reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

Ormianka gratki :).

A ja dzis na WK*****!! Przed snem mlody z zamachu przypierdzielil mi dosc ciezkia zabawa / radyjkiem porosto w skron. Efekt - bol, gula, problem z gryzienie i szerokim otwieraniem buzi, bo to wszystko promieniuje, lekki bol oka - no i bol samego miejsca uderzenia -FCUK! Co i rusz cos... ja chyba gwiazdki nie dozyje! Baaa - wakacji nie dozyje!

Poza tym wspolokatorka (ta co ma corke 3 mies starsza) juz ktorys raz zostawila w koszyku wózka swojego tabletki, drobniaki, tusz do rzes i jakies dziwne dlugie, cienkie plastikwoe niewiaomo cos... Moje dziecko z tych grzebalskich (z reszta jej tez czasami rek tam wsadza) no i niestety, na chwile w kuchni sie zakrecilam przy zmywaniu, zagladam przez blat, a moje juz listek tabsow w buzi -nosz ***! Weszla, wziela z baltu te lekko niebezpiecznie przedmioty i jzu do koszyka na wozek je chce wrzucac. Na co, prosze delikatnie i lagodnie ,ale ze ona musi miec te tabletki pod reka, wiec pytam, czy moze je wlozyc do torebki, kieszeni kurtki, czy czegos tam, ze gdyby maly ich nie wyciagal,to bym ich nie kladla tutaj, bla bla, wiec l wlozyla je do woreczka z klipsem... ehhhhhhhhh....
Jak to jest, czy ja jestem przewrazliwiona, czy ona nieodpowiedzialna? Czy wy tez zostawiace w zasiegu rek idzieci tabletki ,zszywacze, dlugie, cienkie przedmioty, tuby silikonu lub wor wszystkeigo co na budowe mezowi potrzebne?!!

Odreagowac trzeba - dzis na urodziny kolegi sie wybieramy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Rosomaki relax;)
Też mieszkałam ze współlokatora... z moja przyjaciolka jeszcze z liceum... tak nam sie dobrze mieszkało ze po 4 latach się wyprowadziłam i do tej pory sie do siebie nie odzywamy;)

Ciezko już te nasze dzieciaki upilnowac, niestety... Wojtek dzisiaj zrzucil sobie krzesło na głowę... byl ryk (jego i moj), panika i wielka sina krecha na czole... ale krzesła już sie szura.

Ech... chcialam iść na dluuugi spacer bo pogoda śliczna... to ten śpi i śpi, uparciuch
 
Ostatnia edycja:
Cześć Dziewczynki:-) wróciłam dzisiaj do Wrocławia, witam się z Wami i biorę się za powrotne porządki, czyli pranie i inne duperele. Pieknie było, w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Alpach Szwajcarskich więc mieliśmy przekrój pogody od palm i słońce Lazurowego Wybrzeża po zimę i śnieg w Alpach. Oh nie chciało się wracać, ale za tydzień powrót do pracy:no:
Nie próbuje nawet Was doczytac, mam nadzieje, że teraz będę już na bieżąco.
Poniżej fotka z drogi do Monte Carlo
 

Załączniki

  • 20140312_120253.jpg
    20140312_120253.jpg
    25,4 KB · Wyświetleń: 61
Aniazetka witaj z powrotem. Fajnie że podróż udana. Zazdrość to grzech, więc ja teraz bardzo grzeszę ;) natomiast nie zazdroszczę zdania za tydzień do pracy. Zabrzmiało przerażająco :/

Rosomaki rozumiem Twój nerw. Trzeba uwazac na kazdym kroku. Moja mama dziś dala Mlodemu koszyczek z pozornie bezpiecznymi rzeczami. Jakies sciereczki, rękawice kuchenne itp. No dziecko tak się zajęło że zniknęło. Myślę sobie coś jest niepokojącego w tej ciszy. Podchodze a on coś dziama w gębie. Okazalo się ze mial w buzi metalowy guzik wielkości pieciogroszowki. Dobrze ze on lubi memlac a nie od razu polykac bo staneloby mu w gardle na bank. I by było Emergency. Wrr. Az strach pomyśleć..
 
Witamy po wakacjach Aniazetka..podzielam zdanie Ewci i tez grzesze..
Rosomski..o mieszkaniu w komunie nawet nie chce mi sie gadac..mieszjalam tak orzez 6-7 lat..horror miejscami..
Co to niebezpiecznych dziwnych rzeczy nie znasz dnia ani godziny..
 
Z dzieckiem trzeba mieć oczy wokół głowy, a niebezpieczeństwo czyha wszędzie:tak:
Ewcia mnie powrót do pracy stresuje, dużo się zmieniło pod moją nieobecność, a jakoś tak szybko ten czas minął,
Camel gratuluje bloga, z chęcią poczytam w wolnej chwili.
Do nas jutro przyjeżdżają moi rodzice, stesknili się za wnuczka:-) a w lodówce pustki
A przez ten wyjazd szlag trafił moją dietę, za dużo serów, wina, krewetek i pizzy, o makaroni nie wspominając. Strach stanąć na wadze, może w poniedziałek sie odważe :-D
 
hej

ja nie wyrabiam.... jak P. ma wolne to juz wcale a wcale nie moge sie zorganizowac
Z jednej strony pomaga mi, bo pilnuje maluchy, ale z drugiej strony...no wlasnie...tak mnie czasami wkur.............

Juz nawet nie wiem od kiedy sie nie odzywalam

Neonatolog-byl ostatni raz, bo do roczku każą, a przeciez moje dzieci dokladnie za 2 tyg skoncza roczek!!!!!!
Ale wszystko dobrze, rozwijaja sie prawidlowo, wiec nie ma co sie czepiac.
W piatek z Ania pobuszowalysmy po sklepach...tatus z dzieciakami. Dzis znowu bylysmy w przedszkolu, ale tym razem pierwsze, a nie ostatnie tak jak tydzien temu :) No i dzis juz bylo inaczej...Moja córcia wprawdzie nadal trzyma sie z boku i obserwuje, ale dzis juz byla odważniejsza i troche sie oddalala od mamy... :)
Potem byl Rossmann, spożywczy...

Nadal u nas albo radosc albo płacz...i to na zmiane :/

Ja tez znowu jakiegos dołka załapałam, ale krotkotrwalego na szczescie.

Iza na pupie zasuwa jak szalona, tez trzeba pilnowac jak oka w glowie, bo ciagle cos znajduje. Tomek robi dziwne pozy...czasami jakby juz wstawal, a czasami jak do raczkowania...juz sama nie wiem jak to bedzie, ale mysle, ze zaczna chodzic, bo juz ładnie stoją...ale to jeszcze potrwa....
 
ja tez dzisiaj z mezem czesc dnia i mam to samo nie wiem czy sie cieszyc czy plakac...dobrze ze z maluchami wszystko ok...
to za dwa tyg swietujemy pierwszy roczek dwa pierwsze roczki...kurcze a dokladnie pamietam pierwsze zdjecie blizniolów...
Ania na pewno do przedszkola przywyknie..zawsze początki trudne..
my dzis bylismy na spacerze..i jak zwykle jasko usnal wtedy kiedy nie potrzeba czyli 3 min przed powrotem...
 
reklama
Mnie ten roczek przeraza jakos.Nie mam ochoty na jakies imprezy.Skonczy sie na kawie i ciescie.Upieke sernik zeby jubilatka mogla zjesc z nami :-) I tak sie wykpie:przyszli,zjedli,prezenty dali-do domu :-D

Aniazetka zieleneje z zazdrosci na mysl o kazdym kawaleczku sera i kazdej krewetce :tak: Tylko mnie sie to od razu z winem kojarzy.Nie wiem .... zul ze mnie taki,czy co???:eek: W kazdym razie zazdraszczam i do grzesznikow dolaczam w pokucie.

Ehhh...z ta praca.Ja to juz nic nie wiem :-) Ale spokojna jestem.Przeciez sie wyjasni niebawem ;-)
 
Do góry