reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe Mamy 2016

Ewa, ja bym chciała. Muszę się zapisać na kurs, mój mąż też chce nosić w chuście :)

My pewnie na początku sierpnia pojedziemy do Kołobrzegu, moi rodzice mają rezerwację domku, do którego jeżdżą co roku.
Jestem strasznie zmęczona, głowa mnie boli. Wczoraj się nałaziłam. Byliśmy w Pati i Maks, potem Auchan, Decathlon i Zara. W Zarze mnie tak wkurzyli, że myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok.
 
reklama
Aaa, odbierałam zamówienie internetowe. Czyli ustawiłam się w kolejce. Przede mną 4 osoby, stoję grzeczni i stoję. Za mną kolejka już na jakieś 15 osób i nie otworzyli kasy drugiej. Ok, może nie ma ludzi... Kobieta bezpośrednio przede mną oddawała coś, za jedno płaciła kartą, za drugie gotówką. No co kto lubi. Po 15 minutach stania w kolejce okazało się, że w tej kasie nie odbiorę swojego zamówienia, bo od numeru jakiegoś odbiera się na dziecięcym... Żadnej informacji nie ma nigdzie, kasjerka jeszcze z tekstem: "no tyle razy już to mówię, że od numeru ... to na dziecięcym się odbiera", no bo ja codziennie kupuję w Zarze i słyszę, co ona mówi. Była bardzo niemiła. Na dziecięcym czekałam przy kasie, aż ktoś do mnie podejdzie. Potem z 5 minut, bo Pani nie mogła znaleźć zamówienia, a kolejne 10 czekałam, bo nie mogła się z systemem połączyć. I tym sposobem straciłam pół godziny w Zarze...
 
Aaa, odbierałam zamówienie internetowe. Czyli ustawiłam się w kolejce. Przede mną 4 osoby, stoję grzeczni i stoję. Za mną kolejka już na jakieś 15 osób i nie otworzyli kasy drugiej. Ok, może nie ma ludzi... Kobieta bezpośrednio przede mną oddawała coś, za jedno płaciła kartą, za drugie gotówką. No co kto lubi. Po 15 minutach stania w kolejce okazało się, że w tej kasie nie odbiorę swojego zamówienia, bo od numeru jakiegoś odbiera się na dziecięcym... Żadnej informacji nie ma nigdzie, kasjerka jeszcze z tekstem: "no tyle razy już to mówię, że od numeru ... to na dziecięcym się odbiera", no bo ja codziennie kupuję w Zarze i słyszę, co ona mówi. Była bardzo niemiła. Na dziecięcym czekałam przy kasie, aż ktoś do mnie podejdzie. Potem z 5 minut, bo Pani nie mogła znaleźć zamówienia, a kolejne 10 czekałam, bo nie mogła się z systemem połączyć. I tym sposobem straciłam pół godziny w Zarze...
Tez bym się wkurzyła, no ale co poradzić. Pracowalam w sieciowce i wiem jak to jest i jak wygląda ;)
 
Ja wiedziałam, że będę i tak w Plazie i tak, a dostawa do sklepu za darmo, a do domu 13zł. To stwierdziłam, że skoro i tak będę w Plazie to zamawiam tam.
Na pocztę rzadko zamawiam, bo mam daleko i wiecznie mnóstwo ludzi tam. A często, jak duże paczki to listonoszka nie weźmie i od razu awizo mam w skrzynce ;/ Jak już to kurier albo paczkomat.
Ewa, dla mnie najgorsze to było to, że nie ma żadnej info... marnują swój czas na tłumaczenie klientów i mój czas, bo stoję w kolejce.

Dzisiaj nie ruszam się z łóżka. Mąż niech zrobi obiad, mnie głowa zaczęła boleć. Chciałam zejść do piwnicy porządek zrobić, ale nie dziś, oj nie dam rady.
 
My w maju zeszłego roku lecieliśmy do Grecji. Oczywiście obok nas dziecko ok. 2-letnie. Masakra to była. Ryczało non stop, matka mu tylko dawała czekoladkę na uspokojenie. Najgorzej było przy starcie i lądowaniu. To dziecko tak płakało jakby je ze skóry obdzierali. Aż serce pękało i mi się chciało płakać. Potem w lipcu lecieliśmy na Indonezję podróż milion godzin, przesiadki z lotnisk międzynarodowych, odprawy, kilkugodzinne opóźnienia, i też rodzice z takim maluchem byli, które reagowało tak samo, dlatego ja - choć podróże kocham i zawsze nas z mężem nosi - na lot samolotem się nie zdecyduję. Zastanawiam się nad polskim morzem, ewentualnie dłuższa podróż autem - (np. Chorwacja) z noclegami po drodze. Tylko że dziecko miałoby wtedy ok. 3 miesięcy. Nie wiem, czy da radę...
 
Dziewczyny, zaczęłam przeglądać rzeczy dla dzieciaczka i wpadł mi w oko taki komplet mebli (łóżeczko z szufladą + komoda z przewijakiem).

http://arus.pl/zestaw-miki-orzech-krem-lozeczko-z-szuflada-komoda-z-przewijakiem.html

Normalnie się zakochałam:) Tylko tak się zastanawiam, czy cena trochę nie za duża. Czy któraś z was kupowała już łózeczko (bez materaca) i komodę i mogłaby mi napisać jak to cenowo wyglądało. A może któraś z was zdecydowała się na taki właśnie komplecik?
 
reklama
Ja miałam raz niezła podróż z moja koleżanka i jej dwiema córkami (jedna 2 lata , druga już starsza 7) . Jechaliśmy na Korsyke tylko ze autobusem , 2 noce to był dopiero hardcore. Mój mąż był najbardziej pokrzywdzony bo był tragazem bagazy a my się zajmowalysmy najwięcej dziećmi :)
 
Do góry