reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2015

reklama
Dokładnie lepiej późno niż wcale. Jakos nastawiłam się na ten kwiecień i dlatego tu nie zajrzałam wcześniej, a tu Mała mi taką niespodziankę zrobiła, że jednak to będzie maj :)
 
Ja mam wizyte teraz 13 ale mam w poniedziałek znów zbadac mocz , morfologie i HBa1c i w środe między pacjentkami podrzucić wyniki. Zamierzam go uświadomić że jeśli nadal mały sie nie obróci ma mnie zaraz ciąć bo za bardzo panikuje.
Katla w pierwszej ciąży termin miałam na 25 lutego i tez młodemu się nie spieszyło. Ale ja sie bałam ze urodze 29 lutego i robiłam wiele by poród przyspieszyć :-D i młody sie urodził 28
 
reklama
Mam kolegę ,który się urodził 29 lutego -mówił, że dużo osób zapomina o jego urodzinach .świętował niby 28 co roku ale to jednak nie to samo☺więc super Smerfetka,że udało Ci się malego z brzuszka wypędzić☺
 
Do góry