reklama
Siemanko...
mam słaby zasieg i juz po raz 3 pisze posta, moze w koncu się uda
U nas Swieta powoli się koncza M. jutro do pracy leci na chrzcinach było super bez spinki, rodzinnie. My tez musimy takie zrobic.
Młody Święta uwielbia... bo ciągle na rączkach to u cioci to u wujka to u dziadków. Nawet przespal mi noc... he he spał ze mna było super.
Evi, Ewcia najlepszego
mam słaby zasieg i juz po raz 3 pisze posta, moze w koncu się uda
U nas Swieta powoli się koncza M. jutro do pracy leci na chrzcinach było super bez spinki, rodzinnie. My tez musimy takie zrobic.
Młody Święta uwielbia... bo ciągle na rączkach to u cioci to u wujka to u dziadków. Nawet przespal mi noc... he he spał ze mna było super.
Evi, Ewcia najlepszego
Ewcia - sto lat
Ja również mam już dość świąt ,wczoraj byliśmy u mojej mamy ,ludzi cała masa mała marudna ,dobrze ,że mam wzięła mała do innego pokoju i się z nią bawiła ,mogłam dzięki temu posiedzieć z rodzinna .
Ty moglas posiedziec z rodzina, a ja caly 1 dzien spedzilam na dole, gdy goscie byli na gorze
hej Dziewczyny
Ania w Wigilie zjadla calego czekoladowego mikolaja (wkurzylam sie), wiec skutkiem bylo zaparcie w 1 dzien....a wybieralismy sie do moich rodzicow, a na doatek znowu zaczela sie smarkac i kichac............ w koncu pojechalismy............. i to byl błąd
ludzi duzo, Ania ryk bo brzuch bolal, Tomek ryk, bo Ania ryk, a Iza ryk, bo "obcy" ludzie..........masakra
skutkiem tego razem z mężem moim spedzilismy caly dzien rodzinnie, bo mimo to, ze nie w domu, to i tak we wlasnym towarzystwie tylko
wszyscy mi teraz wspołczuja i żałuja, jak to mam przechlapane......powiedzialam, ze jak dzieci odchowamy to wtedy posiedzimy
a dzis bylismy w domu, bo katar wygrywa, zaczyna sie kaszel i czekam kiedy blizniaki zaczna kichac........mysle, ze to przez pogode, bo to nie jest normalne zeby w grudniu padal deszcz i temp byla na +
Hej dziewczyny.
Czekam na wieści od naszej etatowej optymistki czyli Mdlej bo jak na razie widzę że wszystkie spędzamy święta naszych marzeń...
Zla jestem ze tu przyjechalismy. Straszny tu grajdol ze Mlody nie ma nawet 2 metrow kwadratowych do zabawy bo wszedzie stoly stoliki wazony i inne *******y. Sorki za te nieladne komentarze ale ja nie lubię takich wnetrz. Co raz łbem przyfasoli a teściowa wtedy triumfuje mówiąc w duchu "a nie mówiłam". Dziś juz mamy ciche dni bo na nią warknelam. Mąż na razie zachowuje brak stronniczosci, zobaczymy jak długo.
Elajar współczuję kłopotów zdrowotnych. Może jakaś mini szansa jest że bliźniaki się uchowają w zdrowiu. Trzymam za nich kciuki.
Czekam na wieści od naszej etatowej optymistki czyli Mdlej bo jak na razie widzę że wszystkie spędzamy święta naszych marzeń...
Zla jestem ze tu przyjechalismy. Straszny tu grajdol ze Mlody nie ma nawet 2 metrow kwadratowych do zabawy bo wszedzie stoly stoliki wazony i inne *******y. Sorki za te nieladne komentarze ale ja nie lubię takich wnetrz. Co raz łbem przyfasoli a teściowa wtedy triumfuje mówiąc w duchu "a nie mówiłam". Dziś juz mamy ciche dni bo na nią warknelam. Mąż na razie zachowuje brak stronniczosci, zobaczymy jak długo.
Elajar współczuję kłopotów zdrowotnych. Może jakaś mini szansa jest że bliźniaki się uchowają w zdrowiu. Trzymam za nich kciuki.
Filipiamama
Fanka BB :)
Hej Dziewuszki
Jakoś tak nie było jak tutaj zajrzeć.
U nas Święta nie były takie najgorsze. Nawet było miło, ale troszkę inaczej sobie je wyobrażałam. Najlepiej było jak już wracaliśmy do domu i mogliśmy posiedzieć w spokoju. Wigilia u babci, pierwszy dzień u teściów, ale nie cały, tylko między drzemkami na obiad wpadliśmy, a wczoraj u mojego taty. Trochę to było naciągane, ale przynajmniej Filip dostał prezent od dziadka. Jak do tej pory drugi, a raczej pierwszy, bo na chrzciny dostał prezent niby od dziadka, ale kupowany przez moją siostrę. Nawet chyba nie wiedział co dawał.
No ale już po. M. do 2 w domu, a mnie już coś na niego trafia. Siedzi leń nic nie robi. Dzieckiem się nie zajmie, bo on by chciał, żeby Filip tylko na kocyku siedział, a Mały już się zaczyna przemieszczać, kombinować i trzeba go pilnować, a małżonkowi zwyczajnie się nie chce. Tak więc mam go w domu, ale pomocy specjalnej brak.
Śpimy troszkę lepiej. Mam nadzieję, że to nie kwestia nadmiaru wrażeń, ale że tak zostanie na dłużej. Objawy ząbkowania i lęku separacyjnego w pełni. Tylko ząbków nie widać.
Ewcia, Evi sto lat. Mam siostrę Ewę więc pamiętałam, ale zapomniałam, że mam ty zajrzeć
Jakoś tak nie było jak tutaj zajrzeć.
U nas Święta nie były takie najgorsze. Nawet było miło, ale troszkę inaczej sobie je wyobrażałam. Najlepiej było jak już wracaliśmy do domu i mogliśmy posiedzieć w spokoju. Wigilia u babci, pierwszy dzień u teściów, ale nie cały, tylko między drzemkami na obiad wpadliśmy, a wczoraj u mojego taty. Trochę to było naciągane, ale przynajmniej Filip dostał prezent od dziadka. Jak do tej pory drugi, a raczej pierwszy, bo na chrzciny dostał prezent niby od dziadka, ale kupowany przez moją siostrę. Nawet chyba nie wiedział co dawał.
No ale już po. M. do 2 w domu, a mnie już coś na niego trafia. Siedzi leń nic nie robi. Dzieckiem się nie zajmie, bo on by chciał, żeby Filip tylko na kocyku siedział, a Mały już się zaczyna przemieszczać, kombinować i trzeba go pilnować, a małżonkowi zwyczajnie się nie chce. Tak więc mam go w domu, ale pomocy specjalnej brak.
Śpimy troszkę lepiej. Mam nadzieję, że to nie kwestia nadmiaru wrażeń, ale że tak zostanie na dłużej. Objawy ząbkowania i lęku separacyjnego w pełni. Tylko ząbków nie widać.
Ewcia, Evi sto lat. Mam siostrę Ewę więc pamiętałam, ale zapomniałam, że mam ty zajrzeć
leskowa
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2013
- Postów
- 126
Hej mamusie
ja jeszcze u mamy , chata pełna ludzi, więc towarzysko nadrabiam tyle tylko ze mój mąż zamknięty z malym w naszym pokoju wtedy, bo malutki towarzystwa nie lubi. Co chwilę z mężem wymiany robimy
Ewcia - Ty się tam nie daj teściowej
Elajar współczuję przeziębienia ... Lepiej dziś coś ?
Filipia widzę że zaliczylas wizytę u tatusia
U nas mały dziś ma apetyt na jedzonko - kasza obiad deserek. Przez ostatnie dni wisial głównie na cycu i dziś jak zaczął znowu normalnie jeść to cycki zaraz mi pekna ... A laktatora nie zabrałam bo już dawno nie używam.
ja jeszcze u mamy , chata pełna ludzi, więc towarzysko nadrabiam tyle tylko ze mój mąż zamknięty z malym w naszym pokoju wtedy, bo malutki towarzystwa nie lubi. Co chwilę z mężem wymiany robimy
Ewcia - Ty się tam nie daj teściowej
Elajar współczuję przeziębienia ... Lepiej dziś coś ?
Filipia widzę że zaliczylas wizytę u tatusia
U nas mały dziś ma apetyt na jedzonko - kasza obiad deserek. Przez ostatnie dni wisial głównie na cycu i dziś jak zaczął znowu normalnie jeść to cycki zaraz mi pekna ... A laktatora nie zabrałam bo już dawno nie używam.
camel
Fanka BB :)
U nas dzis pradziadkowie Jaska byli...milo bylo...Za to Mlody jakis taki pobudzony ze nie chcial usnac...wstawal od cycka ciagle....
Ja po tych swietach wypompowana jakas... A tu trzeba zbierac sily bo mamy chrzciny 19.01... Ufffff.....
Leskowa to recznie sciagaj...albo popros mezowego niech ci pomoze...moj szwagier w trakcie nawalu to ciągnąl sam zeby ulzyc..bo sie az zatory porobily...
Ja po tych swietach wypompowana jakas... A tu trzeba zbierac sily bo mamy chrzciny 19.01... Ufffff.....
Leskowa to recznie sciagaj...albo popros mezowego niech ci pomoze...moj szwagier w trakcie nawalu to ciągnąl sam zeby ulzyc..bo sie az zatory porobily...
reklama
Filipiamama
Fanka BB :)
U nas dziś tak marudny dzień, że hej. Sama już nie miałam pojęcia o co temu dzieciu chodzi. Najbardziej, to o to, żebym była obok cały czas.
Drzemki mu się pokopały, ale na noc zasnął normalnie więc jest szansa, że pośpi normalnie. Ale rano z dosypiania ostatnio nici, bo jak go M. zabiera to jęczy przeokrutnie i tak muszę wstać.
Leskowa zaliczyłam wizytę. Było miło, ale sztucznie. Jego kobitka jak zwykle kiedy przyjeżdżam odwaliła szopkę, jak to pada ze zmęczenia i musi się położyć, a dziecko śpi na ich łóżku i jaka to ona biedna. Ech, było minęło. Teraz pewnie wszystko wróci do starego porządku.
Drzemki mu się pokopały, ale na noc zasnął normalnie więc jest szansa, że pośpi normalnie. Ale rano z dosypiania ostatnio nici, bo jak go M. zabiera to jęczy przeokrutnie i tak muszę wstać.
Leskowa zaliczyłam wizytę. Było miło, ale sztucznie. Jego kobitka jak zwykle kiedy przyjeżdżam odwaliła szopkę, jak to pada ze zmęczenia i musi się położyć, a dziecko śpi na ich łóżku i jaka to ona biedna. Ech, było minęło. Teraz pewnie wszystko wróci do starego porządku.
Podziel się: