znowu moja tesciowa...
mam juz po prostu dosc
Mojej mamie wytlumaczylam, ze jestem dorosla i sama podejmuje decyzje, zwlaszcza dotyczace mego życia. Chyba przyjela do wiadomosci. Ona nigdy mnie nie zrozumie, bo od slubu mieszka z tesciowa...
Moj P. w srode dzwonil do swojej matki, czy przyjdzie w czwartek (ja w tym czasie zaplacilabym jakies rachunki, zrobila zakupy...niechby pobyla z wnukami)....ona na to, ze nie wie czy sie wyrobi, bo bedzie myc okna...moze ok.11godz.....mowilam, ze moze byc w piatek
Wczoraj czekalam na tel (bo miala sie odezwac czy przyjdzie czy nie)...nie doczekalam sie....poszlismy na spacer...przerwal nam deszcz i grad, ale bylo ok
Bylam pewna, ze skoro nie przyszla wczoraj to dzisiaj przyjdzie...nastawilam sie psychicznie...do 10.30 nie przyszla, wiec dzwonie, bo nie wiem czy czekac czy isc na spacer....komorki nie odebrala.
Napisalam smsa do P, ze ze strony babci cisza....ten juz zdenerwowany od razu, ze cos sie stalo.
Poszlismy na spacer....probowalam zadzwonic na kom jeszcze raz, wreszcie na stacjonarny....nic....cisza...nie odbiera...wiec mysle...moze spadla z krzesla podczas mycia okien albo wieszania firanek...stracila przytomnosc...polamala sie....juz sama sie zdenerwowalam....
Odezwala sie przed 15...szczesliwa...ze byla na zakupach z kuzynka, ze nie wziela kom....mowie ze sie denerwowalismy...a ona na to "nie jestem taka stara zeby cos mi sie stalo"...probowalam wytlumaczyc, ze nawet mlodym moze sie zdarzyc czasami jakis wypadek itp....
Potem zapytala o dzieci....Odpowiedzialam, ze spia, bo na spacerze spaly tylko pol godziny, wiec za malo....zapytala mnie "jak ty chodzisz z nimi na ten spacer???"...."juz przestan zgrywac bohaterke, bede przychodzic, wychodzic razem na spacery".... no tak mi cisnienie skoczylo, ze wybuchlam
ze bede sama chodzic z dzieciakami na spacery, ze nie chce jej widziec codziennie, ze nie mam ochoty na jej towarzystwo na spacerach....mam dosc..................
P. obrazony na mnie oczywiscie, bo jak moglam tak do jego mamusi wyskoczyc.....mnie nie rozumie, ze mam jej dosc
moja tesciowa wydawala mi sie powazna, odpowiedzialna osoba, ale po dzisiejszym dniu nie wiem co myslec
zaczynam życ swoim zyciem, mam dzieciaki, ktore kocham nad życie
uwielbiam te "mamamama", "mamusiu kocham cie"
gdy na haslo "kto sie do mamy przytuli?" lecą 3 skarby (kazdy tak jak umie) i przytulaja sie
te obślinione buziaki
nikt sie nie liczy ze mną, wiec ja tez oleję resztę...a co