Mnie się wydaję, że bardzo rzadko mój brzuch się napina. Mam za to wrażenie jakby Mała próbowała się obrócić już w głową dół, bo czuję jakby rozpychała się po obu stronach równocześnie.
Współczuję dziewczynie (przepraszam zapomniałam twojego nicka) która wybiera się do szpitala. Głowa do góry!
Nie wiem czy to normalne, ale zaczynam mieć takie uderzenia gorąca. Dzisiaj wyszłam na zewnątrz tylko w swetrze i dopiero poczułam ulgę po kilku minutach.
Zaczęłam też regularnie ćwiczyć zgodnie z zaleceniami pani fizjoterapeutki i powoli zauważam pozytywne rezultaty. Dzisiaj czułam zaledwie niewielki ból w spojeniu łonowym i pachwinach. Staram się też podczas chodzenia nie garbić się tylko chodzić wyprostowana lub nawet lekko odchylam plecy do tyłu. Inaczej ciężar się rozkłada i nie odczuwam takiego silnego bólu jak przedtem.
Pisałyście o swoich drugich połówkach… ja nie mam na co narzekać, bo mój mąż jest bardzo pomocny i troskliwy. Bez marudzenia obiad ugotuje, posprząta (nawet łazienkę), zrobi zakupy i co najważniejsze jest pełen empatii. Nie mam i nigdy nie miałam obaw, że sobie z czymś nie poradzi, gdy przyjdzie na świat nasze Maleństwo.
Co do tematu wykształcenia… studia w dzisiejszych czasach niczego nie gwarantują. Mogą pomóc w karierze pod warunkiem, że posiada się odpowiednie predyspozycje, doświadczenie a nawet znajomości. Jak ma się pomysł na siebie i wie się, co chce się w życiu robić to zawsze się coś znajdzie.
Mój mąż kiedy studiował dziennie to pracował jednocześnie w zawodzie. Odkąd pamiętam on nigdy nie miał żadnego problemu ze znalezieniem dobrej pracy związanej z wykształceniem czy z doświadczeniem, nawet za granicą. A ja po studiach humanistycznych i ze stażem od zawsze dostawałam posadę tylko na czas określony, w zastępstwie za kogoś kto na moje szczęście poszedł na krótszy/dłuższy urlop zdrowotny lub macierzyński. To rodziło frustrację. Żałowałam, że nikt mi prosto z mostu nie powiedział, kiedy byłam naiwną studentką jak wygląda naprawdę ten rynek pracy, dlatego ja zawsze uświadamiałam moich studentów, żeby przygotowali się psychicznie, bo zaledwie garstka z nich będzie pracowała w zawodzie. Pamiętam jak kilkoro z nich oburzyło się na moje słowa, ale może kogoś przekonałam