reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2013 :):)

reklama
Kartagina, Ty uważaj ze spacerami, bo jak połazisz długo po takim leżeniu, to się z zakwasów nóg obkupkasz po pachy :-D
 
Eklerka ja mimo że młodsza i latam od małego i lubię latać,ale panicznie się boję,panika mnie ogarnęła po WTC,ale i samo przekraczanie lotniska/granic bez języka i z chorymi procedurami zawsze mnie przeraża,a teraz szykuję się wyjazd z malutkim dzieckiem i już się boję wszystkich komplikacji...
 
też nie lubie latać :/ cały czas siedzę jak na szpilkach i każdy dziwny odgłos przyprawia mnie o palpitacje serca. Przy lądowaniu zamykam oczy a przy starcie wstrzymuje oddech. M się ze mnie śmieje zawsze.
 
ja się nie boję ale faktycznie ladowanie jest najgorsze !!!!!!! moja mama boi się nawet samochodem szybciej jeździć i za kierownicę powiedziała ze nigdy nie wsiadnie nawet jak by miała dostać w samochód w nagrodę to w życiu nie zrobi prawo jazdy. Kurde ja nie wiem jak ona ten lot przeżyje... jak już będzie w samolocie to doleci ale jak ona na tym lotnisku da sobie radę... tyle uliczek nie wiem czy będzie wiedziała gdzie iść. Najlepiej właśnie by było gdyby kogoś zaczepiła.
 
Tak jak Wy z lataniem to ja mam jak jadę "siódemką" Warszawa - Gdańsk... Najlepiej jakbym zamknęła oczy na początku i otwarła na końcu. Na szczęście zdarza mi się tam jeździć raz na dwa lata i to tylko mały kawałek :baffled:
 
hej babolki, my właśnie wróciliśmy do domku:) siostra S i szwagier nas namówili na zostanie na noc więc wpadliśmy do kauflandu po szczoteczki do zębów i gacie na zmianę i zostaliśmy:) teraz już we Wro, S pojechał do pracy... ja zjadłam II śniadanie, wstawiłam pranie i może coś poprasuję....

doczytałam Was kilka statnich stron bo poszalałyście na maxa z ilością!!! dobrze że wszystki nadal spakowane, a Zapo pewnie szczęśliwa z Matyldą:) ależ jej zazdroszczę! Podczytywałam Was wczoraj trochę z tel, ale w gościach to tak ciężko:)


Ślub załatwiony, ale w innym urzędzie niż planowaliśmy:) Miał być w Głuchołazach bo to tylko 5km od sali weselnej, ale tam nam powiedzieli że max to na godz 11stą. Ja się nie chciałam zgodzić bo jak tak wcześnie to przecież i wesele się wcześniej zacznie i wtedy goście o północy padną jak muchy! Postanowiliśmy więc w Nysie spróbować i na początku też była lipa bo babka zaproponowała 11:40, ale po naszych biadoleniach i marudzeniach ostatecznie wywojowaliśmy 13stą:) Trwa to wszystko ok 40 min, więc najwcześniej o 14 wyjedziemy z USC w Nysie, do sali weselnej ok 20km, tam życzenia, które też trwają, lampka szampana, chleb i sól i takie tam - więc obiad powinien być 15-16 a to już jakoś rozsądniej chyba....
Matylda mi daje popalić od wczoraj wieczora - tak się wbija i wpasowuje w moje żebra,że ciężko mi się oddycha i kłuje mnie w klatce piersiowej.... nie wiem jak ją niżej wykurzyć...
 
nanu Łokciem ją :-) A tak na serio to ja syna tak długo w te stópki miziałam aż mi je spod żeber powyciągał. Kuzynka wiecznie z brzuch ugniatała od góry przedramieniem :-D
 
reklama
Eklerka jeśli Mama tak bardzo się boi to może wykup jej "opiekę",nie wiem jak się dokładnie to nazywa,bo nie pamiętam,ale ja jak byłam mała i sama leciałam,to mama mi taką opiekę wykupiła
 
Do góry