reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe Mamy 2016

Ale naprodukowałyście ;)

Ja dziś wstawałam ze trzy razy do wc w nocy, ale opiłam się przed snem, to co się dziwić. Wstałam dopiero przed 10 :)
Śniegu napadało u nas trochę. Witaj marcu ;)

Itucha dzisiaj na zajęcia jedziesz do SR?

Jadę do SR więc widzimy się o 17 :)

U mnie jeziorka nie ma ale mam staw jakieś 100 metrów od domku, gmina ma nam go upięknić - poczekamy zobaczymy ;)

Ja też stawiam na polskie morze, dokładnie Świnoujście, znajomy ma tam mieszkanie dwupokojowe więc będzie komfortowo dla nas i dzieciaczka i to jest najważniejsze :)
 
reklama
I jeszcze sobie wymyśliłam zadaszenie tarasu. Takie z płóciennymi żaglami. Bo my mamy dom płaski, bez skosów, przez co i dachów wystających za bardzo nie ma, więc zadaszenia tarasu też niet. Do południa panuje tam fajny półcień, ale potem aż do wieczora gorąc. Mam szczwany plan, wiecie... Wymyśliłam całą konstrukcję i zabudowę tego projektu, która męża oczywiście przeraża. Bo on nigdy takich rzeczy nie robił, nie wie, czy wyjdzie, a tak naprawdę to nie jest takie trudne aż (tak sądzę). Od zimy go już chwalę. Cokolwiek zrobi w domu. Że świetnie sobie radzi, że ja bym tak nie umiała. Że wyszło lepiej niż sobie wyobrażałam. W weekend mąż nakładał silikon w kabinie prysznicowej w łazience więc oczywiście też go pochwaliłam. Że ładnie, równo, że nie przecieka, że jest teraz czysto i higienicznie (pod starą warstwą zaczął zbierać się jakiś osad). Myślę, że będę miała to zadaszenie na wiosnę. :D :D
 
I jeszcze sobie wymyśliłam zadaszenie tarasu. Takie z płóciennymi żaglami. :D :D

Widać mamy podobne marzenia, tylko mój jeszcze nie wie, że projektuję sobie to dodatkowe zadaszenie. Mam w większości zadaszony taras od południowo-zachodniej strony, więc wrażenie upału w dzień podobne.
 
U mnie zgaga też jest, ale od kiedy dużo piję, jest mniejsza. Odstawiłam pełnoziarniste ciemne pieczywo - na zakwasie żytnim - niedobre jest, jeśli ktoś ma zgagę. Jem dużo orzechów (nerkowce i migdały) i woda. Duuuuużo wody. Nie jem smażonego też.
 
[QUOTE="Ania_Beata, post: 13788390, member: 132361". Odstawiłam pełnoziarniste ciemne pieczywo - na zakwasie żytnim - niedobre jest, jeśli ktoś ma zgagę. [/QUOTE]
to jaki chlebek mamy jeść?
 
Ja dzisiaj wstałam dopiero koło 10. Chciałam koło 9, ale nie dałam rady bo miałam kiepską noc. Dzisiaj pobiłam rekord jeśli chodzi o wstawanie w nocy do łazienki. Chyba co godzinę byłam. A przecież wcale tak dużo nie piłam wieczorem:/ W ogóle nie wiem czy też tak macie, ale ja jak się budzę w nocy, to mam tak strasznie sucho w ustach, że po prostu muszę się chociaż łyczka wody napić, żeby nawilżyć gardło. Więcej niż łyczka nie piję, żeby potem nie biegać do łazienki, chociaż dzisiaj to się i tak średnio sprawiło.

Pomału zaczynam się też stresować jutrzejszymi i czwartkowymi badaniami - tym razem miałam aż dwa tygodnie przerwy, więc trochę się niepokoję o moje alaty i aspaty.

Wczoraj dokonałam zamówienia w gemini, zamówiłam też jakieś pieluchy w smyku, tak więc wyprawka się dalej uzupełnia. Laktator i monitor oddechu z nianią już też mam wybrany, ale to chyba odłożę na kwiecień, żeby chociaż trochę koszty rozłożyć (ewentualnie jedno kupię w marcu, a drugie w kwietniu).

Dziewczyny, tak mi wczoraj przyszło do głowy - jak dzieci śpią w szpitalu? Bo w domu to wiadomo, albo śpiworek, albo pościel, albo kocyk, a w szpitalu? Bo wcześniej się nad tym nie zastanawiałam.
 
reklama
Kaylla jak widzialam to owijaja albo w rozek albo w otulacze albo w kocyk - robiac taki kokon sztywny :) Szpital w ktorym chce rodzic ma na liscie rzeczy do przywiezienia ze soba zeby wziac wlasnie rozek, kocyk lub otulacz.
I owijaja z mega wprawa :) Ale tez z kilku powodow - zeby dziecko nie zmarzlo, mialo ograniczenia typowe jak w brzuchu. A takie dziecko zawiniete w sztywny kokon to ponoc i latwiej na rece brac. Szczegolnie na poczatku jak sie rece trzesa z emocji :D

Wspolczulam zgag - mam i ja! Ale jestem pewna ze to nie od tego co zjem tylko od Malej walacej po zebrach i przeponie. Jak mi
tam siedzi to ani glodna nie jestem i zjem malo, a jak sie przesunie nizej to glod wilczy!Tak samo z oddechem, ze momentami az ciezko.

Ja dzis wizytuje o 15. Juz odliczam!
 
Do góry