Hejka kobietki.
Nie zazdroscie proszę, bo z nart nic nie wyszlo. Mezowy stchorzyl ze za zimno. A ja pamiętam że zaraz po kupnie sprzetu jeździliśmy w gorszy wypiz***. Szkoda, chociaż jak pomyślę jakie bym miala jutro zakwasy to moze i dobrze
My to pelna amatorszczyzna. Kiedys kupilismy sobie sprzęt, on narty, ja deskę, i dwa sezony jezdzilismy w celach samonauki po lubelskich górkach. Kiedy juz byliśmy gotowi na prawdziwe stoki to zaczęły się przygody ze sprawnością fizyczną. Ale bedziemy jeździć i Mlodego tez bedziemy w to pchać. Kurtke narciarska juz ma kupiona
Skusilam sie na wyprzach w GB. Filipia "znając" Twojego mezowego to pewnie nie odmówił by takiej eskapady. Mozemy kiedys połączyć siły i zredukować koszty
Takze dzis popołudnie u mojej mamy, obiadek ciacho i strzyzenie włosów m. Wracając wstapilismy do teściowej. Wrocila w tym tygodniu z GB i sie tak za Leonem stesknila. Bylismy tam godzinę, a z pół Mlody przeryczal. Nie jestem do konca przekonana ze to lek separacyjny. Tam ciagle podszeptuja ze on tylko ze mna siedzi i do nikogo innego nie chce iść, że za rzadko do nich przejeżdżamy. Nie wiem...mi się wydaje ze to troszke kwestia podejścia. Ok, bywamy u mojej mamy dużo częściej, ale i tez przychodza do mnie moi znajomi. Przyjaciółki widzi regularnie, powiedzmy raz na miesiac, u mnie i bywalismy u nich, ale niektórych znajomych widzial moze 2 razy w życiu i nie urządza takich desperackich scen. Dla mnie jest to kwestia podejścia. Dziecko wchodzi do nowego miejsca a juz w drzwiach dwoje duzych siwych, smierdzacych fajkami ludzi na niego naskakuje. Wyrywaja z rąk żeby rozebrać bo przez te 30sek kiedy ja zdejmuje buty niby dziecko sie zgrzeje. Szarpia jedno czapke, drugie za kombinezon. I od razu dziecko pod pache i chodźmy do pokoju, siadaj, zlap pileczke, pokaż ząbka, uśmiechnij się...dupa motyle łap....Kończy się płaczem i rozczarowaniem że uspokaja się dopiero u mnie na rączkach. Dzisiaj tesciowa wyczula temat i zaczela go przekupiac ciastkami, co chwilę mu podskubujac i zadowolona, że siedział grzecznie...Kutfa godzina a ja później musze odreagowac piszac wam posta tasiemca
Sory dziewczyny.
Fajnie ze tak wam idzie to spanie. Mam nadzieję ze i u kooski się uregulowalo. U nas dzis tylko dwie mini drzemki po 15min w samochodzie wiec teraz juz śpi, ale nocka była słaba, nie ma co pisać.