reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

aniaczek te kropelki to 0,5% atropna robiona w aptece na recepte, polecila nam taka dobra okulistka dziecieca, tylko minusem jest to ze nie wolno ich stosowac latem wiec my czekalismy do polowy wrzesnia z rozpoczeciem zakraplania. Skuteczniejsze sa niz te roznego rodzaju opaski na oko zdrowe. Bo kropelke zakrapla sie wlasnie do oka zdrowego tak by to "uciekajace" wiecej cwiczylo.

citrus ja rowniez dolaczam do grupy odchudzajacej sie po maju 2013 :tak:

Musze sie wreszcie zabrac za obiad, dzis chyba zrobie pomidorowke, dawno nie jadlam
 
reklama
Dziękuje Biedroneczka, przekazałam już koleżance. Ja mam dziś pomidorówkę z koncentratu robionego z wiejskich pomidorków we wrześniu.

Ja na pewno w maju też z Wami będę walczyła!!!
 
O, a właśnie! Mnie było TAK WSTYD, gdy do nas do mieszkania zaczęły się złazić prusaki... :sorry2: Mieszka u nas z klatce schodowej ze dwóch syfiarzy, takich typowych naprawdę, flejtuchy jakich mało. Raz na kilka miesięcy na parterze widuję te małe, biegające gówna i nigdy nie sądziłam, że dostaną się na TRZECIE piętro.

Dostały...

Wyobraźcie sobie moją panikę kiedy idę nocą do łazienki, zapalam światło, a tu mi spod nóg takie małe brązowo-czarne coś ucieka. W sumie widziałam z siedem sztuk, ale Chryste, nie spałam kilka dni z rzędu i trzymałam siuśki w pęcherzu, żeby tylko nie wstać w nocy do kibla. Ale w końcu zadzwoniłam do chłopa od dezynsekcji, wysmarował kąciki mieszkania żelem i mam spokój od 1,5 roku. Oby tak pozostało, bo nie zamierzamy wynajmować większego mieszkania przez następne 1,5 roku, znaczy dopóki dziecko nie podrośnie odrobinę. Powiem Wam, że wynajmujemy od znajomego sporą kawalerkę (prawie 40 m) w tak dobrej lokalizacji, że nie zamierzam ruszać stąd dupy. Pięćdziesiąt metrów od bloku mam przychodnię, przystanek tramwajowy i autobusowy, w odległości 1,5 kilometra są trzy hipermarkety, targowisko i rynek, na plażę prostą drogę... Chyba bym się zapłakała, gdybym miała mieszkać na innym osiedlu. Mam nadzieję, że dopóki dziecko będzie mieć roczek, znajdziemy coś dwupokojowego w najbliższej okolicy, bo nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej :sorry2:
 
Citrus mnie też coś takiego spotkało na wynajmowanym mieszkaniu, tylko, że:
śpię sobie i coś mnie łaskocze po udzie podnoszę kołdrę a tam wielki brązowy prusak! Narobiłam pisku na cały wieżowiec i już na drugi dzień szukałam nowego mieszkania, ale stosowałam bardzo skuteczny środek jakiś rosyjski nie pamiętam dokładnie nazwy. Ja nienawidzę robactwa!!!!

My również mamy małe mieszkanko, pokój i kuchnie połączoną z mini salonem, ale właśnie w super lokalizacji, przedszkole 200 metrów, największy plac zabaw i najlepszy w całym mieście 100m, szkoła podstawowa plus gimnazjum 300 metrów, lekarz, apteka, basen 200m, 3 galerie 400m, Wisla okolo kilometra, oj też dużo bym tu mogła wymieniać. Kolejne mieszkanie o ile będzie nas stać na większe koniecznie w tej okolicy.
 
Aśka, dobry pomysł! Ja właśnie zaczęłam robić na bulionie krem z ciecierzycy :-)

Aniaczek, coś w tym jest, że jeśli dobra lokalizacja, to można mieszkać i mieszkać, nawet w niedużym mieszkaniu. My przez trzy miesiące mieszkaliśmy w trzypokojowym i było tak, że dwa pokoje stały nieużywane (dodać do tego GÓWNIANY dojazd i gówniany brak CZEGOKOLWIEK w okolicy), więc z ulgą w sercu wróciliśmy do naszej ukochanej dzielnicy. Póki dziecko będzie malutkie, nawet będzie mi wygodniej, bo czy na plażę, czy gdziekolwiek, nie będę musiała się tłuc daleko, a to ma OGROMNE znaczenie dla mnie (zwłaszcza, że rodzice 600 km ode mnie i nie będę mogła liczyć na pomoc mojej mamy). Jedynym minusem jest trzecie piętro i brak windy, ale to akurat nic w porównaniu do ilości plusów :sorry2: Chociaż tak czy siak wiem, że pewnego dnia będziemy musieli znaleźć coś większego, bo nie wyobrażam sobie mieszkania w kawalerce z dwu-, trzyletnim dzieckiem. Jest u nas w bloku mnóstwo takich małżeństw (niektórzy mają nawet dwójkę dzieci!), ale to kiepskie rozwiązanie na dłuższą metę.
Trochę mi czasami wstyd przyznawać się, że wynajmujemy kawalerkę, ale jesteśmy z niej tak zadowoleni i tak dobrze nam się w niej mieszka, że nawet nie szkoda wydawać za wynajem tyle, co za dwupokojowe w innej dzielnicy :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry