reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2013 :):)

Witam. I my cały dzień pod miastem u mojej mamy. Pospalismy sobie w hamaczku. Flilipiamamo i jak wrażenia z basenu. Nam sie podobalo. Trochę trudno sie w szatni ogarnąć ale taplanie się super. Dzisiaj plywalam ja z reszta chyba tuż obok Filipa, tata obserwował. A w oczekujacej grupie koleżankę ze studiów spotkalam. Mały ten świat.
 
reklama
Ewcia, ja byłam w szoku jak się Filipowi podobało. Raz widziałam, że Mężowi zamarudził, ale dosłownie sekundę. W szatni rzeczywiście troszkę zamęt. Jak weszliśmy, to dzieci płakały i myślałam, że nasz Maluch też się wystraszy, ale po wyjęciu z nosidła banan na twarzy i zero stresu.
Oj świat rzeczywiście jest mały. Mój m jak leżałam na porodówce spotkał koleżankę, ze wspinaczki, a nawet nie wiedział, że ona jest lekarzem:-D.
A Tobie udało się małżonka wyciągnąć?
 
Tak, tak. Nie musiał iśc o pracy wiec pojechał z nami...później nawet trochę zazdrościł ze to nie on pływał i zapowiedział już że następnym razem to on wchodzi do wody. Mój młody też zadowolony choć mam wrażenie, że nie bardzo jeszcze czaił po co oni o tej porze mnie do takiej dużej wanny włożyli :-D Ale płakania też nie było, za to później dłuuugi sen. Na brzuszek też mu dobrze zrobiło jak ta woda go wymasowala. Dziewczyny, które jeszcze nie próbowały ... polecam!
 
hej mamuski..no to fajnie ze macie basen za soba..my musielismy zrobic przerwe tygodniowa bo czyscili filtry i takie tam..ale od poniedzialku otwieraja...huraaa..my dzis na obiadek do mamy...ale wczesniej z malizna do kościółka..byl tydzien temy i spal jak zabity..tylko dzwonki go przy podniesieniu budzily...zobaczymy jak bedzie dzis...kurcze..wypilam kawe a nadal oczy mi sie zamykaja...
 
Wreszcie spokój we własnym domu. Cały dzień przesiedzieliśmy u teściów, a tam zjazd rodzinny. Napatrzyłam się na męża kuzynki mojego Małżonka i już nie będę tak bardzo narzekać na mojego. Przynajmniej na jego opiekę nad dzieckiem. Mój się stara, raz wychodzi raz nie, ale się stara, a tamten jak przyjechał, to zasiadł za stołem i swoim dzieckiem nawet się nie zainteresował. Jestem w szoku, że jeszcze są tacy ojcowie.
 
Ależ tu weekendowa cisza ;) Trzeba korzystać z ładnej pogody, bo od środy ponoć jesień....
My sobotę u znajomych, na powietrzu. Wieczorem synek mój miał stan podgorączkowy, a dziś lekki katarek ... Podziębił mi się gdzieś...
Dziś Antek opanował obroty z brzucha na plecy, więc obroty w obie strony może wykonywać. Szybko mu poszło. Jego siostra zdecydowanie bardziej leniwa była ;)

Filipiamamo - niestety i tacy faceci chodzą po tej ziemi , więc jak mówi moja mama " doceń męża swego, możesz mieć gorszego" ;)
 
Heeej :-)
Caly weekend kompa nie wlaczylam.Poza tym,ze mecze siatkowki ogladalismy.Ale podpinalismy pod tv i nigdzie nie zagladalam :szok: I zdalam sobie sprawe dopiero dzisiaj!

Matuchno kochana...Dziewczyny jak padacie na twarz to nie ma co sie przymuszac do prania,gotowania,prasowania.Ja zawsze biore Malizne i pomykam z nia do lozka.I spimy razem.Ostatnio juz dluuugo tak nie bylo.Ale to dlatego,ze sie poprzestawiala i po kapieli mi ladnie zasypia.I budzi sie rano(oczywiscie sa nocne,czy raczej nadranne haha karmienia).Wiec nie dosypiam.Ale jak jestem umeczona to pod kolderke i w duszy mam caly balagan swiata.Jak sie nie wyspie to na meza bede warczec.A to sie nikomu nie przysluzy....:no:

Basenowo nie pomoglam:przepraszam! :sorry2: Ale u nas na basenie jest przewijak.I ja po plywaniu ja na ten przewijak pakuje,pieluche wyrzucam,wycieram i ubieram.Ide sie sama przebrac a pozniej zakladam na Malizne ostatnia warstwe garderoby :tak: Musze to jakos przebudowac bo od 21.09 Mloda bedzie smigac na kurs.A kurs zaczyna sie bezposrednio po plywaniu dzidziowym.Wiec jakos bedziemy musieli to przemyslec :-)

Faceci to temat rzeka.Ja nie narzekam bo my ostatnio miodek z dziubkow spijamy sobie :-) Kwiety w domu tez zawsze sa-dostaje od meza.Ale wychodze z zalozenia,ze jesli czegos od niego oczekuje to powiennam mu powiedziec.W koncu nikt kursu na jasnowidzenie nie konczyl.I w druga strone to samo.Nie bede zgadywac zyczen Pana Meza.Jak cos chcesz to powiedz.Za duzo energii sie na to nie traci...;-) Za to Malizna w tacie zakochana!

A spacerowo jeszcze jedno mi wpadlo do glowy....Ja z Mloda musialam chodzic po trawnikach.To znaczy musialy byc wertepy.Byly wertepy-byl spokoj.Po plaskim nie lubila-byly krzyki.Malizna najczesciej jest cichutka na spacerach ale jak sie wydrze to tez po trawniku z nia jezdze :-) Moze to i glupio wyglada.Ale u nas dziala :tak: A Malizna najchetniej po "kocich lbach" :tak:
 
Dzień dobry;
Ja też bym olała domowe obowiązki i poszła się zdrzemnąć. Jak raz, czy dwa obiadu nie będzie - nikt z głodu nie umrze :-D

U mnie dziś leje i jest mega zimnica. Trochę szybko się lato kończy :(
 
reklama
Do góry