Witajcie,
ja jakoś weny ostatnio nie mam do czytania, pisania...
Kupiliśmy młodemu rowerek biegowy - 3 dni się pouczył i śmiga jakby się urodził z nim, bardzo jesteśmy z niego zadowoleni. Młoda tylko na ręce i ręce, taki rzep. Nerwówa dalej jest. Za miesiąc wracam do pracy, a nadal wyglądam jak wieloryb.
Poza tym ostatnio odetchnęłam od wyjunów. Brałam udział w akcji Uszyj jasia dla Szpitala Dziecięcego. Tego mi było potrzeba, od razu humor mi się poprawił i w lepszych barwach widziałam świat. No ale w niedzielę wróciłam do domu i znów dopadł mnie marazm. No ale przynajmniej sobota była fajna. Zapraszam się do zapoznania z akcją na moim blogu ;-)
ja jakoś weny ostatnio nie mam do czytania, pisania...
Kupiliśmy młodemu rowerek biegowy - 3 dni się pouczył i śmiga jakby się urodził z nim, bardzo jesteśmy z niego zadowoleni. Młoda tylko na ręce i ręce, taki rzep. Nerwówa dalej jest. Za miesiąc wracam do pracy, a nadal wyglądam jak wieloryb.
Poza tym ostatnio odetchnęłam od wyjunów. Brałam udział w akcji Uszyj jasia dla Szpitala Dziecięcego. Tego mi było potrzeba, od razu humor mi się poprawił i w lepszych barwach widziałam świat. No ale w niedzielę wróciłam do domu i znów dopadł mnie marazm. No ale przynajmniej sobota była fajna. Zapraszam się do zapoznania z akcją na moim blogu ;-)