reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

Cześć Majówki... aleee produkujecie!

Widzę, że temat wagi na tapecie - ja poprzednio przytyłam ok. 12kg, co zrzuciłam w 2 m-ce po porodzie NIC nie robiąc oprócz karmienia.. no i wszystkich tych stresów związanych z opieką nad pierwszym dzieckiem.. a w kolejnych 2-3 m-cach schudłam kolejne 4-5kg.. Tak więc jak kończyłam karmić byłam 5kg na minusie w porównaniu do wagi sprzed ciąży - i przyznam, że czułam się z tym super :)
Niestety, jak pisała Kora30, po zakończeniu karmienia pofolgowałam sobie z różnymi smakołykami, piwkiem itd.. i przybyło mi tez 4 kg z powrotem. No, ale tragedii nie ma.
W tej ciąży póki co nic nie przytyłam - apetyt kiepściutki nadal... :(

Dobrze, że przypomniałyście o prezentach gwiazdkowych - może po raz pierwszy uda mi się za to zabrać przed połową grudnia, cholercia...

A mnie znów naszło na sushi.. szlag by to trafił.. nie mogę mieć tańszych zachcianek?!... właśnie zamówiłam zestaw na wieczór po pracy.. ja przecież zbankrutuję!!!! :no:
 
reklama
widzę, że temat kilogramów nadal na tapecie - ja na razie chyba minus 2 kilo, na pewno będe wiedzieć jutro jak mnie zważą u ginki - bo niestety wagom mało ufam, więc porównuję zawsze na tej samej... ważyłam się u rodziców ostatnio przed pójściem do gina, a potem u gina pokazało "raptem" 3,5 kilo więcej... ważyłam się dzisiaj i pokazuje 2 kilo mniej niż wtedy, zobaczymy czy 2 kilo u rodziców i 2 kilo u gina to to samo:-)

ja mam plan przytyć max 8-9 kilo, oczywiście nie będę się odchudzać, ale staram się unikać tuczącyhc rzeczy, smieciowe żarcie odpadło automatycznie, anie ukrywam, ze zdarzało mi się wrzucić coś takiego w pędzie ... teraz omijam szerokim łukiem i moze stąd też te dwa kilo mniej ... no i pewnie dzięki mdłosciom... na szczęście już mi przeszło, za to zaczął boleć żołądek jak tylko coś zjem... cokolwiek... więc piję wodę i jem zupy warzywne, mięso nadal błeee...

a gwoli jasności - nie pomykamy po domu w dresach, "wyglądam" w ciąży wg mnie lepiej niż normalnie (za to samopoczucie do kitu) i tak zostanie do końca... boszzz jak ja sobie przypomnę próbę zrobienia coś ze stopami i paznokciami w 9 miesiacu to do tej pory się śmieję, zwłaszcza że buty musiał mi J. wiązać:-D:-D:-D dobrze, ze się nie zabiłam, i nie tylko się:-)
albo golenie ... łoooo... był ubaw po pach(win)y:tak:

lece, bo dziecię wzywa płatków kukurydzianych:szok::szok::szok:

aniaczek, oo dotarło do mnie, że się obroniłaś! gratulacje!!! i dobrze, ze powiedziałaś w pracy! i że reakcja spoko!

Zapominajko, a u Ciebie doczytałam o reakcji rodziców - przykre, wiem jak się czujesz, bo miałam podobnie, ale na szczęście moim już przeszło... życzę tego samego!

cytrynko, luzuj... ja tam się bawie jak Cię czytam:) poczucie humoru ważna rzecz... a z tym, ze trudno oddać emocje językiem pisanym to prawda... niejedno nieporozumienie już było i bedzie... i obawiam sie, ze emotikonki tylko w niewielkim stopniu pomagają....

eee ... i nadrabiałam nadrabiałam i nic nie pamiętam co miałam napisać:zawstydzona/y::-(
 
hej dziewczynki

moze malo pisze ale tak ciezko was nadrabiac baaardoz duzo skrobiecie

Framama ja przetrwalam mdlosci w pracy na paluszkach lajkonika bez przerwy chrupalam i troche minelo
Nie wiem czy cie pociesze panikujace apropos wagi ale nie ma sie cym martwic bo to jedyny czas w calym twoim zyciu kiedy mozna legalnie byc “gruba” nie wiem czy to poecisza ale ja przy pierwszej ciazy przytylam 17kg i po ciazy tzn 3 misiace po bylam szczuplejsza niz przed dopier ostatnio przed druga ciaza przybylo mi 3-4 kilo wiecej
A tak w ogole to musze sie Wam pochwalic juz sie chwalilam w dziale wizyty czekamy jeszcze tydzien na pierwsze usg ale od dluzszego czasu probujemy podsluchac maluszka doplerem i w koncu sie udalo wczoraj mezus mnie naklonil bysmy poszukali i przy pierwszym przylozeniu sie udalo buch buch buch serduszko jak dzwon szybko i czysto ale tylko przez chwile az wstrzymalam powietrze i zaraz sie chyba odwrocil czy uciekl i juz zanlezc nie moglam ale bylo cudnie pierwsze nasze “spotkanie “ z maluszkiem
 
Ja sobie bata na nadmiar kg po ciazy zorganizowalam :) wlasne wesele 7 wrzesnia:p plan juz mamy z S ustalony:) jak tylko dojde do siebie po porodzie (mam nadzieje ze max miesiac wystarczy) to min 3 razy w tyg rano silownia,S zostaje z dzieckiem. Ja wracam to on moze isc do pracy:) do tego mam nadzieje karmic no i spacery z wozkiem i mam nadzieje ze bedzie lepiej niz przed ciaza.... optymistka hehe:p
 
Witam ponownie, nadrabialam was kawalkami i efekt tego ze niewiele pamietam, bo chyba glowe mam dzis jakas nie taka ;))

Znow widze rozmowa o kilogramach u mnie nadal na minusie 1 kg, w pierwszej ciazy przytylam jakos 12-13 kg stracilam przy karmieniu, ale fakt ze po cc mialam wrazenie ze moj brzuszek wolniej wraca do formy. Tez wydaje mi sie ze w zwiazku nie powinnismy sie "zapuszczac", oczywiscie wiadomo sa rozne sytuacje. I mysle ze kazda z nas chce wygladac jak najlepiej. Ale, ale apropo dresow, to w fajnych spodniach dresowych w domu tez mozna wygladac seksownie:-D:-D:-D
 
Mnie dalej mdli rano eh. Oglądałam ostatnio jakiś film o słoniach. Małe słoniątko wpadło do jakiegoś bagna i nie umiało wyjść... a ja co? Potok łez... normalnie, aż mi oczy spuchły heh
 
reklama
a my z S właśnie wróciliśmy z wyprawy do piwnicy,uff....
nie ma jak prać czapki i szaliki dzień przed wyjazdem:p

co do prezentów ja dziś kupiłam dla taty sweter w CARRY, wprawdzie urodzinowy a nie świąteczny ale jednak:p
 
Do góry