Ja już po obchodzie. Zgodnie z przewidywaniami lekarz zalecił powtórzenie badań jutro rano i powiedział, że jak wyniki będą spadać to mnie wypisza. Zapytałam kiedy, to powiedział, że od razu, czyli jest szansa, że jutro wyjdę. Ale niestety dzisiaj jeszcze muszę tu kiblowac.
reklama
Ania_Beata
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2014
- Postów
- 3 854
Kaylla, trzymam kciuki, żeby wypuścili Cię jutro i żeby wyniki były ok!
Z moimi teściami staram się utrzymać dobrą relację. Mieszkają daleko od nas, nawet jak coś powiedzą, to przymykam na to oko, w końcu zaraz pojadą. Ale zauważam, że coraz bardziej ta granica zaczyna się zwężać, że ktoś narzuca mi swój styl myślenia. Co jakiś czas teściowie przebąkują, że na starość zamieszka jedno z nich (jak już drugiego nie będzie) z nami - nie pytając nas o zdanie. Narzucają nam model wychowania dziecka: "musimy ochrzcić", tekst o tym, że mąż pracuje długo, bo "ktoś musi zarabiać" rozwalił mnie na łopatki (ja też przed ciążą pracowałam, na L4 mam 100 proc. wynagrodzenia). Ostatnio teściowa oznajmiła, że ona przyjedzie na tydzień nam pomóc, skoro ja jestem leżąca. Ale mnie to będzie zwyczajnie krępować. Jestem jej wdzięczna za chęć i pomoc, ale my z mężem mamy to wszystko zorganizowane już. To nie jest męczące. Po porodzie też chce przyjechać i pomóc - i nie obejdzie się bez jej złotych rad. A ja bym chciała po swojemu. Nauczyć się tego dziecka, jego potrzeb, odnaleźć w tym siebie. Uważam, że obecność teściowej w tym przeszkodzi, bo nie pozwoli mi próbować po swojemu, tylko od razu zacznie: "Zrób tak, nie rób tak..."
Z moimi teściami staram się utrzymać dobrą relację. Mieszkają daleko od nas, nawet jak coś powiedzą, to przymykam na to oko, w końcu zaraz pojadą. Ale zauważam, że coraz bardziej ta granica zaczyna się zwężać, że ktoś narzuca mi swój styl myślenia. Co jakiś czas teściowie przebąkują, że na starość zamieszka jedno z nich (jak już drugiego nie będzie) z nami - nie pytając nas o zdanie. Narzucają nam model wychowania dziecka: "musimy ochrzcić", tekst o tym, że mąż pracuje długo, bo "ktoś musi zarabiać" rozwalił mnie na łopatki (ja też przed ciążą pracowałam, na L4 mam 100 proc. wynagrodzenia). Ostatnio teściowa oznajmiła, że ona przyjedzie na tydzień nam pomóc, skoro ja jestem leżąca. Ale mnie to będzie zwyczajnie krępować. Jestem jej wdzięczna za chęć i pomoc, ale my z mężem mamy to wszystko zorganizowane już. To nie jest męczące. Po porodzie też chce przyjechać i pomóc - i nie obejdzie się bez jej złotych rad. A ja bym chciała po swojemu. Nauczyć się tego dziecka, jego potrzeb, odnaleźć w tym siebie. Uważam, że obecność teściowej w tym przeszkodzi, bo nie pozwoli mi próbować po swojemu, tylko od razu zacznie: "Zrób tak, nie rób tak..."
Wioleta93
Fanka BB :)
Ah z tymi teściami... U mnie sprawa wygląda tak, że teść jest ok, może niezbyt wylewny ale fajny. Ogólnie nie rozmawia z nikim ale mnie od razu polubił i nawet mąż mówi że jego ojciec więcej rozmawia ze mną niż z nim. A teściowa... no cóż. Niby miła ale jest osobą strasznie nie rozważną w tym co mówi, czasem wręcz chamską. Lubi się wtrącać, wtykać nos tam gdzie nikt jej nie potrzebuje. Jest obłudna, tu się uśmiecha a za plecami obrabia tyłek. Też ma zamiar przylecieć do nas żeby"pomóc", ale od razu powiedziałam mężowi że jeżeli ona przyleci to on ma brać urlop i się nią zająć bo pomóc nic nie pomoże a będę miała drugie dziecko w domu. A moja mama też jakoś wyjątkowo wylewna nie jest, pyta się zawsze o dzidzię i wiem że się cieszy ale żeby latać po sklepach i kupować coś dla wnusi to nie szaleje. Różne są typy ludzi, najważniejsze żeby się w związku dogadywać a reszta to pikuś
GosiaLew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2009
- Postów
- 8 900
Kaylla no to oby Cię jutro wypuścili. Kciuki.
U mnie też nikt nie szaleje i nic nie kupują dziecku. I dobrze. Bo jakby teściowa coś kupiła to by mi się to pewnie nie spodobało, bo jej gust jest straszny jak dla mnie. Moja mam woli jak coś dać mi parę złotych i sama mam kupić.
W końcu mi się nos udrożnił i mogę normalnie oddychać. Tylko mam obsuszony strasznie.
U mnie też nikt nie szaleje i nic nie kupują dziecku. I dobrze. Bo jakby teściowa coś kupiła to by mi się to pewnie nie spodobało, bo jej gust jest straszny jak dla mnie. Moja mam woli jak coś dać mi parę złotych i sama mam kupić.
W końcu mi się nos udrożnił i mogę normalnie oddychać. Tylko mam obsuszony strasznie.
Ania_Beata
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2014
- Postów
- 3 854
Dziewczyny, umówiłam się na baleyage dziś. Mąż mnie zawiezie. To bezpieczne w ciąży, prawda?
Cześć laski.
Piekę bułeczki cynamonowe
W ogóle strasznie dużo się dzieje ostatnio -na plus i nie mam czasu zaglądać i pisać regularnie a przyznaję że mi was brakuje
O teściowych mowa -no moja w czwartek idzie ze mną na USG
Wysłałam Jej filmik jak mała trzęsie brzuchem to się popłakała -taka jest sentymentalna
M musi iść do pracy więc mam "wolne miejsce" na podglądanie córki
Evelina89 ja tez myślałam o takiej wanience ale ostatecznie wybrałam wiaderko do kąpieli obejrzałam filmiki, poczytałam opinię i się przekonałam
Ania_Beata ja niestety jestem z tych co myślą -co ma być to będzie... raz już dmuchałam, chuchałam co 2 tyg na wizyty biegałam, witaminy brałam, cuda na kiju robiłam... z dnia na dzień było po wszystkim, właściwie to chyba z minuty na minutę. Nawet gdybym chciała nić bym nie poradziła -później urodziłam zdrową córkę, teraz jest już coraz bliżej i ciesze się zamiast martwić
Moje dziecko chyba póki co siedzi na tyłku -zobaczymy czy tak jest na usg
A mi się coraz częściej śni karmienie cycem, już zapomniałam jak to było z córką a teraz mnie to tak rozczula
Piekę bułeczki cynamonowe
W ogóle strasznie dużo się dzieje ostatnio -na plus i nie mam czasu zaglądać i pisać regularnie a przyznaję że mi was brakuje
O teściowych mowa -no moja w czwartek idzie ze mną na USG
Wysłałam Jej filmik jak mała trzęsie brzuchem to się popłakała -taka jest sentymentalna
M musi iść do pracy więc mam "wolne miejsce" na podglądanie córki
Evelina89 ja tez myślałam o takiej wanience ale ostatecznie wybrałam wiaderko do kąpieli obejrzałam filmiki, poczytałam opinię i się przekonałam
Ania_Beata ja niestety jestem z tych co myślą -co ma być to będzie... raz już dmuchałam, chuchałam co 2 tyg na wizyty biegałam, witaminy brałam, cuda na kiju robiłam... z dnia na dzień było po wszystkim, właściwie to chyba z minuty na minutę. Nawet gdybym chciała nić bym nie poradziła -później urodziłam zdrową córkę, teraz jest już coraz bliżej i ciesze się zamiast martwić
Moje dziecko chyba póki co siedzi na tyłku -zobaczymy czy tak jest na usg
A mi się coraz częściej śni karmienie cycem, już zapomniałam jak to było z córką a teraz mnie to tak rozczula
Ania_Beata
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2014
- Postów
- 3 854
13x13 no właśnie, na większość rzeczy nie mamy wpływu. Ja też mam jednego aniołka. 10 tc - marzec 2015. Dlatego teraz wszystko mnie niepokoi.
A u Ciebie który to był tydzień, jeśli można spytać?
A u Ciebie który to był tydzień, jeśli można spytać?
Ania_Beata
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2014
- Postów
- 3 854
Widzę w stopce, że nawet w podobnym etapie ciąży. Teraz też zbiegają nam się drogi. Oby tym razem wszystko skończyło się dobrze.
reklama
Uff ja już po wizycie jednak jest wszystko dobrze, szyjka prawidłowa, serducho bije dostałam tylko nospe i spasmoline. Szkoda, że mała się jeszcze nie przekrecila ale wiem, że jeszcze ma czas. No musiałam pierwszy raz w tej ciąży spanikowac ale na prawdę ciężko mi się chodzi.
Moja teściowa jest bardzo spokojna, raczej się nie wtrąca. Chociaż mieszkamy w tym samym domu, rzadko do mnie zagląda, częściej ja siedzę u niej. Da się z nią pogadać, na razie nikt nic nie kupuje dla dzieciaczka bo mówią, że jeszcze jest dużo czasu i że pewnie by mi się nie spodobało ale jak wspomniałam o kocyku minky od razu poszła do sklepu sprawdzić co to za materiał
A dzisiaj przyszło łóżeczko, mąż od razu wziął się za składanie. Widzę, że trafiłam na bardzo uczciwego sprzedawcę i do tego sporo zaoszczedzilam
Moja teściowa jest bardzo spokojna, raczej się nie wtrąca. Chociaż mieszkamy w tym samym domu, rzadko do mnie zagląda, częściej ja siedzę u niej. Da się z nią pogadać, na razie nikt nic nie kupuje dla dzieciaczka bo mówią, że jeszcze jest dużo czasu i że pewnie by mi się nie spodobało ale jak wspomniałam o kocyku minky od razu poszła do sklepu sprawdzić co to za materiał
A dzisiaj przyszło łóżeczko, mąż od razu wziął się za składanie. Widzę, że trafiłam na bardzo uczciwego sprzedawcę i do tego sporo zaoszczedzilam
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8 tys
- Wyświetleń
- 426 tys
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
G
Podziel się: