reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

To kopanie nogami to jakiś nowy zwyczaj. Mój syn też naparza przy ssaniu, przy przebieraniu, jak się przebudzi w nocy. Kurcze, w moim przypadku nie moge zgonić na teściów bo widzieliśmy się ostatnio tydzień temu a stan jakby poirytowania u młodego trwa. Masz rację...jakiś taki inny.

Byłas na tych warsztatach o bezpieczeństwie? cos ciekawego?

Dzisiaj u nas jedzenie eko. Ziemniaczek i marchewka od babci. Właśnie gotuje. Ciekawe czy mu pójdzie, bo na razie było wszystko na jabłku/na słodko. Oby się z tym upodobaniem smakowym w matke nie wdał :baffled:

kooska - kiedy planujesz pierwszy lot z dziecięciem. Planujesz? Bo u nas jest cisnienie ze strony teściów i matki chrzestnej żeby na Boże Narodzenie do nich lecieć. Nie wiem czy to dobry pomysł. W zimie z całym tym grajdołem na tydzień i czy on nie za mały...Jakby byl jakiś mus to bym poleciała, wiadomo, ale jeśli można by to przesunąć i polecieć np. wiosna na wielkanoc...dziecko będzie większe, mniej grubych ciuchów w bagażu itp. Sama nie wiem.
 
reklama
Dobry!
Malizna tez mi wisiala 24/dobe i wiem jakie to potrafi byc frustrujace.Ale pozniej wrzucilam na luz i stwierdzilam,ze najwyzej bede miala balagan.Nic na sile! :-) Generalnie jako-tako caly czas wyglada.Raz lepiej-raz gorzej.A Malizna jest teraz slodkim usmiechnietym bobasem.Raz na jakis czas zdarza sie Dzien Wyjca ale to jest po prostu wpisane w uroki macierzynstwa.

U nas dzis chlodno ale slonecznie.Zapowiada sie rozkoszny spacer :-) Caly czas bylo ok.24°C a dzis zapowiedzieli 18°.Jest pieknie oraz cudnie tylko temperatura obudzila lesne komary i mam tak pogryzione nogi,ze to sie w pale nie miesci! Mielismy gosci.Tylko teraz sie na dluzszy czas nie zapowiadaja :dry: Dopiero na swieta...Ale zawsze moze ktos zmieni plany albo bedzie przejezdzal w okolicy i wpadnie?

Ja wlasnie wklepalam manne na liste zakupow bo Maliznie kaszka z glutenem o pseudo-bananowym smaku absolutnie nie podchodzi :no: A manne mozna dodac po lyzeczce do warzyw.To juz prawie obiad....:-)

O alkoholu nie pisze.Bo moj pan maz ma mocny leb(zazwyczaj).Gorzej jak pomiesza. Ale i tak zwykle trzyma sie niezle.A nastepnego dnia...chyba sobie zartujecie?Odpuszczacie im i dajecie sie wyspac?No ok-pod warunkiem ze najpierw wykona to,co do niego nalezy!Czyli przede wszystkim wyjsc z psem i pomoc przy sniadaniu.Nastepnie zjesc sniadanie i moze sobie isc spac :-)

Znajomosci miedzynarodowe...WAKACJE! Ja chce na wakacje!Niby bylismy w Polsce ale ja powiedzialam ze nie nazywam tego wakacjami.Wiec w tym roku w sumie nigdzie nie bylismy....
 
W tym roku to ja też wybrałam się na majówkę na porodówkę:-D. A i raz byliśmy z Fifiastym w Kazimierzu, ale blisko mamy to żaden wyczyn. Żałuję trochę, że nie wybraliśmy się na jakieś wczasy pod koniec lata, ale jakoś się bałam i samolotu i że daleko. A poza tym paszport albo dowód dla Malucha, a to też chwilkę trwa i tak się zeszło. Na wiosnę może się uda. A na krajoznawcze wycieczki ostatnio pogoda w weekendy się nie nadaje.
 
Witam się i ja :)

Właśnie wróciłyśmy ze spacerku który trwał aż 5 minut. Za późno wyszłyśmy z domu, mała była tak zmęczona że zaczęła się drzeć straszliwie gdy tylko włożyłam ją do wózka, więc szybko z powrotem do domu... Cyca pociumkała i lulu :) A miałyśmy iść po najstarszą do szkoły, cóż będzie musiała sama wrócić...

Co do tematu alkoholowego to mój mężowaty prawie nie pijący, ew. jakieś piwko przy weekendzie :) A ostatnio towarzyszy mi przy piciu Karmi :)

Miała któraś z Was Z/O przy porodzie? Nie boli Was kręgosłup? Bo ja miałam przy 3 porodach i dopiero po tym ostatnim czuje ból w miejscu wkłucia, zaczyna to być uciążliwe... eh...

Zrobiłam dzisiaj mojej Bąbelli własnoręcznie deserek jabłko-banan ale pałaszowała ze smakiem :) Jak dotąd tylko dynia słoiczkowa jej nie smakowała, oby tak dalej :)

Kurka, takie piękne słoneczko za oknem a młoda śpi w domu zamiast na powietrzu... Może później się jeszcze uda wyjść na spacerek...
 
A no własnie, jeszcze dowód... Osobiście też na wiosnę bym się pewniej czuła.
Co do wakacji odgrażałam się ężowemu żeby pojechac w gory na piekna złotą polska jesień...ostatniego elementu zabrakło i chyba już się nie doczekamy. Chociaż dzisija słonko. Młody sie obudzi i wybędziemy gdzieś...Hehe gdzieś znaczy nie dalej niż na osiedle :dry:

Zblenderowałam moją zupkę...wyszło mi tyle że wszystkie dzieciaczki na majówkowym bb bym wykarmiła :D Albo wpadacie na żarełko albo powiedzcie mi czy mogę to zamrozić :confused:
Jadły wasze maluchy dynię? W tesco mieli w weekend dyni pod sam dach, tylko co ja bym z tym zrobiła... Szczerze mówiąc to sama chyba w życiu nie jadłam :dry:
 
Uwielbiam dynie!!!! i Malizna dostala jako druga po marchewce!Robie placuszki dyniowe(jak ziemniaczane tylko o niebo lzejsze,mniej kaloryczne i zdrowsze),curry z dyni,zupe-krem z dyni w wersji z mlekiem kokosowym lub na ostro,dynia zapiekana z miesem lub ryba...ehhh....dynia daje mnostwo mozliwosci.Jest delikatna i kremowa jakby.Maliznie smakowala.Ale ja wszystko jej sama robie.Sloiczek chcialam jej raz z marchewka podac to wyplula 3 lyzeczki i w ryk,ze juz nie chce....

A zupki oczywiscie,ze mozez zamrozic.Albo zawekowac po prostu.Ja dlatego te sloiczki kupilam,zawartosc spuscilam w zlewie(po probie marchewkowej) i jak zrobie wiecej to wlemaw w sloiczki i zagotowuje.Sprawdzone po starszej.Zawsze na wyjazdy zabieralam taki zapas zeby sie nie pierniczyc z blenderami jakimis....
 
Jeśli chodzi o wyjazdy to u nas pierwszy jednodniowy wyjazd zaliczony do Gdańska już był. Młoda była bardzo grzeczna.
Ewcia, ja bym śmiało na święta leciała. Dziecko będzie miało już pół roku, więc to nie taki maluszek. Jednak jeśli czułabyś się pewniej w wiosnę, to śmiało leć. Wiadomo, jednak to wyprawa większa. Ja sama chciałabym gdzieś na tydzień polecieć do siostry, ale z dwójką maluchów raczej ciężko by mi było samej.

Też kupiłam dynię i muszę obmyślić co z niej zrobić.
 
A zupki oczywiscie,ze mozez zamrozic.Albo zawekowac po prostu.Ja dlatego te sloiczki kupilam,zawartosc spuscilam w zlewie(po probie marchewkowej) i jak zrobie wiecej to wlemaw w sloiczki i zagotowuje.Sprawdzone po starszej.Zawsze na wyjazdy zabieralam taki zapas zeby sie nie pierniczyc z blenderami jakimis....

Dzięki za dyniowe inspiracje. Może spróbuję. M. w sumie wszystkożerny to opitoli, jakby coś :-D
I swietny patent ze sloiczkami pasteryzowanymi na krótkie wyjazdy. Muszę zachować kilka. Mój mlody na razie na kupne słoiczki nie wydziwiał. Za to kaszki zbojkotował. Czasmi robię mu pół na pół i daje swieże jabłko do sloiczka. Dzisiaj pierwszy raz zje coś czysto warzywnego. Znaczy mam nadzieję, że zje :-D Trochę pękam przed tą marchewką, bo tyle co się uregulował z qupką i skończyły się kolki to po wrowadzeniu papek znowu trzyma 3 dni. Wczoraj robił przy calej rodzinie :-D Z boku to musiał być komiczny widok. Dziecko stęka mi na kolanach a wokól moja mama, brat, mąż i ja. Wszyscy z niecierpliwością czekamy aż wystęka i skupiamy się razem z nim :) Ale serio wyglada jakby mega wysiłek w to wkładal. Wczoraj aż się spocił :) Nie wiem czy to normalne. Kupki nie są jakies twarde. Bardziej gęste. Mają konsystencję mojej dzisiejszej papki :) No nie wiem, tłumacze to sobie ze teraz jelitka i wszelkie zwieracze musza się przyzwyczaić do nowej konsystencji. Zobaczymy, jeszcze tydzień, dwa.

Hmm oglądam Nigellę Lawson...robi wlasnie tiramisu :rolleyes2:mniaaam
 
bungee ja miałam podpajęczynówkowe do cesarki i czuję dziwny ucisk w dole kręgosłupa, ale nie wiem czy to nie po prostu od dźwigania Malucha.

Ewcia - Bieszczady mi się marzyły, tylko czekałam na ten nowy samochód, ale pogoda nam się skopała.

A z kupkami to samo, aż się trzącha jak robi;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
ewcia.83 ja juz raz lecialam z corka jak miala 3msce. Lot super :) nie plakala ani nic. Za dwa tyg. znowu lecimy. Tym razem lot bedzie dluzszy, bo 2,5h i troszke sie obawiam... Ja bym sprobowala na Twoim miejscu.
 
Do góry