reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe maluszki, nasze wątpliwości i radości(pielęgnacja i higiena)

Dziewczyny, co do wędrujących jąderek, mają jeszcze prawo:tak:
ostatnio byliśmy na ważeniu i pytałam doktorka, bo Mikiemu też uciekają i powiedział, że w tym wieku jeszcze mogą;-)
najważniejsze, że jak dotknie się dołu brzuszka, to pojawiają się na swoim miejscu:-)


Paula, mój Młody aż tak nie ma... ale jak np. pójdę do drugiego pokoju czy łazienki, to zaraz za mną leci choć czasami zajęty zabawą nie zauważa...
 
Ostatnia edycja:
reklama

Paula mój wyjec ma podobnie, dziś musiałam go w wózku zapiąć, żeby móc spokojnie na kibelku posiedzieć, nie dało się bo krzyczał się tak, jakby z niego płaty darli. Na ręce też się nie daje brać (tylko tacie). Od innych podkowa i odrazu "mama" "mama". Ja już ćwicze zajoba przy nim :sorry2:... bo też bym chciała odsapnąć troche. W łóżeczku śpi sam, jednak budzi się pare razy w nocy, sprawdzić czy mama nie znikła :dry:

Ponoć się z tego wyrasta, chociaż znam paru chłopców, którzy są po 30ce i dalej trzymają się spódnicy mamy :-D:-D:-D
 
u nas tego nie ma, ale dlatego, że pewnie pracuje i mały po prostu jest do tego przyzwyczajony jest. w domu to tylko jak babcia jeszcze jest to luka czy ona mu nie zwiała. :-)
 
Dziewczyny dziękiza rady
Kamcia z pizamą próbowałam:-) już nawet mojego męża wystoiłmw moje ciszki zeby go połozył spać,niestety nie działą:no:
On toleruje tylko moją nieobecność jak nie zauważy że znikłam i bawi go ktoś inny a mnie oczywiście nie może widzieć ani słyszeć,wtedy da się komuś zabawić,taki mały łotr terroerysta:-)
 
Paula u mnie jest tak samo, dosłownie jakbyś opowiadała o moim Oliwierku. Oli ciągle na mnie wisi i to dosłownie bo nawet nie chce siedzieć koło mnie tylko stać na moich kolanach albo mam go nosić, to jest strasznie męczące uwierzcie bo na prawdę nic nie można zrobić. Jedynie tatuś jeszcze może sie nim zająć w mojej obecności a tak to nikt inny. Jedynie tak samo jak u ciebie Paula moją nieobecność toleruje, jak znikam w innym pokoju to też muszę byc cicho bo jak tylko usłyszy mnie to od razu wyk i chce iść do mnie. Oby tylko z tego wyrósł.
 
ja dziś miałam dokładnie tak samo jak Wy - zaczęlo się jakoś po południu - nawet nie pozwolił mi iśc do kibelka, bo od razu ryyyyk. Mam nadzieję, ze jutro mu to przejdzie (????)___________________________________________________________ Ale ja chciałam opisac inny problem. Od pewnego czasu Staś jak siedzi w krzesełku do karmienia uderza plecami i głowką o oparcie - tak się buja: do przodu , do tyłu - z tym, że to do tyłu to jest z taką siłą , że słychac "bum" a w dodatku krzesełko cofa się. Próbuję odwracac jego uwagę (tak jak doradzał mi pewien lekarz i znajoma), ale to nie skutkuje, bo jeszcze bardziej sie buja. Jak już nie wytrzymuję tego bujania i rozedrę się: nie bujaj sie! to on tak jakby mi na złośc buja sie bardziej intensywnie i z większą siła uderza w oparcie. Boję się, że sobie przez to uderzanie coś zrobi. NIE WIEM CO ROBIC :((((( może powinnam iśc z nim do neurologa??? moja kumpela mówiła, ze jej syn tez tak miał i z tego wyrósł. Tylko, ze ja boję się, ze zanim on z tego wyrośnie to zrobi sobie krzywdę. zazwyczaj jak chciałam cos zrobic w kuchni to go wsadzałam do krzesełka , dawałam zabawki i był spokój na jakis czas,ale teraz to wkładam go tylko na karmienie, szybko, szybko i od razu wyjmuję, zeby sie tylko za długo nie uderzał w plecki i główkę.
 
gag nie pomoge niestety moge tylko napisac ze u nas w rodzinie roczniak tak robi ale nie tylko w krzeselku do karmienia. Ale on to jako taniec jako gadanie hehe
 
gag minie, ale musisz odwracać jego uwagę. może on tak przeżywa, wyładowuje się, może to nowa umiejętność którą ciągle trenuje. przejdzie zobaczysz jak nauczy się czegoś nowego.
 
reklama
Gaguś Martynka robi podobnie, tylko nie z taką siłą jak Stasiu, tak delikatnie, na bank sobie nic nie zrobi i nie robi tego non stop tylko czasami. W sumie nawet nie pomyślałam, ze to coś złego, myślałam, że to zabawa:confused2:.
 
Do góry