reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Nie mam czasu by cos naskrobac ale czytam miedzy czasie i Rosomaki mowie ci z reka na sercu ze moj zachowuje sie podobnie...co ty od 9 miesiecznego dziecka wymagasz zeby patrzyło na ciebie minute...? Moj nawet jak doi cyca sie na mnie nie patrzy tylko drze moja bluzkę lub kopie nogami
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hehe i obie zdrowe ;) Ja to tylko się martwię bo często lubię przesolic ;) a galka muszkatolowa to jest cos co uwielbiam. Takie zwienczenie gotowania dan miesnych. Biorę tą tarteczke i jedna galeczke i szczyptę scieram. Taki mój fetysz :D

Rosomaki fajnie że się odezwałaś. Na naszym forum kazdy moze dołączyć i sie wypowiedzieć/zapytać, nawet głupio. Trudno mi odpowiedzieć z ręką na sercu bo nawet jeśli moj zachowuje się tak jak opisjesz to nie traktuje tego jak objaw chorobowy i nie zwracam uwagi. Nie reaguje na teściową wielkim szalem. Jak jest na rekach nie patrzy mi w oczy (no bez przesady) patrzy np. co się w garach gotuje. Oslawione brawo - bilam mu zawsze po zjedzeniu obiadku jako nagrode. Czasem się usmiechal czasem patrzyl jak na idiotke. Tez narzekalam ze nie robi. A chyba tydzien temu jak go przewijalam przyuwazylam ze zlozyl raczki jak do pacierza. Zlapalam mu za raczki i zrobilam brawo i od tamtej chwili zalapal. No ale kochana ta "nauka" trwala odkad zaczal jeść stale posilki czyli mniej wiecej od 4 mies. zycia. Z papa i innymi gestami dalej nic. A tata spędza z nim dużo czasu? Zostają sami? Może jakoś nie czuje z nim więzi jak z Tobą.
Nie chcę Cie na siłę uspokajać ani ingerować w Twoja opiekę nad dzieckiem. Mam nadzieję ze się ułoży i będziesz mogła się cieszyć postepami w rozwoju swojego dziecka.
Tak przywolam, nasza forumowa koleżanka Kooska też miała ciezkie dni, bo mała nie spala, tylko piers, tylko rączki, nic ją nie interesowało, bezsenność, nerwy, sama z tym wszystkim... Pewnego dnia Kooska wyluzowala, złapała kontakt z córką i teraz sama głośno mówi jaką radość sprawia jej macierzyństwo, a nawet wprowadza w jego tajniki siostrę. Tobie też tego życzę.


Camel - wstawaj! ! !
 
Jestem jestem..tylko ciągle brak mi czasu..bo nie moge sie dzis zorganizowac...to oznacza ze mąz ma na nocke i dezorganizuje mi system dzienny..mały wlasnie zalicza drugą dzemke...nie wiem o co mu chodzi...padł 2 godziny po tym jak wstał...teraz bawil sie ze mna na podlodze..przeszedl przytulic sie...matko pierwszy raz mój syn sie przytulil..i tak lezal z 10 minut..zaczelam go glaskac zasnal...po czym jak wlozylam go dołozeczka ten bruk na cztery i sie cieszy...
no to dalam mu cyca z nadzieja ze usnie i usnal...
ja tymczasem myslalm ze troche pocwicze hula hopem...ale po wczorajszym mam takie siniaki ze nie dalo rady nawet z pasem neoprenowym wiec siadłam i pisze :-)

Rosomaki...Ewcia ma racje.. ja nie widze po twoim opisie żadnych odbiegających zachowań od dziecka w tym wieku...jedne lapią szybko jedno...inne inne rzeczy...
nie wymagaj od malucha by był wpatrzony w ciebie bo on ma tysiac innych rzeczy do ogarniecia w ciagu dnia...ja np musze chodzic za swoim z kanapką bo oczywiscie on "nie ma czasu" zjeść wszystko musi w tym czasie zobaczyc byc jednoczesnie w kuchni przedpokoju i łazience i ni chu chu nie wie jak sobie poradzic by byc w tych wszystkich miejscach na raz...dokładnie jak moj kot...chciałby byc przed i za drzwiami jednocześnie...

co do obiadów Ewcia...ja od dwóch dni daje z jednego gara dla niego i męża..no dla siebie niestety musze osobno...
młody jeszcze nigdy tak nie jadł..sole przyprawiam i ziołami i gałkami i kurkumą i nawet carry czasem, papryka..no i zioła...zjada wszystko... nie daje tylko magi i wegety i kostek rosołowych...
wczoraj wciagnal kopytka nawet choc myslałam ze nie zje, wedlina tez sklepowa, ostatnio jadł pulpety z wieprzowego schabu..wiec jest ok..dzis bedzie miał zupe moja tym razem z mieszanki jesiennej + makaron..i może jakies spagetti ze szpinakiem i czosnkiem i serem biały mu zrobie dodam moze troche ryby..bo nie mam zadnego mieska wyciagnietego..mam jeszcze jedną kulke szpinaku to powinno wystarczyc...zaczynam mu podawac dwa dania..jedno na obiad drugie bardziej na kolacje..a potem kolacji stalej juz nie dostaje tylko butle mm... tak wiem ze jest bardziej anjedzony..nie chce mu tych kasz tyle dawac bo i tak pączek...je kasze czesto na sniadanie oczywiscie dopchnie kanapką bo jak by to było inaczej...lub czasem na deser z owocem jakims...
 
Mloda do przedszkola chodzi z chlopcem,ktory zachowuje sie inaczej niz rowiesnicy.Jego mama tez z nim po lekarzach chodzila.Tylko,ze u niego bylo naprawde gorzej.On histerycznie reagowal na kazdy halas(tylko taki glosny),nie do konca rozwijal sie prawidlowo fizycznie.Na domiar zlego ma ten syndrom zaburzen snu i wstaje w srodku nocy krzyczac i placzac i nie pamieta tego rano.Jakis lekarz tez juz sie pokusil o diagnoze:autyzm.Mama bardzo sie przejmowala,nawet jak wchodzil po drabince to mu asekurowala stopy :eek: I naprawde odstawal,nie chcial chodzic do przedszkola,mial problemy z nawiazaniem kontaktow.Ale udalo sie ja "odsunac" od niego,glownie za sprawa przedszkolanki i naszej Mlodej.Porwalismy go tez samego na caly dzien po przedszkolu.Jej to pomoglo-zobaczyla,ze syn daje sobie rade,Ona spedzila pierwszy dzien od jego urodzenia sama.I w koncu wyluzowala!Mlody jest specyficzny.Ale jest juz dopuszczony do szkoly,rozwija sie prawidlowo,jest swietnym chlopcem z ogromna fantazja.Moze fizycznie ;-)...ale nie kazdy musi byc Supermenem ;-)
 
Moj dziec juz tez drugą godzinę śpi. Kiedy tu teraz drugą drzemkę?

Ze mna tez nie najlepiej. Mam gęsią skórkę i zimno mi. Zjem zupkę. Tylko czy na aero isc. Konczy mi sie w tym tyg karnet. I chyba zmienie klub.


O wlasnie jak to napisalam dobiegly mnie odglosy z pokoju. Wchodzę a ten stoi w łóżeczku, trzyma kocyk w ręce i mowi ta-ta. Takie pobudki to czysta rozkosz :)

Mdla popieram Twoje dzialania. Czasem matki histeryczki robią dziecku gorzej. Mimo że chcą dobrze.
 
no najgorzej jest nie dać się dziecku samemu popisać...u nas wlasnie jest odwrotnie..moja mama się ciagle czepia ze mam na odwrot..ze powinnam bardzeij go pilnowac asekurowac lazic za nim i pilnowac..a ja nie chce..ja chce zeby uczyl sie radzic sobie sam...sama bylam samodzielna (nie to ze mama nie probowwala mnie tej samodzielnosci nauczyc) poprostu sama uciekałam mamie na dworze i znikalam...moj jaśko sam popiernicza po domu, zabespieczylam oczywiscie mieszkanie i jak jest za bardzo cicho to sprawdzam co robi..ale nie laze za nim jak ciec bo moze cos sobie zrobi..lazi gdzie chce chce cos zrobic samodzielnie - nie ma sprawy, lize podlogi, gryzie kota, zaglada do kuwety...czasem jak mama na mnie siedzie to czuje sie jak wyrodna matka ze daje swojemu dziecku odkrywac samodzielnie swiat a nie pokazuje mu wszystkiego i nie daje na tacy...
 
Rosomaki, dziewczyny dobrze prawia - trzeba troszke wyluzowac i zaczac sie cieszyc tym co dziecko potrafi a nie doszukiwac sie co jest nie tak.
moja zrobila sie maly cwaniak...noce nadal kiepskie, drzemki dniowe tez - zawsze ryk musi byc przed zasnieciem...
Mdla, moze uda mi sie siostre wyciagnac w przyszlym tygodniu, bo teraz mieli troche zalatwiania - wczoraj rejestracja malego, dzisiaj kontrola i poradnia laktacyjna. Maly ma przyrosniety jezyczek i chyba dlatego zle ssie. To wiazadelko pod jezykiem ma na cala dlugosc. Ja tez tak mialam jak bylam mala i nie umialam ssac.
ja Olivii daje do sprobowania wszystko to co sama jem. Zreszta ona sama sie tego glosno domaga a tak poza tym to je sloiczki, kaszki i owoce.
filipia, moja siostra byla u mnie przez tydzien, zaraz po porodzie i tez mi pomagala. Zreszta my jestesmy bardzo zzyte i choc dzieli nas na co dzien spora odleglosc, to utrzymujemy bliski kontakt :) ale z reszta rodzenstwa tak dobrze nie mam...a jest nas sporo, bo szescioro - brat i 5 bab :)
 
Camel - ja robie tak samo. Zeby tylko nje wyszlo ze jakies leniwe i wyrodne z nas babska :) moja mama raczej tez na luzie. Cos tam mu z szafki wyciągnie i siedzi z nia na podlodze. A jak przyjadę po nich do tesciowej to ten wiecznie na kolanach. Jakas zabawke mu trzyma i ma się na niej skupiac. A ona czesto opowiada ze z tym pierwszym wnukiem bylo tak ze on sam nie umial się bawic. Zawsze trzeba było kolo niego siedzieć i to jej ztrasznie utrudnialo zycie ( on rok moze wiecej spedzil pod jej opieka jak szwagierka z mezem pojechali do GB; mial wtedy moze 3-4 lat) Kurcze no tak sie przyzwyczail. Po jego urodzeniu mieszkali wtedy wszyscy u tesciowej. W jednym pokoju malzenstwo z dzieckiem, w drugim tesciowie, w trzecim moj m. jeszcze wtedy kawaler. Więc w kazdym pokoju dziecko miało kogoś do zabawiania. Teraz mi zarzuca ze powinnam młodego jej podrzucac bo caly czas ze mną to potem bedzie klopot zeby mnie odstapil. A mnie się wydaje ze nie ma z tym problemu, chwile pobawi sie sam, nie ryczy jak wychodze na aero, zostawal z moja mama, pcha się do niej na ręce, do dziadka/tescia też. Do tesciowej jakoś nie bardzo :D dodam ze drugi syn szwagierki urodzil sie w gb gdzie musiala sobie poradzic z jednym dzieckiem szkolnym i drugim malym i tesciowa byla tylko od święta i te drugue dziecko jest o wieeele łatwiejsze w obsludze i bardziej zaradne. Ja wiem ze zalezy tez od usposobienia ale myślę za takie "wychowanie" w samodzielnosci tez miało tu znaczenie.
 
Ewcia jak masz sie czuc jak ja podczas zarazy...to pod kocyk,rosolek do picia i czosnek,czosnek i jeszcze jeden i jeszcze raz ;-) Aerobik nie zajac.Chyba,ze chcesz sie wylewnie pozegnac?

Camel ja mam ten problem,ze Malizna lazi glownie za mna.Jest towarzyska niesamowicie i jak jestesmy same to nawet na siusiu za mna pogina :-D Jak z Mloda jest to lepiej.A mamie nagadaj.;-) Ja swojej kiedys powiedzialam,ze w wychowywaniu dzieci juz poszalala.I nikt sie jej nie wtracal.:-D Chociaz musze przyznac ,ze niewiele to moje gadanie pomoglo :-D

Mnie sprawia ogromna radosc obserwowanie Malizny.Jak sobie przypomne tego kwilacego,wiecznie zarlocznego oseska i zdefiniuje jak duzo sie nauczyla! Tez raczej sie na tym skupiam niz na tym,co moglaby juz umiec a nie umie.Kazde dziecko rozwija sie inaczej.

Nasz kolega nic nie mowil do 4 roku zycia.Zadne mama,tata,siusiu-nic.Oczywiscie byly konsultacje logopedyczne,chirurgiczne,psychologiczne i co tylko mozna bylo w "tamtych"czasach zalatwic.Nic nie pomagalo.Jak mial 4 rata brat zabral mu koparke we piaskownicy.A on:" Albo zaraz mi to oddasz albo tak cie zbije,ze bedziesz plakal!" hahaha :-D Historia autentyczna! Po prostu do 4-go roku zycia...hmmm...nie mial ochoty na pogaduszki? :-D Na poprawienie humorow ;-)
 
reklama
Haha niezle musieli się zdziwić :D umarlabym ze strachu i zdziwienia :)
Ja też sikam w towarzystwie. Czasem papier toaletowy poda :) pocieszam sie ze bedzie oswojony z nagoscia i latwiej nam przyjda rozmowy na tematy z wychowania seksualnego :D hahaha :D
 
Do góry