hej dziewczynki,ja ostatnio wcale nie śpię,zasypiam nad ranem,potem śnią mi się głupoty jakieś bez sensu wcale.w nocy zaczęłam się nakręcać że moje dziecko jest za duże
i chyba stres mi zostanie aż do usg.
mówią że zgaga na włoski i Wam powiem że z córką miałam straszną,ogień wypalał mi przełyk,córka urodziła się z czarnymi długimi włosami i rzęsami,że cały szpital przychodził ją oglądać
ale w takim razie Kacper urodzi się łysy
wczoraj się uśmiałam przy kolacji z mojego R.,bo w dzień wstałam do lodówki,gdy R. wybył i patrze a tam,sałata,pomidory,ogórki,a ja gołe "chłopskie" kanapki dostaje,więc na kolacje mówię żeby mi ukroił jakiegoś pomidora czy ogórka...(szkoda że zdjęcia nie zrobiłam) dostałam 3 kanapki,na każdej jeden GRUBY plaster obranego ogórka "świeżego" ,do tego z jednej wędliny skórka była obżarta jakby przez mysz...zaczęłam się śmiać,ale R. się głupio zrobiło i zaczął się chyba denerwować
pytam się czy to On (jak dziecku) sam mi obgryzł tą skórkę,a R. że tak ale dużo wędliny odchodziło więc drugą już zostawił...
ale to takie urocze było że się tak stara:-)
za to wcześniej dostałam kilka "komplementów"
R:"wiesz,tą dupkę to masz trochę dużą"
j:ale naprawdę tak Ci to przeszkadza?
R:"no nie,ale mogłaby być trochę mniejsza"
i następny...
R:"ale Ty masz olbrzymi ten brzuch,ja takiego nie widziałem,M przed samym porodem miała połowę mniejszy,a gdzie Ty jeszcze dwa miesiące?taki duży brzuch to nie dobrze,potem zostanie taka rozciągnięta skóra,wisieć będzie,będę musiał tylko od tyłu Cię brać ,żeby nie patrzeć..."
ehh...no i co ja mam zrobić?
J:bo ja tam noszę Twoje duże,zdrowe dziecko!!!

mówią że zgaga na włoski i Wam powiem że z córką miałam straszną,ogień wypalał mi przełyk,córka urodziła się z czarnymi długimi włosami i rzęsami,że cały szpital przychodził ją oglądać


wczoraj się uśmiałam przy kolacji z mojego R.,bo w dzień wstałam do lodówki,gdy R. wybył i patrze a tam,sałata,pomidory,ogórki,a ja gołe "chłopskie" kanapki dostaje,więc na kolacje mówię żeby mi ukroił jakiegoś pomidora czy ogórka...(szkoda że zdjęcia nie zrobiłam) dostałam 3 kanapki,na każdej jeden GRUBY plaster obranego ogórka "świeżego" ,do tego z jednej wędliny skórka była obżarta jakby przez mysz...zaczęłam się śmiać,ale R. się głupio zrobiło i zaczął się chyba denerwować


za to wcześniej dostałam kilka "komplementów"

R:"wiesz,tą dupkę to masz trochę dużą"
j:ale naprawdę tak Ci to przeszkadza?
R:"no nie,ale mogłaby być trochę mniejsza"

i następny...
R:"ale Ty masz olbrzymi ten brzuch,ja takiego nie widziałem,M przed samym porodem miała połowę mniejszy,a gdzie Ty jeszcze dwa miesiące?taki duży brzuch to nie dobrze,potem zostanie taka rozciągnięta skóra,wisieć będzie,będę musiał tylko od tyłu Cię brać ,żeby nie patrzeć..."

ehh...no i co ja mam zrobić?
J:bo ja tam noszę Twoje duże,zdrowe dziecko!!!