witam sie po.....prawie zwyczajnym dniu
Ania w nocy wrzask, histeria....nic nie bolało, a wrzeszczala....pobudka bliźniakow, karmienie, potem jedno i drugie nie spalo ponad godzine...rano pobudka o 6
Ania od rana ryk...i tak przez caly dzien z przerwami...wieczorem dala taki koncert, ze mi nerwy puscily, nawrzeszczalam
skonczylo sie na kłótni z P., bo przeciez ja nie moge tracic cierpliwosci....no jak....jestem zła
maluchy maja rok
byla babcia, ciocia B....prezenty, torciki x2, obiad, ciacho....i atmosfera beznadziejna
w sumie wiekszosc czasu spedzilam w kuchni, wiec nie musialam patrzec za duzo na babcie
jutro juz zapowiedzieli sie moi rodzice, chrzesny Izy z narzeczona, chrzesna Izy z rodzinka
w poniedzialek bedzie moj brat z rodzinka.... a potem to juz nie wiem
chyba odechcialo mi sie wszelkich imprez i wizyt
dzis chcialam spakowac anie zeby pojechala troche do babci, ale ona nie chce... a w domu jęczy, wyje....i matke drażni
a zdjecia powrzucam juz po wszystkich gosciach
ach, jeszcze moj P.
ja przy garach, Ania ze mna w kuchni...jego zadanie
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ilnowanie maluchow....a on
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ilot w łapę i ogląda tv, dzieciaki przyłażą pod bramkę w kuchni i ryczą, albo sie popychaja wzajemnie i ryczą...a on mi mowi, ze ma za mało rąk....
no kur...ja tez mam 2 ręce, zazwyczaj zajmuje sie 3 dzieci i do tego jeszcze robie obiad, pranie, sprzatam, zmywam gary itdddd......no ale on tego przeciez nie widzi