Witajcie po przerwie.
Filipia - gratulacje. My ostatnio nie specialnie uwarzalismy :-), wiec za 1-2tyg sie okaze pewnie.
Filipia - gdzies musialam minac, co sie stalo na swieta z tesciowa, ze piszecie,ze przesadzila?
Ja obecnie na diecie jestem. Weszlam w ciuchy z przed ciazy i jestem happy. Chcialabym jeszcze z 5kg i bede miala wage jak w LO i bedzie super. (no chyba,ze jednak zaciazylismy ;-))
Mlody biega, wariat, postepy robi. Wlada od jakiegos czasu male przedmioty do wiekszych, np.chowa mi zabawki i inne gadzety w koszu na pranie. Proboje wlozyc klocki oroznych ksztaltach w otworek ktory mu pokaze, lub ktory sobie wybierze. Jest co raz bardziej zaczeepny. Zaczal dawac. Rozumie co raz wiecej slow oraz prostych polecen. Kilka razy udalo mu sie klasnac, ale nie sadze aby bylo to polaczone ze slowem brawo. Ze 3-4 razy pomachal krotko raczka na papa. Bylismy na bilansie roczniaka i pani pow.ze maluch rozwija sie dobrze i wazy 11,2kg. Ah no proboje wymawiac kilka slow. Rano wita sie nami cos ala "cesc" , na spacerze pokazuje drzewo, chce wielu rzeczy dotykac. Maly lobuz, ale kocham go ponad zycie!!
Ostatnio miewamy tez problem z jedzeniem. Nie wszystko chce jesc i nie zawsze- chyba kolejny zabek, bo i goraczka byla iedawno i katar po raz kolejny i nawet oczy mu ropialy przez tydzien
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
. Ale juz jest calkiem dobrze.
Tyle sie dzialo. Impreza ur taty i wczesniejsza roczkowa mlodego, potem swieta u znajomych, potem grill u nas, wyjazdy, zakupy, sprzatania i inne akcje. Dopiero od 2 tyg mam czas cos naskorbac.
Tylko pobierznie czytalam wasze posty przez ten czas. Widze,ze niektore tez juz po roczku, inne zaraz przed. Pochwalcie sie tortami. Ja zrobilam jeden a w piatek na prawdziwy roczek zrobie drugi. Ale juz bez imprezy, tylko domownicy.
Ahh no i z takich ciekawostek, ostatnio mialam powazna rozmowe ze wspolokatorka, o ktorej wam opowiadalam. Powiedzialam 80% tego co mi na sercu lezalo. Porozmawialysmy, a nastepnie postanowilysmy cos ala poprawe stosunkow naszych, tak jak bylo kiedys. To co bylo, juz nie minie, w pamieci zostanie (no i ja chyba o pare slow prawdy za duzo powiedzialam, ale trudno) ale moze atmosfera bedzie przyjemniejsza, no i ja juz sie tak wsciekac nie bede bo to narastalo w srodku i mi nerwy szarpalo codzien.
Mam nadzieje,ze wszyscy zdrowi tutaj. Ktos pisal, ze jej maluc hejszcze zabkow nie ma - WOW - to normalne? Bidulek nie moze sobie pogryzc mamusi i tatusia.