@MB91 jesteś w dobrych rękach, więc się nie stresuj, bo dziecko to też wszystko odczuwa. Bądź dobrej myśli, a na pewno wszystko będzie dobrze. Też miałam na 1,5 miesiąca przed porodem straszną wysyłkę, że myślałam, że się zaskrobie na amen. Poszłam do dermatologa i dała maści jakieś, ale za duzo mi one nie dały. W wy tu piszecie, że to coś z wątroba... A tego mi nikt wcześniej nie powiedział. Ale widzisz zrobią ci badania i na.pewno coś dają na ten świąd.
Więc głowa do góry, tatuś pomoże w przygotowaniach i będzie git. Ważne, że będziecie mieli coś na początek, a resztę się na bieżąco uzupełni. Dziś wszystko jest co potrzebne, to tylko pieniążki
Odpoczywaj i uważaj tam na was
Tak czytam i czytam i zaraz u siebie oglądam zmiany. Jestem w 32 tc i póki co brzuch mi jeszcze nie opadł, nie czuje zmian na brzuchu - napięć, w kroczu co prawda kluje wieczorami i chyba mam małe skurcze jajników - sporadycznie. Czasami też nogi mi puchna, że kostek nawet nie widać... Wyraźnie co się u mnie zmieniło, to kg na wadze. Tak skoczylam z wagą w górę, ze to chyba powtórka z pierszej ciąży
. No ale każą jeść 6 posiłków dziennie, dużo pić, jeść dużo mięsa... No ale czego się nie robi dla dziecka... Za to mąż nie musi mnie szukać w łóżku. Z powiększenia piersi to się najbardziej cieszy
Przede mną jeszcze jest badanie gbs, więc dopieto po 10.04 będę wiedzieć jak mój organizm zareagował... Poki co po badaniach, czy dopochwowych, czy ogolnych podczas wizyt nigdy nie krwawilam. Może jest to zależne od krwawienia danego miejsca. Może u każdej będzie to indywidualnie. Ciężko powiedzieć...
A byłam dziś na zakupach, gdzie kupiłam spozywke, ciacho zamówić, po gotówkę, kupić ozdoby świąteczne do okien w salonie i w tem telefon dzwoni. Pani z przedszkola mówi, że Amelke brzuch boli. Więc do dziecięcych sklepów nawet nie dotarłam
I teraz nie wiem co jest grane, bo raz ją boli raz nie. Rano jak wstała, potem w przedszkolu ok. 11, potem niby chwilkę w aucie. Ale im dalej przedszkola byłyśmy, tym ja mjiej bolał i potem już w cale... Jak teraz się jej pytałam, czy ją boli brzuch, twiedzi że nie, jak mówię, to pójdzie jutro do przedszkola, to się krzywi i mówi, że nie chce iść, bo tam jest nudno... Wydaje mi się, że "palec i główka, to szkolna wymówka". Dziewczyna zjadła normalnie obiad, jest wesoła, podpisywala się na kartkach świątecznych... Masakra. Zaraz tu chyba osiwieje, bo codziennie coś się dzieje... Mamy przedszkolaków mialyscie tak? Jak sobie z tym poradzilyscie?
Więc może zaś jutro się wybiorę na dalszą część zakupów, bo od czwartku do wtorku włącznie Amelka zostanie w domu, bo na wsiach nikt prawie nie wysyła dzieci do przedszkola... Jak to 2-3 osoby od rodziców pracujących... A lepiej na takie zakupy pojechać samemu, to się człowiek może chociaż skupić na sprawie
. Ale dziś chyba pozamawiam z apteki rzeczy...
Cały dzień tu nie wchodzilam, bo nie było kiedy i żeby was tu ogarnąć - przeczytać wszystkie wiadomości, to trochę czasu zajęło