reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

U mnie to chyba jakis przedwczesny bunt dwulatka. Bo on przecież sam stanowi o sobie. Wszystko "sama". Juz mam tu gender bo mowi o sobie w rodzaju żeńskim :) fochy takie ze makabra. Posluchac sie poslucha, czyli np nie wykona zakazanej czynności ale swoje niezadowolenie wyraza albo klekajac albo opierajac sie o ścianę, łóżko, ewentualnie na podłogę, buzie chowa w ręce i bąka pod nosem nie nie nie.

Filipia a moze go stestuj. Za przeproszeniem jak sra to znaczy ze i je. Zrob taki dzien, dwa ze zadnych przekasek. Tylko posilki główne no i raz jakis owoc. Wyobraz sobie jak jada moj mlody w zlobku (bo jak w domu to wiecznie cos ciapie) U nas to jest kanapka, obiad i podwieczorek czyli jakis biszkopcik jabluszko itp. Nic wiecej co na moja matczyna glowe wydaje sie byc glodowa racja. Wyobrazam sobie ze jakby był ze mna w domu to też bym fiksowala co by mu tu dac, czy nie głodny. Szczególnie ze masz Zofije, ktora na pewno absorbuje Twoja uwage na tyle ze na Fifiastym skupiasz sie tylko zeby zaspokoić jego podstawowe potrzeby.

Zapuscilam mu inhalacje na spiocha. Pije herbatke. Ciszo trwaj.
 
reklama
a ja nasmarowalam sie viciem i my juz gotowi do spania...tzn wszystko juz pogaszone...lezymy juz czekajac na Morfeusza tylko kocica napiep...rza za pileczka z dzwoneczkiem i drazni ucho...
 
Dziewczyny współczucia dla chorujących maluchów, niech szybko zdrowieją, mi Paweł tylko może 3 razy chorował ale to była wirusówka i pamiętam że wtedy pomagały m.in. inhalacje z soli fizjologicznej i Deflegminu

a ja przez ostatnie dni odsypiałam i kiedy tylko mogłam następował reset, bo raz podczas karmienia ocknęłam się, gdy wypadła mi butelka z ręki i serce mi zamarło, dobrze że Wojtek leżał bezpiecznie, no z cyckiem tego problemu nie ma, on na szczęście na stałe przytwierdzony
ale zrozumiałam, że tak dłużej nie pociągnę, bo w nocy sypiałam może po 2-3 godziny, bo jak nie jeden to drugi się budził,
M uświadomił sobie powagę sytuacji, gdy zasnęłam u nas w sypialni i nie ruszyło mnie nic, nawet upierdliwa ciuchcia Pawła, a on musiał dwójkę ogarniać ;)

dzisiejsza niedziela upłynęła pod znakiem matki i syna, Wojtek został z tatą, a ja zabrałam Pawła prawie z samego rana, najpierw kościół i żłóbek a przy tym radocha, bo tam beee i muu, potem pojechaliśmy do moich rodziców, a tam bawa ( czyt.pies) i trzy duże bawy (czyt.konie), fajnie dziś ciepło i zabawa na podwórku przednia, a przy tym mały uchachany na całego, zasnął w samochodzie w drodze powrotnej
no i nie było mnie w domu dłużej niż zwykle i M powiedział, że Wojtek przez dobrą godzinę wprawdzie nie płakał, ale po swojemu się skarżył i rozglądał zanim zasnął, ech matka to jednak w pewnych sprawach niezastąpiona jest, bo dać papu i podetrzeć tyłek może każdy
 
I jak dzisiaj zdrowie dzieciaków (i Wasze też)?

Mój już chyba całkowicie siły witalne odzyskał, ale jeszcze kilka dni będzie musiał brać antybiotyk. A do tego znów okazało się, że jestem "wyrodna" - zajrzałam do apteczki i sobie przypomniałam, że nie dawałam młodemu nic osłonowego.

Moje dzieci wymyśliły dziś nową zabawę - starsza trzymała młodego za kaptur od bluzy i kręciła się w kółko, a młody wokół niej biegał - oczywiście do czasu kiedy ta go nie puszczała - i leciał gdzie popadnie. Nie wiem jakim cudem nie musieliśmy dzisiaj jechać na zszywanie. A jak już im zabroniłam tak się bawić - to najlepszą zabawą było rzucanie samochodzikami o podłogę (kilka nawet kółka straciło).

Jak Was czytam to dochodzę do wniosku, że ja już jestem za stara na niemowlaka. Totalnie brak mi cierpliwości.
 
Hej dziewczyny ,u nas ciężka noc była płacz ,wymioty ,temperatura ledwo chodzę .
Byliśmy u lekarza i wróciliśmy z antybiotykiem pierwszym w życiu małej miałam nadzieje ,że obejdziemy się bez niego niestety.

Witch- myślę że to nie kwestia wieku ja jeszcze 30 nie mam a ledwo jedno ogarniam ,wiec podziwiam mamy z 2 a już o 3 czy 4 nie wspomnę .
 
u nas niby nirmalnie ale jacho za ucho sie trzyma...od czasu do czasu..trzeba bedzie na kontrole leciec zajrzec w ucho...ale to w srode jak przestanie brac krople..

dzis mielismy ksiedza z wizyta...
jasiek wstal z drzemki w trakcie dosyc ze zaczal beczec to jeszcze puscil pawia...dlaczego
...nie wiem..
jutro do pracy...ostatni tydzien...
 
Widzę ze cala majowa ekipa w chorobie. Ja na dzis wzielam urlop i pokisilam sie w domu z Mlodym. Nawet do lekarza nie poszlam bo dzis juz o niebo lepiej. Oczy prawie czyste. Kaszle glownie po przebudzeniu. Katar po porannym ściągnięciu nocnych flukow minimalny. Jutro chyba pogonimy do pracy/zlobka.
Witch widze ze Twoje dzieci genialne pomysly na zabawe jak i moj gagatek. Im bardziej niebezpiecznie tym lepiej.

Evi miejmy nadzieję ze się uda bez antybiotyku.
 
Moje śpią, ale to jeszcze nic pewnego. Wczoraj jak gdzieś koło 21 zaczął się dziki wrzask, tak chyba do drugiej to trwało. O 4.30 M. wyłaził z łóżka i mnie obudził i od tej pory już tylko skupiałam się na wiercącej się Zośce i tym, jak ja je rano ogarnę. Ale dzień jakoś minął nawet bez awantur. Tylko ryki przed drzemką Filip urządzał. Taka rozpacz, jakby się bał w łóżeczku siedzieć, ale jak padł to spał chyba 3 godziny.
Jedzeniowy kryzys nadal trwa. Zamiast zupy drożdżówka, zamiast drugiego jabłko podzielone na dwie porcje, jedna jako obiad, druga jako podwieczorek. Może to nerwowe i samo przejdzie, ale ja nie mam siły już z nim walczyć, bo też wariuję. Wolę ciszę i spokój.
 
zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

witam sie wieczorowo :)
u nas dzieci ok, ale za to malzonek....dzis wreszcie wybral sie do dentysty (ząb bolal juz od dawna, ale przeciez sie strasznie bał wizyty) i ropniak, narazie jakis opatrunek, plukanki szalwia, a jesli bedzie gorzej to antybiotyk....ech...a przeciez jak to facet od razu umiera, chodzi ze zbolala mina, dzieci go draznia (bo ciagle czegos chca), zonka tez (bo wymaga czegos)...i tak to wyglada

jeszcze jutro musze wytrzymac, bo ma dzien wolny, a potem wraca do pracy.....

przygotowania do dnia babci i dziadka trwaja i w przedszkolu i w domu, bo A. chce robic dodatkowe podarunki i prababciom i pradziadkowi, a jako ze ja bardzo lubie takie akcje to pracujemy razem...ona rysuje, maluje, klei, a ja pomagam :)

od szkoly jeszcze mam wolne, jak narazie nie ma informacji kiedy skoncza sie ferie, bo sesja jeszcze trwa

u nas ksiadz bedzie dopiero 9 lutego....znowu prawie na koniec koledowania
 
reklama
Czesc mateczki....mniwe dzis glowa naparza ze az milo...nie wiem jak wysiedze w robocie do 21___mam nadzieje ze zanim pojde to mi przejdzie...
Przyszla mi dzis ksiazka z przepisami chodakowskiej...mam zamiar powoli sie uczyc zdrowego odrzywiania...i gotowac zdrowo..przynajmniejndla siebie i janka...zdecydowanie mamy zle nawykinzywieniowe..za duze porcje..za duzonweglowodanow, za malo bialka i warzyw...
Czas zadbac o nasze zdrowie..czy ojciec sie przylaczy? Zobaczymy...
Bardzo zle sie czuje...psychicznie i fzycznie...nic wam nie marudze..ale po prostu mam dosc...i przyczyna jest chyba to co jem i jak wygladam..choc niby swiadomie wszystkonjest ok..ale podswiadomosc dziala...
Musze cos zmienic w moim zyciu...jestem ciagle sfrusteowana poddenerwowana wszystko mnie drazni i brak mi energii...musze cos poczynic zanim znajde niwa prace..zastamowic sie nad soba i doprowadzic siebie na dobra droge...
Moj brzuch juz czuje sie dobrze na tyle ze zaczne powoli aktywnosc fizyczna...
Kto sie laczy zemna w bolu?

Bede walczyc....
 
Do góry