@MB91 @kjsko ma rację. Przypomniało mi się, że jak mama leżała na patologii, to jej nic za bardzo nie mówili. Taty akurat nie było, więc ja to wszystko zalatwialam. Wszystkiego się wypytywalam, informowalam i zalatwialam. U nas jest tak, że członkom rodziny - tu jak najbardziej mężowi - powinni eszystko wyjaśnić (osobie wskazanej do udzielania informacji). Wydaje mi się, że po pierwszej nie chcą denerwować pacjenta, a po drugie widzą, że nie jesteś sama, że ktoś wszystkiego pilnuje i trzyma rękę na pulsie... Pogadaj z mężem, by się podowiadywal. Może się czegoś więcej dowie.
Ale przede wszystkim nie denerwuj się proszę. Twoi najbliżsi na pewno się tak samo martwią jak ty. A nerwy jedynie pogorsza sprawę...
Prześlij się, zastanów się jeszcze i pogadaj z mężem. Ewentualnie upewnij się, czy podróż byłaby dla was bezpieczna... Bo może faktycznie przy niektórych lekach nie można wykonywać wszystkich badań. Nie jestem lekarzem, ale moze istnieje na to wszystko proste wyjaśnienie. A przy jutrzejszym porannym obchodzie zadaj wszystkie twoje pytania i dowiedz się nt. badań, które mają być wykonane w danym dniu.
Jak leżałam w 11tc - w sobotę wieczorem trafiłam i na szczęście w poniedziałek rano wyszłam - i wiem, że w weekend jest mniej personelu, a w poniedziałek pełno nowych osób na zabiegi, cc - zawrót głowy...