reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

Fi dopiero w żłobku zauważył samochodziki i zapałał do nich miłością. Zwłaszcza do tych dorosłych :) A na tyłku wysiedzieć nie umie, to latanie naokoło toru chyba by mu się spodobało.

A u nas rozpoczęły się juwenalia więc mam łomot za oknem. Na szczęście dzieciaków to nie rusza, ale ja to już marzę o chwili ciszy.
 
reklama
Camel ileś Ty nakupowala? Nieźle. Ja planuje za babciowe pieniądze kupić wielka trampoline ale bije się z myślami bo tak naprawdę to poskacze na niej dwa dni raz w miesiącu jak będziemy u babci i oczywiście o ile nie będzie padało. Poza tym jak byliśmy w przedszkolu na zwiadach to go drewniana kolejka zainteresowała wiec xhyba się przejdę do Ikei. A powód mam bo i tortownice musze kupić. Mam nadzieje ze do Leon urodzin będą już truskawki. I szczerze więcej prezentów nie planowałam wiec jakoś blado wypadam :/

Ja że swoim tez poklocona.


Filipia Zosia już też pływa? ? Jaki ma plecaczek Fi. Bo mnie to zainspirowało. Od czerwca Leon pomyka do nowego przedszkola. Może by go tym zachęcić.
 
Ostatnia edycja:
Ewcia, plecaczek taki Smiki, Miś, Plecak pluszowy, XY5920C za 49,99 zł - Smiki - Zabawki i gry dla dzieci - Smyk.com tylko on ma jeszcze przyczepiany taki stelaż z kółeczkami i rączką wysuwaną, że można go za sobą ciągnąć, jak walizkę.

A Zosiak dziś pierwszy raz na basenie i powiem wam, jestem zaskoczona. Ani jednego zamarudzenia. Tylko potem już kwęczała, to pojeździła w wózku, dostała cycka i zasnęła. Bo oczywiście musiałyśmy na Fifula poczekać. Ale coś będziemy zmieniać w godzinach, żeby lepiej to dograć, bo dziś to kombinowaliśmy z opiekunką. My pojechaliśmy z Zosią, a ona nam dowiozła potem Filipa;)

A nam się kroi na koniec czerwca wesele. Dziś właśnie był mój cioteczny braciszek zapraszać;) To dopiero będzie akcja logistyczna jeśli się zdecydujemy pojechać, bo to w Wieliczce, a na pomoc rodziny liczyć tam na miejscu za bardzo bym nie liczyła. Można powiedzieć, że wcale bym nie liczyła;) Ale jak pokazują ostatnie dwa lata, wiele można zrobić samemu przy odrobinie organizacji;)
 
matko padam..wszystko idzie jak po grudzie...smietana sie nie ubika...drugiej nue bylo...tortownica w trakcie pieczenia biszkoptu odpiela sie w rezultacie opadl i generalnie zrobil sie zakalec...takze wielka improwizacja... masakra....
jasiek wykopal mi pelargonie na balkonie..wszystko w ziemi...a on jak gornik caly czarny....
tu bylem....
 

Załączniki

  • 1431196792252.jpg
    1431196792252.jpg
    23,2 KB · Wyświetleń: 34
hej dziewczyny

nie wiem co komu odpisywac :(

wszystkim 2-latkom najlepsze zyczenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

u nas ogolnie ok...choc znowu jakies gile i kaszel sie przyplataly....jesli nie bedzie lepiej to w poniedzialek odwiedzimy przychodnie, bo ja po szpitalu jestem przewrazliwiona....i bede panikowac

jutro mam pierwszy w tym semestrze egzamin....z ekonomiii...i bedzie beznadziejnie, bo nic a nic nie umiem.....ba...ja nic z tego nie rozumiem nawet....szkoda gadac

jak czytam o waszych prezentach urodzinowych to az mi wstyd....my nic dzieciakom nie kupilismy....nawet nie mialam kiedy (szpital), a przez swieta w tym samym czasie wylecialo z glowy
planuje cos na dzien dziecka, ale brak mi pomyslow....a z kasa tez nie jest za kolorowo niestety (szalec nie mozemy)
 
witam się, prezenty pełną gębą, moj dostał puky i lubi, dostał od taty tak twierdzi, bluzeczke i zestaw do piaskownicy , no ikase, ale ja włożyłam do portfela i nie ma już dawno, dawno. Dzis juz po szkole jestem, egzamin z matematyki miałam, napisałam wszystko. Oczywiście zdecydowana większość sciagała. I taka refleksja mnie naszła, że baby to sa jednak wstretne, plotkary i obgadywaczki
 
Czesc mamuski....
Ale fajowy dzionek, Jasko cieszyl sie prezentami calym soba...normalnie nie mogl sie odnalezc z tego szczescia...
A balonami jak sie cieszyl...taki szczesliwy poszedl dopiero spac....nie mogl sie nacieszyc...i jeszcze jak sie kompal to wzial konewke z zestawu piaskownicowego do wanny i swoje reczniczki i mial dylemat czy dluzej zostac w wannie i bawic konewka czy szybko wyjsc i wytrzec sie reczniczkiem z Koko ze stacyjkowa...wygralo to drugie...a teraz slysze wzdycha z lozeczka...ile to dziecku potrzeba do szczescia....
Tort mimo ze robil sie jak po grudzie wyszedl pyszny....
W nocy jeszcze mase cukrowa robilam wiec moze wyglad mniej atrakcyjny bo nie planowalam masy....ale coz....
 

Załączniki

  • 1431290069205.jpg
    1431290069205.jpg
    19,4 KB · Wyświetleń: 38
  • 1431290121567.jpg
    1431290121567.jpg
    23,9 KB · Wyświetleń: 34
Ostatnia edycja:
Camel, torcik super ;) I pewnie ekstra impreza ;) Uwielbiam jak się tak dzieciaki cieszą ;) My wczoraj byliśmy na szybkich zakupach, ale chcieliśmy też trochę frajdy Fifilowi sprawić więc go w wózek - samochodzik wsadziliśmy. Ale radocha ;) Tak niewiele trzeba;)

A u nas sytuacja na ostrzu noża z rodzicami męża. Znów przyjechali, traktowali nas jak powietrze, do mnie ani be ani me... ojciec tylko latał naokoło i zdjęcia robił. M. w końcu do nich zadzwonił, zapytać dlaczego tak się zachowują, to, że oni przy mnie się skrępowani czują, że oni to tylko do dzieci by woleli i tak dalej... No i usłyszeli, że jak tak ma to wyglądać, to mogą wcale nie przyjeżdżać... Jak będzie dalej, nie mam pojęcia, ale już nie mam do tego nerwów i chyba do M. to w końcu dotarło.

A tak w ogóle, to pogoda straszna... ja już chcę lato... w sklepach takie śliczne sukienunie i krótkie gatki, a ja zaczynam żałować, że cieplejsze ciuchy wyjechały z mieszkania;)
 
Ale zaszalałyście z tymi prezentami. Mi tam szkoda pieniędzy na takie ilości prezentów, a jak się później okazuje połowa stoi nieużywana. Wolę odłożyć sobie na jakiś wakacyjny wyjazd :rofl2:

U nas impreza w sobotę - oby pogoda dopisała, bo zaprosiliśmy gości na grilla (a na naszej działce to tylko pole i las... i kawałek domku na narzędzia). Wciąż nawet prądu tam nie mamy. Zastanawiam się jak to wszystko tort przeżyje. Byle nie padało.

A tym razem zamówię tort w cukierni - nie mam weny wytwórczej ;p

Filipiamama Jakbym miała iść na wesele z dziećmi, to bym się nie zdecydowała. Jak dla mnie tortura - zarówno dla rodziców jak i dla dzieci.
 
reklama
Witch, wszystko jest jeszcze do przemyślenia, ale nam bardziej chodzi o sam wyjazd, spotkanie z rodziną, większość będzie stąd i jedzie na parę dni więc nie tylko wesele będzie okazją do rozmów. A samo wesele? W sumie to mogę przesiedzieć z dziećmi w pokoju hotelowym;)

Ale mnie dziś popołudniem osłabienie wzięło, myślałam, że ręką i nogą nie ruszę, ale się przemogłam, wyciągnęłam ferajnę i 7 km. przedreptaliśmy z wózkami. Od razu jakoś odżyłam. Lubie ostatnio takie spacery, bo przynajmniej mamy z M. okazję do porozmawiania. Wtedy musi słuchać co mam do powiedzenia;) Jakby choć jedna dziesiąta mu w głowie zostawała z tego co mówię, to i tak warto;)
 
Do góry