reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2015

reklama
mitaginka, nie denerwuj się na zapas. Szmery w sercu są bardzo często, zwłaszcza w tym wieku i potem zanikają. Wizytę u kardiologa trzeba odbyć oczywiście, żeby potwierdzić, że to na pewno nic groźnego.
U nas też są szmery i co ciekawe raz są, a raz nie ma. Dodatkowo robiliśmy też morfologię, żeby sprawdzić czy to nie wina niedokrwistości. Byliśmy już u kardiologa, ale na razie wszystko jest w porządku. Mamy przyjść na kontrolę jak będzie miał ok 8 miesięcy, bo na razie serduszko jest tak małe, że mało co widać. Podobno jeśli nie wykryto od razu żadnej wady przy urodzeniu to potem raczej nie jest to nic poważnego.
 
U mojej starszej córki w wieku niemowlęcym też było słychać szmery. Robilismy badania, w tym echo serca. Okazało się na szczęście, że były to niegroźne szmery, które same znikły.
 
katagorka, ja nie mówię, że to reguła... Tak mi przynajmniej lekarze mówili. Ja byłam prywatnie, ponieważ na NFZ były długie kolejki a wolałam zapłacić i od razu wszystko wiedzieć. Poza tym od razu mieliśmy echo serca, a czasem na NFZ najpierw jest konsultacja dopiero potem dają skierowanie na echo serca. Byłam u dobrego prof. w Krakowie, natomiast pediatra mówiła, że dla porównania można by następnym razem iść do prof. właśnie z Katowic bo też tam jest podobno jakiś świetny tylko nie pamiętam jak się nazywał :-(
 
Mitaginka tak szmer był i ma wadę niedomykalność czyli otwór między przedsionkowy tzw dziurka a moja przyjaciółka ma blok wykryty w liceum i co czeka ją rozrusznik a ma 30 lat
 
reklama
Za to u mnie nie było spokojnie w nocy. Od drugiej w nocy córka nie dała się odłożyć do łóżka. Za nic w świecie. Spała na rękach a jak tylko lekko się pochylilam by odłożyć od razu płacz. Jakiś radar chyba ma. I tak do rana. Wtedy też przy karmieniu wyczulam ząbka ;)

A dziś pierwszy raz zostawiam ja na dłużej w nocy. Wrócę dopiero nad ranem. Nie wiem jak ja to przeżyję.
 
Do góry