reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Wiolonczela wspolczuje!Wiem co to znaczy-w zeszlym miesiacu zoladkowa goscila w naszym domu 2 razy.Przy czym raz i mnie nie ominela...i babcie ;-)

Ale mam frajde z tego raczka.Gdzie nie pojde-idzie za mna.No i we wszystkim mi "pomaga"...ojjjj...potrwa to sprzatanie :eek: Takie to slodkie,radosne stworzenie.Wyszla juz prawie gorna prawa 2-na moje oko dzisiaj juz bedzie gryzla.lewa tez idzie.Jak zeby staly jak zaklete tak teraz nam sie 6 zrobi :eek:
 
reklama
Czesc dziewczyny...
Cos nie moge sie ogarnąć w tym roku, ale juz nadrabiam forum i będę znowu na bieżąco :)
Wojtek nie raczkuje tylko czolga się, ale tez już po calym domku. A wczoraj odkrylismy że on sam siedzi... gluptaki z nas... nikt go nie sadzal tylko ciagle na brzuszek zeby sie przemieszczał, a tu niespodzianka. Nawet podpiera sie raczkami i balansuje ciałem zdolniacha.:D
 
Ja tez mialam rewolucje zoladkowa niestety...ale juz minelo. Olivia sie nie zarazila na szczescie. Jak narazie ani razu nie byla chora (odpukac...).
Mdla, napisalam maila do bylego i opisalam wszystko co lezy mi na sercu, bo rozmowa z nim zawsze zbacza z wyznaczonego toru. Odpisal, ze nie wie o co mi chodzi...:D takze takie z nim dogadywanie sie. Ale...hmmm...on jest mlodszy ode mnie i wydaje mi sie, ze po prostu niedojrzaly jeszcze. Powodzenia ze sprzataniem. U mnie mega balagan, bo mloda nie chce sie sama bawic.
 
czesc mamuski...
kurcze ja też ostatnio nie mam jak zajrzeć..młody wymaga ciągłego monitorowania...raczkuje troche ale do tylu i placze bo nie moze do przodu..mam nadzieje ze w koncu sie rozpedzi i cała na przod...
nadal jest bezzebny i oprocz marudzenia i gryzienia wszystkiego co popadnnie i od 16 godziny placzu i szarpaniu sie za uszy, a w nocy pobudki co 1,5h to nic zebow nie zapowiada..taki stan mamy od około 2 miesiecy a zebow nici...

evi ja tez bym nie ryzykowala zamieszkania z tesciami..mimo całego szcunku do moich nie dała bym rady...za cięta jestem w gębie..pewnie powiedziałabym cos czego mogłabym żałować...

my coraz blizej chrzcin... kurcze kasa musimy szarpnąc bo z najblizszej rodziny zrobiło się 32 osoby dorosłe i 4 dzieci... w domu sie nie zmieszcza więc tylko knajpa pozostała..jak usłyszałam po wybraniu menu na tyle osób kwote ok 4 tyś osiwiałam....chyba ją popie.....
chyba meni przytne to trochę zaoszczedze...ile wy - te ktore robiły w knajpach - płaciłyscie za osobę...bo wydaje mi sie ze cos drogo nam policzyła..czy ja wyglądam jakbym srała kasą...?
Współczuje wszystkim chorym na jelitówkę....masakra..nie zyczę nikomu...

kooska..olej gościa bo musi dorosnąć..jak będzie gotowy to może sam przyjdzie i bedzie sie starał o poważną rozmowę...na góeniażerię nie ma sposobu...nikt nie wydorośleje w ciągu 5 minut..a on jest z tego co opisujesz wyraźnie niedojrzały,...zieloniutki jakiś w sprawach kobiet i rodziny...... jego deklaracje związane są tylko z chwilowych pobudek i porywów serca... ale niestety fdziecko jest wardzniejsze..ja bym postawiła chyba granice...bałabym sie takiego człowieka ...bo dziecko to dziecko..latwo rozkochac ale potem wielki zawód jak "tatuś" nagle zniknie... wolałabym chyba calkiemo dciac go od dziecka zanim sam nie zadecyduje czego własciwie chce w zyciu.... młoda bedzie coraz więcej rozumiec...a tatus bedzie wtedy kiedy mu się sentyment włączy...bo co robić bałagan dziecku...
 
halo halo.... gdzie wy wszystkie się podziewacie....

my po drugiej kawce, po kościółku...młody zasnąl..mam nadzieje że pośpi chociaż 30 min...
Miłej niedzieli mamuśki...
 
Hej. U nas pakowanie i proby wytrzymania nerwowej atmosfery. Udziela się wszystkim. Młody wyrywany z rąk bo to ostatni dzień. Wynoszony z pokoju w którym ja przebywam bo od razu jeczy do mamy, więc czuje się nieco jak zgnile jajo, którego nikt nie chce. Nie dziwne, że się cieszę na powrót.
Ech poza tym zobaczyłam się na zdjęciach z wigilii. Masakra. Kutfa jak to jest ze patrze w lustro i wiadomo nie jestem zadowolona no ale...a na zdjciach. Matko bosko! Wczoraj myślałam że się rozplacze. :( Muszę coś ze sobą zrobić. Po prostu przy wspolnych zakupach wstyd mi było szwagierce mówić jaki mam rozmiar kiedy ona kupowala bieliznę 34 B :( wspomne o jej dwojce dzieci. Co gorsza mialam nadzieje zostawiać Mlodego u tesciowej i śmigać na aero, myslalam ze sie tu przyzwyczai...ale jakoś mi ten pomysł już nie wydaje się taki dobry :/ Dół.
 
Ostatnia edycja:
Siemanko...

Jakas leniwa ta niedziela. Przenieslismy Mlodego do spacerówki i o dziwo śpi lepiej niż w gondoli.

Ewcia łącze sie w bólu... Ja widziałam zdjecia z Sylwestra... no coment... czuję się i zresztą wyglądam jak cysterna z mlekiem... 7 mies. minelo a u mnie bez zmian i na dodatek znowu uzaleznilam sie od slodyczy:( ech...
Bezpiecznej podróży Ci zycze

Też sie przyłączam z pytaniem o chrzciny bo to jeszcze przed nami a też bedziemy w knajpie robić

Udanego weekendu
 
No właśnie Ormianka. Też mi się wydaje, że od pologu nic się nie zmieniło. I właśnie już się boje, że obudze się jak dziecko bedzie szło do szkoły przekonana że przecież dopiero byłam w ciąży i to jeszcze pozostałość. ..ech. I ze słodyczami mam to samo.
Siedzę już na walizkach. Dzięki za życzenia.
 
Cześć dziewczyny ,u mnie ciągły brak czasu ,jeszcze dziś mała uderzyła się w łóżeczku o szczebelki i rozwaliła sobie wargi aż krew jej leciała przestraszyłam się strasznie zaczynam żałować ,że nie kupiłam łóżeczka turystycznego bo w tym ona sobie krzywdę robi .

Ewcia - ja też nie lubię oglądać się na zdjęciach bo wydaje mi się ,że grubo wyglądam i nie korzystnie ,ja na zdjęciach z chrzcin wyglądam jak krowa straszne są ,ważyłam jeszcze wtedy 10 kilogramów więcej niż teraz ,ja zazdroszczę tym co po dziecku chudną ja żeby zgubić te kilosy musiałam dużo dać z siebie zresztą ćwiczę do dziś bo jeszcze kilogram mi został .
Życzę ci szczęśliwego powrotu do domu :))
 
Ostatnia edycja:
reklama
dzisiaj w planie byla powazna rozmowa z bylym i ustalenie konkretnie dwoch, gora trzech dni jego wizyt, ale sie nie pojawil... postanowilam odciac sie od niego emocjonalnie, ale nie utrudniac mu kontaktow z corka. naprawde wierze, ze ja kocha i ma prawo do jej widzenia. jak narazie od piatku milczy i nie wiem kiedy sie pojawi.
dziewczyny, ktore maja problemy z powrotem do swojej wagi - myslalyscie moze o diecie Dukana? moja siostra, ktora wiecznie sie odchudzala, jedynie na tej diecie tracila kilogramy i czula sie swietnie. ja kiedys tez probowalam, ale nie zeby schudnac (bo ja chudzielec jestem), ale zeby troszke zdrowiej sie odzywiac i miec kontrole nad tym co jem, bo mimo, ze nie waze zbyt wiele, to rowniez jestem uzalezniona od slodyczy i chcialam je wyeliminowac. niestety nie udalo mi sie i nadal pochlaniam wielkie ilosci :/
czy ktoras z Was miala problemy z cera przed ciaza lub po ciazy? mi zdecydowanie sie poprawila po porodzie a zawsze mialam problemy tradzikowe. boje sie jednak, ze jak przestane karmic to hormony znowu zaczna szalec. macie jakies doswiadczenie w tym temacie?
 
Do góry