Filipiamama
Fanka BB :)
Wiolonczela strasznie mi przykro... Wiesz co, odkąd zmarła moja babcia, jestem w stanie uwierzyć w każdą taką historię. Mi przydarzyło się coś, czego nie jestem w stanie logicznie wytłumaczyć. Jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że zmarły przychodzi pożegnać się z tymi, których bardzo, bardzo kochał...
U nas na szczęście zośkowy gil trochę przechodzi. Fifi już w przedszkolakach, ale na nocnik nadal sikać nie chce. Siedzi, owszem, ale nic z tego nie wynika. Do tego gada, gada i gada, na zmianę z gaworzeniem Zosi, czasem oszaleć można. Do tego pała wielką miłością do wszelkiego rodzaju cioć, a tęskni tylko za tatusiem. Mnie z grubsza olewa póki czegoś nie chce
U nas na szczęście zośkowy gil trochę przechodzi. Fifi już w przedszkolakach, ale na nocnik nadal sikać nie chce. Siedzi, owszem, ale nic z tego nie wynika. Do tego gada, gada i gada, na zmianę z gaworzeniem Zosi, czasem oszaleć można. Do tego pała wielką miłością do wszelkiego rodzaju cioć, a tęskni tylko za tatusiem. Mnie z grubsza olewa póki czegoś nie chce