reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

Hej
my z Antkiem chodziliśmy na basen odkąd skończył 3 miesiące, właśnie do takiej szkółki, nawet mamy też wspólne podwodne zdjęcia :) naprawdę było super, mały chętnie się pluskał w basenie i oswajał z wodą. Niestety na dłuższą metę sztywne godziny zajęć stały się uciążliwe, bo tu się drzemka przedłużyła, tu nie chciał spać i marudny, dodatkowo od jesieni jakieś katary się zaczęły.. więc zrezygnowaliśmy ostatecznie i później już sami chodziliśmy w dowolnych porach. Ale na pewno warto na początku pójść na taki "kurs", bo pokazują różne metody oswajania z wodą, jak trzymać na brzuszku, jak na pleckach.. Teraz też planujemy z dwójką chodzić, ale dopiero jesienią, jak już będą długie wieczory i nie będzie co robić na dworze - na razie korzystamy z pogody :tak:
PS. Dzięki za info o becikowym!
 
reklama
Tak też zrobię, a sama w między czasie może trafię jakiś kostium dla siebie.
Moje pływanie to też raczej umiejętność radzenia sobie w wodzie niż jakieś zawodowe wyczyny, ale uczyłam się sama i tyle mi wystarczało. Jak wpadnę do wody to nie powinnam utonąć:-D.

A Filipitata to raczej Filipa by na ściance wspinaczkowej widział, ale na to na razie za wcześnie. Ale mi marudzi, żebym spróbowała, a ja się migam.
 
Hej laski.. my już po kawusi....młody zasnął na macie...uff..wczoraj cały dzień zalatana.... chcę pomalować kuchnie i odswieżyc pokój...i latalam ciągle do sklepu po testery farby zeby sprawdzić jak wygląda na ścianie...i chwała mi za to bo te farby które super wyglądały na wzornikach na scianie wyglądały okropnie...

W piątek zamówiłam dla Jaśka panią rehabilitantkę...zeby sprawdziła jak się rozwija fizycznie i dała mu jakieś ćwiczenia na wzmocnienie bo mam wrażenie że za bardzo się spina...a na brzuchu rozkłada w boki ręce i wygląda jakby pływał żabką...nie podpiera się na łokciach jak kiedyś...

co do basenu..my raz byliśmy i młodemu się podobało..trochę mu zimno było i ssał łapkę cały czas...najgorzej mi się wybrać bo nie mam samochodu...a potem nie chce z nim wracać autobusem bo trochę chłodno na dworze ... więc czekam aż małżonek będzie miał urlop i pójdziemy znowu...jak mu się spodoba i nie zachoruje to będę z nim częściej chodzić..u nas woda jest ozonowana i temperatura też ok wody..tylko że nauka pływania dopiero od 6 miesiąca...więc chodzimy o tak się pluskać...
 
Filipiamamo no właź na tą scianę! ;-) Ja bym się nie zastanawiała, tylko obawiam się braku siły w mięśniach rąk...chociaz teraz po dzwiganiu klocuszka mogły się poprawić :tak:
Za to tata Leona już myśli o zakupie motoru - ten to dopiero będzie spełniał swoje dziecięce marzenia. To nic że sam połamał obojczyk i ze dwa razy ręce, a żużel ma wrośnięty pod skórę na plecach do tej pory, jego syn będzie żużlowcem :rofl2: Mam nadzieję, że zdążę mu to wybic z głowy zanim młody spróbuje :-p a na razie niech sobie marzy :-p

camel - daj znac co ciekawego ta rehabilitantka zrobi/powie. Ja młodego dzisiaj dałam na brzuszek, 3 minuty zabawy a potem 30 min noszenia przez matkę przepraszającą, że go do tego zmusiła :sorry: Mam wrazenie, ze na tym brzuszku on też jakiś taki nieporadny. No ale jak się nie ćwiczy to nie będzie, więc czekam na info od ciebie.
 
Ewcia jak najbardziej dam znać.... ja też rzadko go kładę na brzuch bo oczywiście po 2 minutach krzyk... teraz czasem przekładam go przez fasolkę do karmienia...nawet daje rade...bo sobie nie tłucze głowy o mate..ale jak tu go kłaść na brzuch jak on zawsze albo po jedzeniu albo na cycu...
Jutro pani będzie o 16.30 więc zapewne po wieczornym kąpaniu spacerku i takich tam ..oczywiście jak już pójdzie lulu to się odezwę.... i powiem co i jak...ale za bardzo mnie to niepokoi żeby zostawić od tak..a ćwiczenia wzmacniające mu nie zaszkodzą a jedynie pomogą w rozwoju...wzmocnią kręgosłup i mięśnie dzięki czemu latwiej mu będzie raczkować a potem stawiać pierwsze kroki...tak zdecydowałam..więc wole zapłacić za jedną wizyte rehabilitantki niż potem sobie wyrzucać ze nic nie zrobiłam i młody wolniej się przez to rozwija ruchowo...a może to tylko moje urojenia...ale zawsze warto sprawdzić...
 
Ewcia ja się pewnie wybiorę, ale też mam obawy co do swoich wątłych rączek:-D. Teraz już się raczej nie wymigam, bo wczoraj mężowy kolega przyprowadził żonę to mój nie chce być gorszy i mnie ciągnie ze zdwojoną siłą.

camel - ja ci się nie dziwię, my na przykład chodzimy prywatnie do pediatry oprócz przychodni na szczepienia, bo w przychodni to zawsze dużo pacjentów więc pośpiech, a prywatnie pani doktor wszystko na spokojnie obejrzy i wyjaśni. Nie zaszkodzi a może pomóc.
 
hej laski

becikowe-dawno na koncie...i wszelkie inne dodatki, bo u nas tylko P. pracujacy, ja na bezrobociu

karmienie-po wizycie u pediatry...kazala wprowadzac miesko, bo maluchy juz maja prawie 5 miesiecy i wtedy tez zelazo powinno sie podniesc...no wiec szybkie dzialanie, telefon i w sobote odbieramy od moich rodzicow krolika i kurke i zacznie sie zupkowanie. Ja gotuje sama, czasami daje ze sloiczka (jak nie mam zupelnie czasu na garnki)

poza tym nic nowego, dzis pobylismy na spacerze ponad 1,5godzinki....sukces normalnie, bo zazwyczaj jedno placze, drugie glodne itp.... dzis oboje najpierw ogladali widoki a potem zasneli....Iza sie obudzila i nastapil powrot do domu, bo pewnie polowa osiedla ja slyszala :)
 
Hej Elajar. Miło, że znalazłaś chwilę żeby skrobnąć co tam w tym Twoim kociole. Jeny dzieciaki juz mięsiwo będą szamać, toż to już dorośli ludzie ;)
U mnie już nocka. Tzn. mały śpi. Ja dopiero zaczynam życie. Mężowy dziś nocuje poza domem, więc hulaj dusza piekła nie ma :-D
Młody dziś znowu jakiś płaczliwy. Najpierw rano pół dnia śpi a jak popołudniu chcieć coś zrobić to się wydziera. I ni spaceru, ni gotowania, ni zabawy. No i jeszcze ta pogoda. Co się ubiorę i już obydwoje w blokach startowych żeby iść na spacer to nadchodzi czarna chmura. Wyszlismy wieczorem to znowu wracaj szybko bo zimno się robi.
No ale zaliczył pierwszy spacer w maclarenie. Dogadałam się ze sklepem że zostawiam taki jaki jest bo mi strasznie pilnie potrzebny na wyjazd i nie mam czasu im odsyłać ale w zamian otrzymam zwrot kaski tytułem rabatu. Oczywiście troszkę kłamałam ;) ale fakt, że w tym kolorze nie znalazłam innej aukcji. Gdyby była to pewnie bym odesłała. Jakie wrażenia... dziwnie takie małe dziecko wygląda w tym wózku.Taki przypiety pasami na płasko i jeszcze przodem do kierunku jazdy. Tak jakbym go do tego wózka przywiązała siłą. Krążyłam wokół bloku w razie akcji szybki powrót...na poczatku machał rekami, nogami i jakby szukał wzrokiem mnie, potem zaczął się płacz, więc wzięłam na ręce i przeklinając pod nosem wracam do domu. No ale podjęłam drugą próbę no i sie zaciekawił. Mam wrazenie, ze przynajmniej mu w widokach nie przeszkadzałam :) Przysnął i tak z 30 min krążyliśmy wzbudzając zdziwienie wśród mijających nas ludzi. To że wózek jest dużo lżejszy czuć wyraźnie i jednocześnie nie odczułam różnicy niższego komfortu niż w x-landerze. Może koła mniej amortyzujące ale materacyk+wkladka są mega miękkie. Bardziej niż moje kocyki itp położone na materacyk w gondoli.
Jutro sprawdzimy czy to jednorazowy wybryk czy rzeczywiście będzie mu służył.
 
Witam.
Ja znowu nie wyspana. Już nie wiem co z tym moim Maluchem robić. Wierzga w nocy strasznie i nawet jak mnie to wierzganie nie obudzi, to za chwilę jego wybudza i zaczyna się marudzenie. Pomaga tylko przytulenie do cyca, ale też na krótko. I tak średnio 5 razy do godziny 5-6. A w dzień Filipiasty pełen energii a ja padam na twarz.
 
reklama
Cześć filipiamamo.
Mojemu królowi tez się poprzestawialo. Budzi się o 5 i macha nogami rozkopujac się. Ja myślę że on ćwiczy oddawanie gazów bo czesto przy tym pruta. Ale częściej stęka, macha, a jak nie wychodzi to płacze. Dzisiaj nawet cyc nie pomógł i trzeba bylo wstawać. A jak zwykle głupia położyłam się o 1. Kurcze ledwo powieki otwarte trzymam.
 
Do góry