Moim koleżankom zakwestionowali. Oddali kasę i nie nabrali się na żadne działalności.
Ale one chciały płacić maksymalną stawkę i dostać dużo kasy.
Ja myślę bardziej o realnej działalności. Nie chcę jej robić fikcyjnie. Póki co pracuje na umowę o działo i trochę dorabiam sobie w domu, na lewo. Spokojnie mogłabym to robić legalnie na działalność. Tylko jak nie będę pracować (ciąża, małe dziecko), to nie wiem, czy to ma jakiś sens.
Becikowe należy się chyba tylko do jakiejś tam kasy na członka rodziny. Mam rację?
Ale one chciały płacić maksymalną stawkę i dostać dużo kasy.
Ja myślę bardziej o realnej działalności. Nie chcę jej robić fikcyjnie. Póki co pracuje na umowę o działo i trochę dorabiam sobie w domu, na lewo. Spokojnie mogłabym to robić legalnie na działalność. Tylko jak nie będę pracować (ciąża, małe dziecko), to nie wiem, czy to ma jakiś sens.
Becikowe należy się chyba tylko do jakiejś tam kasy na członka rodziny. Mam rację?