Misiak mozliwe ze sie znamy Zielona przeciez nie jest taka duza .Kijaneczka 7lat i bYm z checia wrocila do pl wcale Tu nie tak wspaniale zycie jak wszedzie .cytrusek bry bry dentysta jak ja Tych meczycieli nie lubie ale niestety w bolu pomagaja .A ja teraz po pysznym obiadku leze moze potem spacer zimno ale trzeba sie dotlenic .
reklama
nanu, o nie ... rogaliki domowej roboty.... ale mi narobiłaś smaka!!!!
witam sie po nieobecnosci.... moze niedługiej, ale tu takie tempo, ze nie nadążam z czytaniem, już nie mówiąc o zapamiętaniu wszystkiego i odpisaniu każdej
zapamiętałam dentystę - ja poszłam w 6 tygoniu, na szczęście wszystko było w porządku. naprawiał mi tlyko ubytki malutkie w dwóch plombach starych, więc bez znieczulania... i dobrze, ze OK, bo w poprzedniej ciąży zęba straciłam jednego. kontrola na początku grudnia.
ja musze załatwić okulistę, zobaczymy czy moja siatkówka nadaje się do porodu SN... mam nadzieję, ze tak.
heh, moje dziecię nadal chore... ale powoli się wygrzebuje z tego... własnie słodko śpi i już kaszel jej nie zrywa... mam tylko przez mdłosci problem ze sciaganiem jej kataru fridą, bo niestety jest gęsty, a moje dziecie jeszcze nie umie porządnie nosa wysiąkać... no i od razu mam tendencje zwrotne... prawie trzy lata to robię i nagle mnie muli
jak Zosia wydobrzeje, to w sobote jedziemy na wesele, ale wcześniej, bo jutro, ja USG a moja mama zabieg w spzitalu.... taki "medyczny" dzień... mam nadzieję, ze wiesc i w obu przypadkach będą dobre... ozywiscie już dzisiaj mi się śniło, że lekarz mówi, ze "szanse by diecko było zdrowe są równe zero" i jeszcze że mi to z jakiegoś wzoru wyprowadził wykozrystując pomiary dzieciątka... oczywiscie obudziłam sie mokra o 2 w nocy i zasnełam dopieor po godzinie:-(
witam sie po nieobecnosci.... moze niedługiej, ale tu takie tempo, ze nie nadążam z czytaniem, już nie mówiąc o zapamiętaniu wszystkiego i odpisaniu każdej

zapamiętałam dentystę - ja poszłam w 6 tygoniu, na szczęście wszystko było w porządku. naprawiał mi tlyko ubytki malutkie w dwóch plombach starych, więc bez znieczulania... i dobrze, ze OK, bo w poprzedniej ciąży zęba straciłam jednego. kontrola na początku grudnia.
ja musze załatwić okulistę, zobaczymy czy moja siatkówka nadaje się do porodu SN... mam nadzieję, ze tak.
heh, moje dziecię nadal chore... ale powoli się wygrzebuje z tego... własnie słodko śpi i już kaszel jej nie zrywa... mam tylko przez mdłosci problem ze sciaganiem jej kataru fridą, bo niestety jest gęsty, a moje dziecie jeszcze nie umie porządnie nosa wysiąkać... no i od razu mam tendencje zwrotne... prawie trzy lata to robię i nagle mnie muli

jak Zosia wydobrzeje, to w sobote jedziemy na wesele, ale wcześniej, bo jutro, ja USG a moja mama zabieg w spzitalu.... taki "medyczny" dzień... mam nadzieję, ze wiesc i w obu przypadkach będą dobre... ozywiscie już dzisiaj mi się śniło, że lekarz mówi, ze "szanse by diecko było zdrowe są równe zero" i jeszcze że mi to z jakiegoś wzoru wyprowadził wykozrystując pomiary dzieciątka... oczywiscie obudziłam sie mokra o 2 w nocy i zasnełam dopieor po godzinie:-(
dziewczyny, moze macie jakiś pomysł - drastyczne też moga być, bo ja prawie lasce w twarz dałam, a i tak nie pomogło....
ale od początku... moja znajoma z darta (rzadko ją widuje, ale jednak znam) - ogólnie dziewczyna która równo pod sufitem nie ma - aktualnie w 6 miesiacu ciąży - lat 26 żeby nie było ze jaki 15 czy 17 letni szczyl, chociaż myślę że część ludzi w tym wieku jest madrzejszych od niej... ostatnio wpadłam na chwilę do klubu gdzie gramy, zeby potwierdzić termin meczu drużyny... patrzę, a ta stoi w korytarzyku dla palaczy, który ja mijam z przesłoniętym nosem, bo dalej mnie muli na fajki, jara peta a w ręce browar... zamarłam absolutnie, poszłam do barmanki i pytam, co jest... a barmanka mówi, że małpa jara co 10 minut i własnie pije 5 piwo!!!!!!! matko, jak zagotowałam... poszłam do laski, opier..liłam z góry na dół, zwyzywałam niemalże, pytam czemu o dziecku nie mysli, a ta mi odpowiada: mój sześciomiesięczny PŁÓD był ostatnio na badaniach i ma się świetnie!!! no i wtedy mało jej w twarz nie dałam, ale się opanowałam, bo czemu moje dziecie ma cierpieć przez idiotkę, powiedziałam jej że z idiotami nie gadam i poszłam... zaczełam dzwonic po znajomych, zadzwoniłam do jej męża (tak wogóle to dał się biedak na przysłowiową "du.pę" złapać,a chłopak naprawde porządny i fajny), on załamany, ale mi mówi, ze przecież jej nie walnie, a inne metody zawiodły. dogadał sie z barmanami gdzie bywają, zeby jej piwa nie dawali (bo to wszyscy sie znają z tych lotek, a większość barmanów i właścicieli lokali grywa również), to szmata poszła do sklepu, wywaliła pod drzwiami, a w knajpie soczek niby zamawia. nasłał na nią lekarzy, rodziców, wszyscy znajomi tłuką - jak dziad do obrazu... juz nawet pomysł padł, zeby na facebooku opublikowac jej zdjecie z brzuchem już bardzo duzym (bo to drobna dziewczyna) z fajką i piwem w ręce, bo normalnie laska tak sobie spaceruje po knajpach
i narobić jej poruty... szukali czy nie da sie jakichś słuzb zawiadomić, żeby ja postarszyli przynjamniej, ale matce w ciaży ponoć nic nie mozna zrobić, chyba ze wyląduje do porodu narąbana... moze coś źle znajomi rozeznali? macie jakiś pomysł? bo po dobroci to lasce juz w głowie nie wyprostujemy... chyba ze ona ma pomysł - złapałam chłopaka, mam mężą, mam gdzie mieszkać, a PŁÓD mi niepotrzebny???? laska jest pieprznięta równo, przez parę lat była z chłopakiem, bo jak miała 18 lat to wyprowadziła się od rodziców i powiedziała, ze już nigdy tam nie wróci... a chłopak miał chatę, to sie przykleiła do niego. Jak pozanała swego aktualnego męża, to tamtym rzuciła o ścianę, przykleiła się do tego, bo też ma chatę i to sam, a nie z babcią
a po dwóch - trzech miesiacach już wiedzieliśmy że jest w ciaży i na szybko w sierpniu chyba ślub brali... noż qrwa najchętniej bym ją ze społeczeństwa wyeliminowała w dordze morderstwa w afekcie, a na razie zamknęła w psychiatryku na odwyku, zeby dziecko jakoś chociaż trochę ratować...
ale od początku... moja znajoma z darta (rzadko ją widuje, ale jednak znam) - ogólnie dziewczyna która równo pod sufitem nie ma - aktualnie w 6 miesiacu ciąży - lat 26 żeby nie było ze jaki 15 czy 17 letni szczyl, chociaż myślę że część ludzi w tym wieku jest madrzejszych od niej... ostatnio wpadłam na chwilę do klubu gdzie gramy, zeby potwierdzić termin meczu drużyny... patrzę, a ta stoi w korytarzyku dla palaczy, który ja mijam z przesłoniętym nosem, bo dalej mnie muli na fajki, jara peta a w ręce browar... zamarłam absolutnie, poszłam do barmanki i pytam, co jest... a barmanka mówi, że małpa jara co 10 minut i własnie pije 5 piwo!!!!!!! matko, jak zagotowałam... poszłam do laski, opier..liłam z góry na dół, zwyzywałam niemalże, pytam czemu o dziecku nie mysli, a ta mi odpowiada: mój sześciomiesięczny PŁÓD był ostatnio na badaniach i ma się świetnie!!! no i wtedy mało jej w twarz nie dałam, ale się opanowałam, bo czemu moje dziecie ma cierpieć przez idiotkę, powiedziałam jej że z idiotami nie gadam i poszłam... zaczełam dzwonic po znajomych, zadzwoniłam do jej męża (tak wogóle to dał się biedak na przysłowiową "du.pę" złapać,a chłopak naprawde porządny i fajny), on załamany, ale mi mówi, ze przecież jej nie walnie, a inne metody zawiodły. dogadał sie z barmanami gdzie bywają, zeby jej piwa nie dawali (bo to wszyscy sie znają z tych lotek, a większość barmanów i właścicieli lokali grywa również), to szmata poszła do sklepu, wywaliła pod drzwiami, a w knajpie soczek niby zamawia. nasłał na nią lekarzy, rodziców, wszyscy znajomi tłuką - jak dziad do obrazu... juz nawet pomysł padł, zeby na facebooku opublikowac jej zdjecie z brzuchem już bardzo duzym (bo to drobna dziewczyna) z fajką i piwem w ręce, bo normalnie laska tak sobie spaceruje po knajpach


ja też mam ochote pozabijać takie "matki"!
jak byliśmy w tym roku na wakacjach w lipcu, jakoś 1,5 miesiąca po stracie maleństwa, w Augustowie widziałam grupkę młodych ludzi jarających fajki a wśród nich małolate ok 20 lat, która właśnie jarała faje.... myślałam że podejde do niej i jej walne! S. mnie tylko powstrzymał....
ale tak to mną wstrząsnęło że płakałam pół dnia i nie mogłam przezyc tego ze takie jarają i mają już wielkie brzuchy z końca ciazy a ja chuchałam i dmuchałam a maleństwa nie mam:/
jak byliśmy w tym roku na wakacjach w lipcu, jakoś 1,5 miesiąca po stracie maleństwa, w Augustowie widziałam grupkę młodych ludzi jarających fajki a wśród nich małolate ok 20 lat, która właśnie jarała faje.... myślałam że podejde do niej i jej walne! S. mnie tylko powstrzymał....
ale tak to mną wstrząsnęło że płakałam pół dnia i nie mogłam przezyc tego ze takie jarają i mają już wielkie brzuchy z końca ciazy a ja chuchałam i dmuchałam a maleństwa nie mam:/
reklama
Noelle1986
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Lipiec 2012
- Postów
- 2 460
nanulika ale mi narobilas smaka
wyslij mi na pw przepis
prooooosze...!!
A ja dzisiaj spie cały dzień:/ z przerwami na male zakupy:/
A ja dzisiaj spie cały dzień:/ z przerwami na male zakupy:/
Podziel się: