reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

Aśka - też bym się zagotowała. Mój mężowy ostatnio też się bierze za karmienie butelką. Na szczęście mam na to oko. Staram się nie zrazić go komentarzami ale sadza sobie małego na kolanie, przodem do tv, ładuje mu butelkę i podtrzymuje jednym palcem, twierdząc, że on sobie sam trzyma :baffled: owszem kładzie rączki na butelkę, ale nie trzyma. Mężowy to w ogóle tylko postępy młodego przeżywa. I zazwyczaj trochę te umiejętności naciąga.
Możemy zrobic jakiś ranking wpadek mężowych :blink:

Takie poranki jak dziś to dopiero coś. Od 5 marudzenie w łóżku, a od 7 do 9 - sranie, przebieranie, jedzenie, sranie, kapanie, przebieranie i dalej marudzenie. Masakra :baffled:

Wiolonczela - ja jeszcze nic nie dawałam ale młody nie skończył jeszcze 4 mies.
 
reklama
Aśka:) domek śliczny... My na razie możemy pomarzyć o domku. Kredyt na mieszkanie na najbliższe 26 lat.... Ale może kiedyś coś się zmieni ;)

wiolonczela42 mój młody też tylko na cycku. Nie śpieszę się z wprowadzaniem nowości. Może po 5 miesiącu zaczniemy.

Mój mały też dziś od 5 zaczął dzień. Właśnie ucina sobie drugą już drzemkę :-) A ja padam na pysk. Za oknem leje, co mnie dobija. Poszłabym spać, ale muszę umyć włosy, bo popołudniu z córką na urodziny do jej przyjaciółki jedziemy. Ciężko jakoś mi się ogarnąć ostatnio - córke wyszykować do szkoły, zaprowadzić, przyprowadzić, odrobić lekcje, do tego jeszcze brzęczący syn, obowiązki domowe.... Darowałam sobie porządki, mąż sprząta w weekend, obiady też z półproduktów ostatnio.... W nosie! nie mam siły!
 
hej laseczki..moje hula hoop przyszlo z piwnicy i teraz jeszcze nie zlozone zamieszkalo w szafie...ciekawe kiedy z niej wyjdzie i zagosci na moim cielsku..masakra jak mi sie nie chce...

moj mlody wstaje ok 4 potem jeszcze spi,lezy w lozeczku do ok 7... czasem cos mu sie porzestawia i spi do 3 cycuje potem 6 cycuje i potem spi do ok 7-8.30 potem przytulaski buziaczki miziaczki cycowanie i do lozeczka ok 9 patrzenie na karuzelke i kima do ok 10-10.30...

mlody spi sam juz od 2 miesiecy w swoim pokoju..nigdy nie spal z nami w lozku..rano tylko jak juz wstanie laduje u nas na przytulanki..2 miesiace spal w swoim lozeczku ale u nas w pokoju.. bylo ciezki poczatkowo bo wstawalam ciagle cycowalusmy i odkladalam, potem placz lazenie po pokoju i znowu odkladanie do lozeczka...potem juz sie przyzwyczail..za to teraz mam z gorki..mlody lubi swoj pokój..czuje sie w nim bezpiecznie..jak wstaje rano to sam sobie jeszcze lezy i nie placze...moj dzielny chlopak...

A jesli chodzi o rozszerzanie diety to my raczej nie rozszerzamy tylko smakujemy po lyzeczce roznych warzywek i owockow i uczymy sie jesc lyzeczka...
 
Ostatnia edycja:
Wiolonczela mamy kosztorys na 320.000 zł :sorry2: i mam nadzieję się w tym wyrobić. Będziemy budować systemem gospodarczym, trochę mój tata pomoże (bo to taka złota rączka;-) położy płytki, założy centralne i takie tam) więc może jeszcze trochę zejdziemy z kosztów. Budowa niestety na kredyt (zakładamy, że na 25 lat), ale działka nasza, kupiliśmy 7 lat temu za 32.000 a teraz jej wartość to 120.000 i to będzie nasz wkład własny :sorry2: trochę mało ale zawsze coś.

Ja już po kawie, hula hop pokręcone (zaczynam delikatnie ok 6-7 min, żeby se siniaków nie narobić:-)) i do tego 30 brzuszków, mam nadzieję, że z czasem będzie ich coraz więcej.

Ja już po mału rozszerzam dietę małej, dostała już marchewkę i jabłuszko - hmmmm wcina aż jej się uszy trzęsą :)
 
u mnie tez byla pobudka o 5.00 :/ meczenie kupy do 7.00, lazenie po mieszkaniu, troche zabawy i spanie do 10 pozniej.
moje dziecko nie cierpi spac... z drzemkami mamy taki problem, ze usypianie zajmuje godziny i przy tym jest mega marudzenie... z wlasnego wygodnictwa zaczelam wkladac ja do nosidelka i laze az usnie. pewnie sama sobie szkodze, robiac tak, ale tylko dzieki temu moge np.zjesc, umalowac sie, zlozyc pranie, itd., bo mam wolne rece. skutki tego pewnie odczuje, gdy mala bedzie wazyla wiecej...
my nie rozszerzylysmy jeszcze diety, bo corka ma 3msc 3tyg. chce ja karmic do 6msc a potem zaczac odstawianie... nie wiem jak to wyjdzie, bo ona mnie traktuje jak smoczek czesto...
dziewczyny...mi sie dzisiaj nic nie chce. najchetniej gnilabym w lozku caly dzien. za oknem szaro i ponuro a jakis spacerek malej by sie przydal.
podsuncie jakies pomysly co robic z prawie 4 msc malenstwem, bo mi sie wydaje, ze ona lubi tylko noszenie, gapienie sie na mnie jak robie z siebie pajaca :D i gdy do niej gadam. troche sie pobawi swoimi zabawkami na macie, chwile posiedzi w bujaczku i popatrzy co szykuje w kuchni, niekiedy zainteresuje ja ksiazeczka z obrazkami a reszta to noszenie...
camel tez bym chciala mala nauczyc spania w swoim lozeczku... wytrwala jestes kurcze... ja poddawalam sie po dwoch dniach, bo padalam na twarz...:/
dziewczyny ja to bym chciala przytyc... moja normalna waga (sprzed ciazy) to 54kg., w ciazy poszlo 10kg. w gore a obecnie waze 48kg.!!! mala wysysa ze mnie wszystko... spodnie na mnie wisza, bluzki rozm.36 za duze...masakra! nie chce kupowac nowych, bo nie wiem ile bede wazyla po odstawieniu cory od cyca.
 
Witam dziewczyny , ja już po kawie, śniadaniu , ćwiczeniach i prysznicu no i jeszcze zrobiłam chleb tak więc jak zwykle pracowicie doba ma za mało godzin .
Aśka - najgorzej zacząć ćwiczyć z każdym dniem jest lepiej ja na początku mojej walki o lepsza sylwetkę wytrzymywałam ok 25 minut a teraz ćwiczę 40 :),ważne ,że coś zaczęłaś robić najważniejsza jest konsekwencja no i cel do którego dążysz .
Co do nowych smaków my na razie próbujemy wczoraj mała zjadła 3 łyżeczki kleiku ryżowego ,dziś dam jej troszkę soku z marchewki .

 
Ostatnia edycja:
Evi skąd bierzesz tyle czasu. Ja nawet umycie włosów planuję z wyprzedzeniem. Mały jest kochany, ale zajmuje mi prawie cały czas.
My sobie też próbujemy smaki i wychodzi to różnie.
 
Evi z hulahop na pewno bym dała radę dłużej, tylko moje jest ciężkie i ma takie wypustki, no i jak kiedyś na nim ćwiczyłam i zaczęłam od 20 minut to musiałam odpuścić bo narobiłam sobie takich siniaków, że wyglądało jak by mnie ktoś kijem obtłuk ;-) wiec teraz mądrzejsza o to doświadczenie zaczynam delikatnie, żeby się brzuchol (a zwłaszcza skóra na nim) przyzwyczaiła. Do tego robię brzuszki i też mam zamiar zwiększać ich ilość stopniowo bo najgorzej to narobić zakwasów. Plan mam ambitny ... do końca roku zrzucić 20 kg.
 
Ratuuuunkuuuuu! W niedzielę robimy chrzciny, w domu bałagan a ja nie jestem w stanie nic zrobić bo młody kawaler drze się w niebo głosy. Spać nie (jak już padnie to na max 20minut), jeść nie, kupa była, pielucha przebrana...na plecach leżał nie będzie, na brzuchu, boku jednym i drugim, w bujaku, łóżeczku i w naszym łóżku też nie.... nie wiem co mu może dolegać. Tylko na rękach (i tylko moich!) nie wrzeszczy, ale jak mam jedną ręką sprzątać?:dry:
Poddaje się.
 
reklama
Dzięki Aśka za odp. Ja z dniem zaprzestania karmienia wracam do swojej cukrzycowej diety , bo okazuje się że na zbicie kilogramów była rewelacyjna, ćwiczyć chyba nie mogę jeszcze , po cesarce, pewnie tylko coś lekkiego, a tu z brzucholem coś by się przydało zrobić. Mały dziś testuje moją cierpiwosć, chyba nie wie, że dzięki jego starszej siostrze jest ona na granicy wytrzymałości. Od 5 nie śpi, widzę jak większość dzieciaków dzis, a ja od rana robię pranie, ogarniam kuchnie i skończyć nie mogę bo ten ciągle nawołuje, a już tak jestem wykamana, że pewnie nic więcej dziś nie zrobię, pogoda do d..., chce już wieczora , maż wraca dopiero jutro wiec cały dzień sama
 
Do góry