Rosomaki tylko spokoj nas uratuje ;-) Ewcia ma racje.Nie mozemy sie przejmowac taka pseudo-diagnoza.Jaki autyzm?!Jakim cudem adhd diagnozuja u niespelna rocznego dziecka? Gleboki wdech,wydech i dla spokojnosci umow sie do jakiego kompetentnego lekarza.Chocbys miala i 2 tyg poczekac.Jestem przekonana,ze ta wizyta bedzie tylko i wylacznie po to by obalic jakies glupkowato wyrzucone slowa pani doktor...
Bosz...Przerazajace,ze tacy ludzie "lecza"nasze dzieci. Moja Mloda jak sie bawi tez nie reaguje na imie a ma juz 6 lat ;-) A sprobuj sie z nia dogadac jak oglada jakas bajke
Obstawiam raczej kwestie podzielnosci uwagi.Chyba,ze ja tez powinnam zaczac sie martwic? ;-) Wiem,ze nie bylo Ci fajnie przeczytac nasze wszystkie wpisy.Ale to w dobrej wierze! A wierze,ze i u Was wszystko dobrze! ;-)
!
Tu nie chodzi czy bylo mi milo czy nie. Moze troche sprowadzilo mnie to na ziemie i dalo do myslenia jesli chodzi o sama Pania dr (z Polskiej prywatnej przychodni w Londynie). Zdaje sobie rowniez sprawe, ze jestem histeryczka i panikara. Zawsze latwo wmawialam sobie choroby, ktore potem okazywaly sie mitem. ALE...
prosze was dziewczyny, z reka na sercu, powiedzcie, czy ktores z waszych dzieci, w wieku mojego synka, zachowuje sie tak samo? To znaczy: nie robi papa, ani brawo, baaa- w duzej wiekszosci przypadkow, nawet na mnie nie patrzy jak ja go chwale, ze cos tam zrobil. Nie przejawia wiekszej radosci jak tata wraca z pracy (jesli o mnie chodzi, to prawie zawsze dostaje usmiech, a przy usypianiu jak sie podniesie i mnie zobaczy to wrecz dziki szal i podskoki z radosci). Jak czesto reaguja na imie? U nas roznie bywa. Sa dni, ze sporo, a sa dni, ze moge wrzeszczec po imieniu, a on i tak stoji tylem i cos tam sobie robi z zabawkami czy cokolwiek. Nie reaguje na swoje odbicie w lustrze, jak go biore na rece to rozglada sie wszedzie, ale na mnie nie patrzy? Owszem,przejawia roznie emocje, od smutku, zlosci, bolu, po radosc, zadowolenie i smiech. Ale bardzo zadko kieruje swoje oczy na moje. Owszem, obserwuje co robia ludzie po domu, jak ktos mniej znany to sie przyglada, mniej lub bardziej. Na niketorych reaguje placzem, na innych dystansem. a jeszcze innym posle usmiech po chwil izastanowienia.
Gdy sie wyglupiam i mowie do niego tonem zabawowym, to podskakuje i cieszy sie jak wariat, ucieka, chowa sie za firanka i jak laskocze go czy zlapie to jest szczesliwy, usmiechniety i zadowolony. Jak robie rozne glupie miny, dzwieki to patrzy na mnie i cieszy sie jak to robie do poki mu to nie spowszednieje, ale jedynym dzwiekiem skopiowanym bylo chrzakanie tak jak ja gdy mialam problem zgardlem teraz.
No i TEN KONTAKT WZROKOWY - SREDNI CZASAMI SLABY.
Pare dni temu przyjechala moja mama. Ostatni raz widzial ja 3 i pol mies temu. Zerknal na nia, odwrocil glowe, czasami podpatrywal ale nie byl nia zainteresowany. Teraz po 4 dniach traktuje ja jak hymm.. sama nie wiem, mebel...Sam do niej nie przyjdzie, ale da sie wziac na rece, jak zobaczy ja rano, to spojrzy, ale nie usmiechnie sie ani nic, i odwraca glowe w inna strone.
Oczywiste jest, ze bede konkretnego lekarza. Oczywiste jest, ze patrzycie na mnie jak na wariatke. Mozecie miec racje! Zapisalam sie na to forum, odnalezc informacje na nurtujace mnie pytania. Ktos ma ochote, to odpowie, ktos zalamuje rece i opieprzy.. nie mam zalu, poszukuje jedynie odpowiedzi.
Pozdrawiam wasz wszystkie i zycze, abyscie nie musialy miec takich zmartwien jak ja.