A ja sie snuję jak smród po gaciach, nie wiem za co sie zabrać najpierw - dzis zaczynam ostatni tydzień wolności - juz mam dola, a co bedzie później?
Od kilku dni szukam butow dla siebie do pracy i
Potrzebuje zwykle czarne pantofle na obcasie, ale nie takie jak szpilki od Laboutin bo w takich to ja co najwyzej mogę siedziec 8h, a nie chodzić... Noga mi sie rozleniwila przez ten rok lażenia na płaskim i zabijam sie na moich starych butach... Masakra - moglam poszukac wczesniej - teraz wszedzie tylko kozaki do posladkow a pantrofli tyle co
napłakal...
Kupiłam za to sobie dwa staniki laktacyjne o ludzkim kształcie i wyglądzie, bo w Triumph maja duzo promocji na miseczki E wzwyz - tyle zawdzieczam ciazy, ze moje D napuchło
Babcia jest podekscytowana opieka nad wnukiem, zalatwiła juz sobie łozeczko, mate edukacyjna, krzeselko do karmienia i torbe ciuchow - no kurde - nie mogła wcześniej jak mały sie wykluwal? Przydałoby sie i nam, biednym rodzicom na etatach... Ale trudno - musze tylko dokupic posciel do łożeczka i wozek, zeby dwa razy dziennie tego nie skladac i nie przewozić - i tak mielismy kupic spacerówke na wiosnę, to kupimy teraz, a babci damy tego klunkra, ktorym maly sie wozi.
Młody chyba zapomnial, ze ma ząbkować i mu przeszło - nie marudzi, spi na zawołanie, nie pyskuje na butelkę. Boje sie tylko jego reakcji, jak mu powiem, ze ide do pracy i bedzie z babcią
Bedziemy go musieli wczesniej budzic, bo teraz wstawał po 7mej, a Leszek bedzie go woził ok 7mej do babci - 20km, musi jeszcze wrocic i zdazyc na 8ma do swojej pracy. A ja chyba sie szarpne i pierwszy raz w zyciu bede chodzic do pracy na 7-15, choc zobacze jak wyjdzie, musialabym wstawac o 6tej, a tego to nawet teraz nie uskuteczniam - kocham mojego synka za to piękne spanie
) Tyle dobrze, ze babcia podekscytowana tym, ze jednak bedzie bawic u siebie a nie u nas sama zadeklarowala, ze bedą malego oni nam odwozic i po pracy mały bedzie juz tu na nas czekal - dzien bedzie dłuższy na nadrabianie uczuc macierzynskich