reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Maj 2013 :):)

Witam.
U nas też jakiś armagedon.
I w nocy i w dzień. Pobudki co dwie godziny to norma, a w dzień koszmar. Wszędzie włazi. Nic zrobić nie można. M. jedzie dziś po kojec, bo zwariuje. Do tego dziąsło dziś pękło i marudzenie. A taki cudowny był weekend. Obiad ugotowałam, posprzątałam i miałam czas na hobby, a dziś tyle co do laptopa dojdę, a już w coś przywali, albo coś zrzuci. Mój salon wygląda jak pobojowisko, kuchnia też, pokój Filipa też. Sypialnia też, ale to moje wina, bo nie mam możliwości tam sprzątnąć.
 
reklama
u nas to samo ze spaniem...masakra jakas i buczando na caly blok..i ani pion ani poziom ukos i inne pozycje nie wchodza w gre...czyli sam nie wiem czego chce...wysiadam czasem i nerwy mi puszczaja..bo nie wiem czy go cos boli, czy foch jakis...zaaplikowalam mu nurofen i....pospal az do 4 zjadl i dospal do 7..wiec reasumujac pewnie go boli....
my mamy lozeczko turystyczne...ale posiedzi z 15 min i buzia z jezykiem na siatce odbita i drze sie mamuuuu.....i syf w calym domu...tez nic ogarnac nie moge...a jak spi z kolei kazde stukniecie go budzi...normalnie niewolnica izaura....nic zrobic nie mozna....

Mdła...nie mów o rozkwitach jak ponad 10 mrozu na dworze....

Ja wychodze do -10, jesli jest powyzej staram sie nie wychodzic chyba ze nic w domu di jedzenia nie ma i trzeba sklep nawiedzic... ale to nie reguła...zawsze wychodze na balkon i sama sprawdzam...bo czasem jest 5 i odczuwalna temp jakby 30 było..a czasem 14 na minusie a cieplej jakby było ze 3....dzis u nas 8 na minusie bylismy na sankach bo wozkiem ciezko..ale szybko byl powrot bo wiatr byl taki zimny i ogolnie mrozno ze wocilismy po 30 min...
 
My też mamy turystyczne łóżeczko, ale stoi w sypialni i nie chcę go tam wynosić. A ciotka moja ma po wnukach kojec, to akurat się przyda w salonie.
Chyba mnie ten weekend tak rozbestwił, bo teraz jak M. nie ma, to z niczym sobie nie mogę poradzić;)

My w sobotę nie pojechaliśmy na basen bo było -18, a przyjęliśmy, że jak będzie poniżej -15 to siedzimy w domu. Ale potem było -13 i też się nie ruszaliśmy. A dziś cieplej, ale sypie śnieg, że świata nie widać. Sanki by się przydały, ale nie mamy, a z wózkiem ciężko po śniegu nawalonym.
 
Filipa u mnie też sypie ;)
Poza tym potwierdzam każde wasze slowo.
Łóżeczko turyst.- stoi w salonie. Spedza w nim 10 min z nosem wgniecionym w siatke i okrzykami niezadowolenia. Najlepsze jest z zewnatrz, bo mozna sie wspiac i uwiesic na gornej barierce. Mozna to tez zrobic od srodka ale z zewnątrz wiekszy hardcore :D
Syf w chałupie wszedzie. Sprzatalismy w weekend z m. na raty. Dziś juz sladu po tym nie ma. Ale to akurat mnie cieszy bo oznacza ze nie jestem najgorsza panią domu.
Mdla to podziwiam ja po takim snie przerywanym ledwo zywam. Z nutka tesknoty wspominam calonocne cyckowanie. Przynajmniej mozg mialam wyłączony.

Co do wozka na sniegu. Dwa dni bolaly mnie uda, jakby zakwasy. Myslalam co ja takiego robilam...a ja pchalam wózek w zimowych butach kopiac się w śniegu. Nie polecam wiec spacerow dopóki chodniki nie odsniezone. No chyba ze zamiast siłki :)
Mdla u was juz wiosna?
 
Ewcia zimy nie bylo po prostu!Jak w Polsce ma byc -30 to pewnie i tu przyjdzeie jakas zima? Tylko tych krokusow mi szkoda :dry:

Kurcze coraz slabiej ze mna.

Zapominajka wywoluje Cie!Jak Ptysia?Matylda byla pionierka ruchowa wiec pewnie juz na rowerku jezdzi? :-D
 
Witam się i ja ,oczywiście ledwo żywa czuje się jakbym miała sto lat ,mała dalej daje czadu w nocy i w dzień ,u mnie również syf co po sprzątam to za chwile to samo ręce opadają .
Tęsknie z a czasami gdy budziła się na karmienie i dalej spała teraz mogę sobie tylko po marzyć o śnie.







 
Ostatnia edycja:
witam się , ja tez mam ze sto lat , chyba nasza macierzyńska odporność siada , to juz w koncu 9 m-cy, a i w ciąży sie nie pospało. Mój skarb juz wstał , całe 15 min pospał, starsza juz druga godzine śpi, zaś będzie szalała do 22. Zdążyłam odkurzyć, nie wszędzie, syf oczywiście tez mam, Ewcia jakbyscie jechali na te narty daj znać, to posprzątam , jak mi sie uda.
Wieczorem mam jakąs godzine na ogarnięcie chałpy, o dokładnych porządkach zapomniałam dawno temu, zresztą co zrobię, to za godzinę wygląda tak samo. O 22 staram sie lądowac w łóżku, mały tylko czeka az się położe by zacząc wypluwac smoka. Teraz sie wspina na okno , i jojczy bo sie nie wyspał, lece
 
Witam sie z popołudnia:)

My dzisiaj w koncu wynurzylismy sie z domu bo nas zasypalo i siedzielismy od czwartku. Wszystko ok. tylko gapa ze mnie i zapomniałam czapki oczywiscie nie chciało mi sie wracać na górę i troszke
mi pogwizdalo miedzy uszami... Racja z tym pchaniem wózka ciezko idzie, ale moze troche schudne;)

O spaniu sie nie wypowiadam żeby nie zapeszyc;) ale u nas zębów nadal brak...
 
Dziewczyny na taka pogode polecam zakupic sanki ze spiworkiem i pchaczem...zamiast wózka...my kupilismy i nie zaluje...w niedziele wybralismy sie wózkiem i to bul błąd...myslalam ze mi rece i nogi odpadna od przedzierania sie przez snieg...a tsk wpychsm malego w sanki, dodatkowo pod plecki poducha, na nogi kocyk, zapinam spiworek i wio...a mlody az kwiczy ze szczescia...uwielbia...polecam!!
 
reklama
Ormianka - chyba jesteś wyjątkiem w spaniu ;)
Wiolonczela - nie sprzataj, bo nie będziemy się czuli jak u siebie.

Co do matczynej cierpliwości tez czuje że jest u kresu. Czasem mam ochotę wyjsc w ten mróz na balkon żeby ochłonąć, bo człowiek przestaje nad sobą panować.
Popoludniowa drzemka na dwie raty a potem nieustajacy placz przez godzinę. Wymiekłam. Już sama miałam ochotę się rozpłakać.
 
Do góry