reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Ja bym z chęcią się na nartach nauczyła, ale w tym sezonie nic z tego nie wyjdzie. Kiedyś tam coś próbowałam, nawet nas na Słowację pognało, to znaczy część w tym celu pojechała, a reszta towarzysząca, no i ja z tej drugiej grupy, ale popróbować trzeba było;)
U nas też jeszcze gil, ale już mniejszy i kaszel, ale też wyganiam na basen. Już w tamtym tygodniu nie byli. No i mam nadzieję, że przejdzie, bo chcę zabrać do tego klubu maluszka na rozeznanie, a bomby biologicznej im nie wprowadzę przecież.
 
reklama
Spoko Filipa teraz każde dziecko jest bombą. Dzisiaj gdzie nie zadzwoniłam to nie ma bo na L4 na dziecko siedzi. To jakaś ogólnopolska zaraza.
 
U nas to chyba małżon coś przytaszczył. Tylko Zośka się uchowała choć już myślałam, że też po niej, jak w nocy smarka złapała, ale to chyba od mleka;)
Ewcia, a Leoś sporo skorzystał na żłobku? W sensie nauki i rozwoju? Bo się tak zastanawiam czy ten mój roztrzepaniec się troszkę by ucywilizował, jak go wypchnę na parę godzin do innych dzieci, bo już sobie z nim rady nie daję...
 
Filipiamama Koniecznie zapiszcie się do tego żłobka/klubu malucha. Będzie źle - to najwyżej zrezygnujesz. Moja starsza poszła do przedszkola jak miała 2,5 roku, a Marcin miał wówczas 3,5 miesiąca. Rozwinęła się świetnie, a i ja miałam więcej spokoju (i mogłam się razem z młodym zdrzemnąć w ciągu dnia ;-)). Owszem - dość często chorowali, ale w tym sezonie jest już znacznie lepiej. Ja bym się na Twoim miejscu nie zastanawiała.

U nas już chyba po chorobie. W czwartek starsza poszła już do przedszkola. Za to młodemu wychodzą piątki - już nawet jedna się przebiła - jest tak marudny, że mam ochotę go momentami udusić.

No i idę z Marcinem we wtorek do psychologa. Chcę żeby mi go przez chwilę poobserwowali i żeby ocenili czy się prawidłowo rozwija. Martwi mnie nieco, że dalej nic prawie nie mówi.
 
Filipia nie mam porównania. Na pewno przynosi te dobre nawyki i te złe. Wymachiwanie rękami na pewno jest podpatrzone od starszych kolegów. Przynosi tez katar i inne świństwa. Ale jest bardzo rozwinęty pod względem mowy. Może to indywidualne a może kwestia żłobka. Zaczyna już dwuwyrazowo gadać. Ostatnio dwoma słowami Kuba Miki opowiedział mi ze kolega Kuba był przebrany za myszkę miki na balu karnawalowym. Wiadomo reszty trzeba było się domyślać. Koleżanka z pracy ma na imię Ola i jedno sylabowe nazwisko...potrafi już ja nazwać. Oraz ulubiona książka Dzwig Darka. W mojej opinii warto. Aczkolwiek tak jak już kiedyś o tym pisałysmy... w dni kiedy jesteś z dzieckiem non stop widzisz ile Ci umyka w dni robocze.

Mimo gila poszłam z nim na basen. Siedział z godzinę i wyszedł z płaczem bo chciał jeszcze....napaleniec. Ale zapomniał nurkowanie. Cały czas z otwartą buzia i łyka wodę jak pelikan. Po basenie spało mu się do 18:30 tak więc długi wieczór przede mną. M.chory...rozumiem ale doprowadza mnie do wrzenia swoimi tekstami i zachowaniami.
 
u nas dzien minal ekspresowo...
rano szybkie sniadanie i wypad na miasto ... ojciec z jachem pojechali do dziadka i robili obiad a ja z babcia ruszylysmyvna zakupy...
jutro jedziemy do Warszawy na chrzciny...i jak na zlosc ze kasy brakuje to jestem chrzestna...
Jasiek zostaje z dziadkami bo szkoda go ciagac tu i spowrotem. .
za to we wtorek jedziemy do tesciow 250Km i to pierwsza tak dluga Jaska wiec nie wiem jak on to zniesie...

my od wrzesnia tez planujemy przedszkole dla Jacha (u nas jest mozlisosc od 2 roku) ale to zalezy czy znsjde prace bo inaczej nie bedzie nas stac...

ewcia...wyobrazam sobie jak m. moze byc upierdliwy bo chlop chory to wkurw podktecony 10 krotnie


aaa... u nas jedynea podwojna fraza to : tata brum brum
 
Ostatnia edycja:
Ewcia, ja widzę po piłce raz w tygodniu ile Filip załapuje nowych rzeczy. Na pewno nauczył się odkładać rzeczy na miejsce. Ja byłam w szoku, jak sam zaczął w domu układać książeczki na półce. No oczywiście nie zawsze, ale jednak. No ale nauczył się też rzucać przedmiotami i walić ręką w stolik...
A ja i tak pewnie wysyłałabym go tylko na "pół etatu" i pewnie nie zawsze. Musimy się przejść w tym tygodniu i zapytać o warunki i płatności, bo wszystko jest podane dla żłobka, a klub maluszka, to indywidualna umowa z każdym, w zależności od ustaleń.
Mnie mój M. też wkurza. Pyta się czemu mnie irytrują hałasy, a no temu, że całymi dniami wysłu****ę wrzasków jednego albo drugiego, a bywa, że i na raz, wiecznie grają jakieś zabawki, a jak w końcu dzieci zasnął na drzemkę, to sąsiad włącza wiertarkę i nie bawi mnie wcale, jak M. do tego wszystkiego włączy na laptopie jakieś swoje super przeboje, które zamiast umilić czas, to tylko wnerwiają. No i palcem w domu nie ruszy. Dwa tygodnie wynosi mi pudła do piwnicy, a ich przybywa, a nie ubywa.

U nas króluje kokeki albo kokek czyli kotek;)
 
Camel tylko ze ja tak będę miała przez najbliższe 10 tygodni :/
Chyba się to źle skończy. Przez dwa dni musiał się po kilka godzin zaopiekować Młodym to mało mnie nie rozstrzelal jak śmiem w ogóle tego od niego oczekiwać. Ja pierdziu.

To Ty jutro światowa dziewczyna. My robimy po 350. Jak nie śpi to jest ciężko. Dobrze że w telefonie jest net. Ale nuda go zabija a mnie doprowadza do skraju wytrzymałości.
 
Ewcia..to nie zazdroszcze..moj mnie doprowadza do obledu jak choruje...

no wlasnie tej nudy sie obawiam bo w samochodzie spi max 30 min...a samochod mamy malo komfortowy wiec wiecie...meczarnia..biore tablet. sciagne jakies bajki...moze sie zajmie jakos...
 
reklama
Hej kobietki jak niedziela? U nas leniwie. Wyszliśmy na spacer, piękne słońce było, przeszliśmy kawałeczek , zamieć śniežna. Masakra. Biegiem wracaliśmy do domu.
 
Do góry