citrus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2012
- Postów
- 2 817
Wiecie, co mnie najmocniej wkurza? Że ja się przez całą ciążę czułam świetnie. Łaziłam na długie spacery i zakupy, nosiłam siaty do domu, fruwałam, gdzie się dało. Strasznie to złudne było, bo teraz wygląda na to, że mogłam sobie zaszkodzić jeszcze mocniej.
Gdybym się nie wybrała na izbę przyjęć, to może za dwa tygodnie wylądowałabym na porodówce z porodem przedwczesnym? Mama cały czas mówiła, żebym się nie forsowała, to samo powtarzał W., a ja wiedziałam swoje, powtarzałam, że ciąża to nie choroba i że co oni mi tu w ogóle farmazony uskuteczniają. Nie potrafiłam się położyć i poleżeć, ciągle tylko coś, a to ciasto upiec, a to zakupy zrobić, a to to, a to tamto. Nie ma sensu, teraz to widzę. Może gdybym bardziej o siebie dbała, nie musiałabym teraz leżeć w szpitalu? Weźcie sobie to do serca dziewczyny, bo niektóre z was też zapierdzielają jak małe robociki, a to nie jest dobre.
Ciekawe, co teraz mnie czeka. Czy będę musiała praktycznie tylko leżeć, czy będzie wolno mi wstawać na kilkuminutowe przechadzki. Chciałabym z tym szwem wytrzymać przynajmniej do 36. tygodnia, czyli jeszcze 7...
Gdybym się nie wybrała na izbę przyjęć, to może za dwa tygodnie wylądowałabym na porodówce z porodem przedwczesnym? Mama cały czas mówiła, żebym się nie forsowała, to samo powtarzał W., a ja wiedziałam swoje, powtarzałam, że ciąża to nie choroba i że co oni mi tu w ogóle farmazony uskuteczniają. Nie potrafiłam się położyć i poleżeć, ciągle tylko coś, a to ciasto upiec, a to zakupy zrobić, a to to, a to tamto. Nie ma sensu, teraz to widzę. Może gdybym bardziej o siebie dbała, nie musiałabym teraz leżeć w szpitalu? Weźcie sobie to do serca dziewczyny, bo niektóre z was też zapierdzielają jak małe robociki, a to nie jest dobre.
Ciekawe, co teraz mnie czeka. Czy będę musiała praktycznie tylko leżeć, czy będzie wolno mi wstawać na kilkuminutowe przechadzki. Chciałabym z tym szwem wytrzymać przynajmniej do 36. tygodnia, czyli jeszcze 7...