełnie sama. Czasem w ciągu dnia nic nie jem bo nie mam kiedy ..
 
Do góry