Ja dziś pół dnia z Zośką na kolanach, dopiero teraz udało mi się ją odłożyć. Tfu, tfu, zaraz zapeszę...
Ja czekam do wiosny i chyba też zabieram się za siebie.
A teraz mamy problem. Jutro muszę na zdjęcie szwów i do lekarza po prawidłowy wypis, a nie mamy z kim dzieci zostawić. Znaczy Fifi by został z opiekunką, ale Zosi nie chcę ciągnąć w ten mróz, a dwóch opiekunce nie zostawię. Zostawiłabym jej Zosię, ale wtedy Filipa musiałabym zabrać, a do szpitala z dzieckiem tek nie bardzo. Schowałabym dumę do kieszeni i zawiozła Filipa do teściowej, ale to kawałek i by się czasu zeszło. No i nie wiem co robić.
A co do pomocy, to M. zapowiedział rodzinie, że jak chcą zobaczyć wnuczkę, to mogą przyjechać ale z żarciem. No i w niedziele miałam pielgrzymki z darami, ale to jednorazowe, a teraz trzeba się jakoś zebrać w sobie i zorganizować.