W. mnie wku*wia
Powiedział, że absolutnie nie pozwoli mi jeszcze działać na pełnych obrotach, bo skoro
ordynator powiedział, że masz przyjechać po 38. tygodniu, to DOPIERO WTEDY mogę zacząć normalnie funkcjonować. No jasne, a potem urodzę pod koniec maja przenoszone dziecko, bo ktoś ma fantazję!!!!!!!!!!!
cytryna wyluzuj!!!! 1. ciąża po coś ma trwać 40 tygodni a nie 37!!!
2. jak Ci sie zaczna skurcze ze szwem to dopiero będą jaja!!!
więc bądź grzeczna i tym razem posłuchaj W.
czy ja dobrze myślę, że większość kobiet dostaje bóli/odchodzą im wody w nocy
oczywiście są wyjątki, ale jak tak czytam to większość zalicza nocne przygody przed-porodowe...
ja kończyłam o 3 w nocy, ale zaczęło się o 8 rano
a w szpitalu byłam od 10... ale poród to mi policzyli dopiero od 13... nie wiem czemu... znaczy wtedy trafiłam na salę porodowa bo sie zwolniła, a wczesniej mnie położyli na patologii, skurcze już miałam regularne co 5 minut, ale stosunkowo słabe...dopiero potem się zaczęło:-)
Też bym chciała w nocy urodzić, chociaż za każdym razem, gdy wstaję w nocy na siku, stwierdzam: "kuźwa, jak ja mam rodzić nocą, skoro wtedy tak baaaaardzo chce mi się spaaaaaać"
spoko, ja zasypiałam między partymi
kartagina &&&&&&& za szybki i bezproblemowy poród!!!!
ja przeżyłam 20-stego, więc moze dotrwam do tego 30-tego
niestety Zosia cos smargla i kaszle i na razie ma 37,4
ale i tak puściłam ja na spacer z J., mam nadzieję, ze nie będą gonić, a szkoda takiej pogody, moze wykicha te wszystkie bakteire a "świeże" krakowskie powietrze jej pomoze trochę...
natalia, kolorowa - o Bonarce wogóle nie wiedziałam....
ja musze znaleźć instrukcje jak sie wiaże chustę, bo nic nie pamiętam
miłego dnia dziewczyny - zaglądnę niedługo, mam nadzieje, ze będą wieści od kartaginy!!!