Aż tak głupio mi sie teraz wbić z moją historią

Emalio, przykro mi...
Chciałam się przywitać i przedstawić

Wy na wątku to już się znacie dobrze, a ja dopiero dzisiaj się zarejestrowałam
Po pierwsze klikam z łóżka
W sobotę 1 września zrobiłam pierwszy test -wyszedł pozytywny, ale w poniedziałek miałam zaplanowaną wcześniej wizytę u gina więc na wszelki wypadek powtórzyłam
Straciłam pierwszą ciążę, trochę plamiłam i płód sie nie rozwijał- nie było serduszka... Tragedia. Jeszcze zbiegło się to ze świętami wielkonocnymi (wiedziałam już przed że nic z tego, ale rodzina o niczym nie wiedziała, a po świętach potwierdzenie diagnozy i szpital)...
Teraz znowu jestem w ciąży. Niestety tydzień temu po zrobieniu tego testu rozbolało mnie strasznie gardło. W poniedziałek najpierw do gina a potem do rodzinnego. No i... dostałam antybiotyk. Lekarce oczywiście powiedziałam o ciaży, to dostłownie załamała ręce

jeszcze skonsultowała się z laryngologiem i nie było innej opcji. Dostałam duomox, żeby angina się nie rozwinęła w coś gorszego :-(Do tego kuruję się nadal czosnkiem, napojem z imbirem, miodem, syropem z cebuli

teraz to już strasznie kaszlę i choroba przechodzi. Mąż się bardzo przejał i nie pozwala mi praktycznie wychodzić z łóżka.
Jeszcze biorę codziennie Luteinę dopochwowo, na wszelki wypadek.
Dopiero za 3 tygodnie będę miała pierwsze USG, chyba że pójde prywatnie.
Na razie nie mam konkretnych objawów, ale myślę że to przez chorobę, ogólnie jestem słaba, ale pozytywnie myśląca.
Wieczorem głaszczę brzuszek i mówię ,,okruszku musisz byc silny, damy radę!" :-) no to się rozpisałam, WITAJCIE!