reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

Sorry dziewczyny ,ale jak można iść do kościoła z dzieckiem po sakrament chrztu (oczyszczenia) jeśli w świetle wiary nie jest się czystym?
Jak jest Wasza wiara?
Na czym się opiera?

No jedno -przeczy drugiemu i w tym problem....

Jak dziecko może się wychowywać w wierze w domu ,gdzie brakuje sakramentów ?
Przecież to dziecko ma brać przykład z nas -właśnie rodziców .
A mając "olewczy" stosunek do sakramentu ,nikt nie jest w stanie wychować dziecka w prawdziwej wierze...

Takie są realia kościoła ....

Chrzest to sakrament ,a jego przyjęcie jest ,a przynajmniej powinno być w świetle wiary czymś wyjątkowym ,jedynym i niepowtarzalnym i cała najbliższa rodzina dziecka powinna być do tego odpowiednio przygotowana .


Ciśnienie mam 85/50, więc dziekuję za podniesienie.

Nasze dziecko nie ma szans na chrzest, na życie we wspólnocie Kościoła gdyż rodzice nigdy ślubu nie wezmą. Oboje jesteśmy po rozwodach, nie była to nasza decyzja, nas ktoś zostawił. Mając po 30 lat powinniśmy się co? Położyć i na śmierć czekać? Chodziłam do Kościoła, rozmawiałam z Bogiem. Po rozwodzie, gdy poznałam TŻ dowiedziałam się, że jestem POTĘPIONA, że chcąc mieć dziecko grzeszę.

Mimo to, ciągnie mnie do Kościoła, płakałam jak nie mogłam księdza po kolędzie przyjąć, ale porozmawiałam z ministrantami i powiedzieli mi, że nie pobłogosławi mieszkania. Jak byłam w szpitalu przyszedł ksiądz z Komunią - powiedziałam, że nie przyjmuję, ale i tak bez słowa pobłogosławił mnie i dziecko w moim brzuchu - nie pytał dlaczego nie przyjmuję - po prostu pobłogosławił. Ryczałam tak jak i teraz ryczę.

As - nie pisz mi tu, że moje dziecko z racji braku ślubu rodziców nie ma szans na życie w wierze. 90% dzieci w tym kraju jest chrzczonych bo rodzice mają ślub - a czy w tych małżeństwach zawsze jest wiara??

Nasze dziecko będzie ochrzczone, choćbym miała zrobić to na końcu Polski u mojego wujka księdza, ale dam mu szansę na uczestnictwo w Kościele i dla niego mimo mojego POTĘPIENIA będę w kościele co niedzielę, choćby miało to oburzać prawdziwie wierzących, posiadających ślub...
 
reklama
Witam majóweczki:-) Zgadzam się z kobietą któa napisała że As76 jest na wątku niezastąpiona. As76 powinnaś jakieś biuro porad dla ciężarnych otworzyć;-)

Ja już po śniadanku a na 11.30 wizyta u gina i zobaczymy ile nasz maluszek przybrał na wadze.

Dodatkowo zaczynam ostatni tydzień studiów i w niedzielę jadę do domku. Już się doczekać nie mogę.

As76 szkoda że ja nie mam takich zdolości albo chociaż pomysłu żeby coś podpowiedzieć mamie żeby dla chłopca coś zrobiła ręcznie na szydełku bo z reguły to dla dziewczynki się robi. Chyba że ty masz jakieś pomysły co dla chłopca samemu można zrobić.
można zrobic spodenki i bluzeczkke, widzialam taiekomplety do chrztu, nawet trampki na szydelku widziałam. Poszukaj i molestuj mamę ;-)

Witam z rana:-)
U mnie dzis samopoczucie super i oby tak zostalo.
Jutro jade na pierwsze zakupy dla malej.:-)
trzeba powoli rozejrzec sie za lozeczkiem i wozkiem.
A propo wozkow,doradzcie dziewczyny cos.
Teraz sa miliony wozkow i kompletnie nie wiem co wybrac.
Jak kupowalam dla chlopakow blizniaczy wozek,byly doslownie 3 rodzaje i nie bylo z tym problemu.A teraz szok:szok:

Milego dnia..
to nie dziwię się, że masz dobry humor

Kochana wszystkie Ci mówimy ,że to badanie jest obowiązkowe.
Skąd Twój gin ma takie informacje to ja nie mam pojęcia ,ale dla własnego bezpieczeństwa i dla zdrowia dziecka ja bym zrobiła to badanie i już.


Dziewczynki dziękuję za miłe słowa .
Może nie jestem niezastąpiona ,bo nie ma ludzi niezastąpionych ,ale miło słyszeć takie rzeczy .:zawstydzona/y:;-):-):-)
Jak to mój mąż mówi:
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki ,a na cuda trzeba czasami poczekać :-D:-D:-D:-D:-D

Moje motto :
Co się nie da -jak się da
Jeśli nie teraz -to kiedy -jak nie dziś ...;-):-):-):-)
Ja tymczasem wskakuję do wanny ,potem jadę do mamy ,bo nogę skręciła .
Muszę jej ortezę zawieźć i nogę usztywnić :sorry2: ,pokazać jak zawiazać i zabezpieczaś stawy tymi paskami ortezowymi.
Następnie koniecznie muszę podjechać do sklepu by kupić szydełko do moheru ,bo kolejne pomysły w głowie na dziecięce ubranka mam .
Na 14 jadę z młodym do fundacji i tam o 18 będzie capueira dla maluchów .
Wrócę do domu pewnie ok 20 .
I tym sposobem nie będę miała czasu zrobić obiadu :szok::szok::szok::szok:
No bo kiedy ? :-D:-D:-D:-D

Miłego dnia kochane .
zgadza się z tym co dot. krzywej. Ryzyko jet naprawde duże.
 
Żaneta trzymam kciuki mocno !!!
co do księży przekonałam się z moim S ,ze to nie raz po-prostu prawdziwi bez duszni ludzie!!!!
W sierpniu 2011 zginęła tragicznie 23 letnia siostra mojego chłopaka... spłonęła w samochodzie... było o tym dość głośno..(Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej / Katowice ul.Roździeńskiego. Wypadek drogowy z udziałem dwóch samochodów osobowych, 2 ofiary śmiertelne, 3 osoby ranne) po pewnym czasie oczywiście trzeba było zrobić pogrzeb ...Mama mojego S w tym celu udała się do kościoła w Katowicach.. dała symboliczne parę zł. ( z racji ze była w bardzo złej sytuacji finansowej.. nikt nie chciał jej pieniędzy wypłacić na pogrzeb córki) Powiedziała księdzu jaka jest sytuacja ksiądz spojrzał na pieniądze i powiedział w prost ,ze za taką sumę od nie odprawi mszy i nie będzie się fatygował na cmentarz....( pytanie czy to jest człowiek?) mój S jak się dowiedział o tym to chciał po-prostu dopaść tego księdza.. udało mi się go odciągnąć od tego bo by jeszcze głupot narobił... Ale fakt faktem ,ze jego rodzina przezywała tragiczny czas... nie dość ,ze matka musiała zidentyfikować ciało swojej córki.. które było doszczętnie spalone.... to jeszcze ksiądz żądał większej sumy za pogrzeb....
 
Pieszczoszka krzywa cukrowa jest obowiązkowa:
Obowiązkowe i zalecane badania w prowadzeniu ciąży
Ja bym na Twoim miejscu nie zastanawiała się i nie czekała, bo badanie nalezy wykonać do 28TC, zrobisz jak uważasz.
Zaaneta &&&&&
No niestety różni są księża, różne są sytuacje. Dlatego w naszych czasach tak popularne zrobiły się rozwody kościelne. Czasem uważam, że w niektórych sytuacjach kościół mógłby być bardziej elastyczny, ale komentarze, że nie stać nas na wesele marzeń to już dla mnie zupełnie inna bajka...
Flaurka właśnie w takich sytuacjach cieżko jest zrozumieć te wszystkie zasady...bardzo mi przykro, że jesteście wykluczeni...
 
Witam juz z domu
Jak ja bym chciala miec wasze problemy...ja mojego synka ochrzcze dopiero okolo osiemnastki chyba.Z sadu dowiedzielismy sie ze nasza sprawa bedzie traktowana z konwencji haskiej ze wzgledu na to ze mlody bedzie na stale mieszkal w De.Wkurzylismy sie tylko ze niepotrzebnie tyle kilometrow zrobilismy.Mamy kupe papierow,pozwolen i zezwolen do zalatwienia.Mlody nadal bez nazwiska adresu i ubezpieczenia.Sady dzialaja w imie dobra dziecka...kpina!
Jedyna dobra wiadomosc ze nasze dziecko jest zdrowe(podejzenie hiv bo matka biologiczna to zlepek wszystkich nieszczesc)
Dlugo by pisac...walczymy dalej
Mam nadzieje ze uporamy sie z tymi papierzyskami do kwietnia bo chcialabym urodzic w De a nie gdzies w drodze po kolejne zaswiadczenia.
 
wiem. czytałam już wiele stron. i wiem,ze glukoza jest niby w tych badaniach zaleconych... Ale jak gin. prowadził juz nie jedną ciążę to chyba wie co robi? jeśli by za każdym razem narażał kogoś to by juz ginekologiem-położnikiem nie był prawda?
Nie wiem sama co myslec.. poczekam na wizyte 31 stycznia i zobacze czy mi zaleci jakies badanie... jesli nie zaleci to poprostu nie zrobie takiego badania.. ja nie jestem lekarzem wiec nie bede mu narzucać jakie badania ma mi kazac robic.
Do niedawna było to badanie zalecane ,a od jakiegoś czasu jest obowiazkowe.
Jeśłi gin nie jeździ na szkolenia i nie jest na bieżąco w kwestii nowości medycznych to wcale nie musi wiedzieć ,że to się zmieniło.;-)
Warto go jednak uświadomić ,biorąc ze sobą jakikolwiek kalendarz ciąży z badaniami jakie powinny być robione.

Twoje dziecko -Twój sposób na życie .;-)

Ryzyko jednak jest bardzo duże ,bo leżąc na Karowej z Kubusiem przez 10 dni naoglądalam się dzieci z cukrzycą od nieświadomych mam swojej choroby .
Niestety powikłania są poważne i takie dzieci często ,ale niekoniecznie juz od urodzenia mają stwierdzoną cukrzycę wrodzoną co za tym idzie codziennie dostają zastrzyki z insuliny.

Ciśnienie mam 85/50, więc dziekuję za podniesienie.

Nasze dziecko nie ma szans na chrzest, na życie we wspólnocie Kościoła gdyż rodzice nigdy ślubu nie wezmą. Oboje jesteśmy po rozwodach, nie była to nasza decyzja, nas ktoś zostawił. Mając po 30 lat powinniśmy się co? Położyć i na śmierć czekać? Chodziłam do Kościoła, rozmawiałam z Bogiem. Po rozwodzie, gdy poznałam TŻ dowiedziałam się, że jestem POTĘPIONA, że chcąc mieć dziecko grzeszę.

Mimo to, ciągnie mnie do Kościoła, płakałam jak nie mogłam księdza po kolędzie przyjąć, ale porozmawiałam z ministrantami i powiedzieli mi, że nie pobłogosławi mieszkania. Jak byłam w szpitalu przyszedł ksiądz z Komunią - powiedziałam, że nie przyjmuję, ale i tak bez słowa pobłogosławił mnie i dziecko w moim brzuchu - nie pytał dlaczego nie przyjmuję - po prostu pobłogosławił. Ryczałam tak jak i teraz ryczę.

As - nie pisz mi tu, że moje dziecko z racji braku ślubu rodziców nie ma szans na życie w wierze. 90% dzieci w tym kraju jest chrzczonych bo rodzice mają ślub - a czy w tych małżeństwach zawsze jest wiara??

Nasze dziecko będzie ochrzczone, choćbym miała zrobić to na końcu Polski u mojego wujka księdza, ale dam mu szansę na uczestnictwo w Kościele i dla niego mimo mojego POTĘPIENIA będę w kościele co niedzielę, choćby miało to oburzać prawdziwie wierzących, posiadających ślub...
To nie jest tak w kwestii dogmatu wiary macie swoich współmałżonków ,którzy żyją .
Nie jesteście razem ,ale macie ślub ,który obowiazuje do końca życia .
Slubowaliście sobie :
Miłość ,wierność i uczciwość małżeńską ...
Inny związek to zdrada ,więc ślub złamany .
Takie jest prawo kościelne i tyle .

Wiadomo ,że w tej kwestii chodzi o współżycie ,więc chcąc być w zgodzie z Bogiem ,i samym sobą ,aby nie być wykluczonym musielibyście żyć w celibacie .
W co księża oczywiście nie wiewrzą .
Idąc do spowiedzi postanawiamy poprawę ,a jak się można poprawić skoro nie ma takiej możliwości ,dlatego też rozwodnicy żyjący w wolnych związkach nie dostają rozgrzeszenia ....

Sami wybraliście taki los i sami jesteście za swoje czyny odpowiedzialni .

W kwestii wiary i tego co dziecko czerpie ...
Jeśli nawet będziecie w Waszym przekonaniu w 100% przekazywać wiarę i naukę Chrystusa ,to i tak zawsze będziecie słyszeli ,że Wasze dziecko nie ma z domu prawidłowego przykładu .:baffled::baffled:
Na przeszkodzie stoi brak ślubu -czyli nie ma sakramentu wiążącego ,którego owocem powinno być dziecko,aby tworzyć prawdziwą rodzinę w zgodzie z wyznaniem wiary.
Tak głosi dogmat wiary i tego nie zmienimy...
Wy już macie ślub i dlatego nie możecie go dostać po raz drugi :sorry2::sorry2:
 
ale jeśli ktoś wziął ślub a ta osoba go zostawiła ? to nie jest odpowiedzialna za swój los.. bo przecież jedna strona zawiniła.. księża za dużo za przeproszeniem wpieprzają się w to co nie powinni. ale jak np oni chodzą po agencjach towarzyskich czy molestują dzieci to jest w porządku...:baffled:
 
As - zejdź z ambony, dostrzeż człowieka. Rozumiem, że nasze dziecko na starcie ma pozamiatane, bo nie pochodzi z rodziny, w której kwestia wiary bywa w okolicach grudnia w kwestii wyboru prezentów pod choinkę, w której nie ma miłości, w której są patologie, w której jest za to ślub kościelny. To, że ja nie przystąpię do komunii wiem - nie będę żałować za to życie, które we mnie rośnie nigdy, więc rozgrzeszenia nie dostanę. Ale dlaczego dziecku odmawia się prawa do tego by kiedyś mogło do komunii przystąpić, zawrzeć sakrament małżeństwa przed Bogiem? Jezus chrzcił wszystkich.

Jeżeli będziemy słyszeli, że nasze dziecko ma w domu zły przykład to będzie znaczyło tylko jedno - nasze uszy będą zbyt blisko ust ludzi uznających się za władnych do rzucenia kamieniem...

Pieszczoszko - As chodzi o to, że skoro ktos juz ma ten slub i się rozwiedzie, nawet jak nie będzie to jego wybór, to do końca życia musi żyć w celibacie (czyli de facto samotnie) - generalnie - więdnąć sobie i gorzknieć... Wybierając drugie zycie, wybieramy POTĘPIENIE - ot taka polityka...

Kończę temat ze swej strony, bo z dogmatami księży nie da się dyskutować - to znaczy da się, można - ale nie można dojść do porozumienia - ja nie odmówię sobie prawa do życia, dogmaty nie dostrzegą człowieka. Stąd tyle różnych religii powstaje - by każdy człowiek mógł znaleźć dla siebie coś więcej, jesli nie pasuje do tego co one głoszą.

Z innej beczki. We wtorek powiedzieliśmy córeczce mojego partnera o tym, że będzie miała siostrzyczkę - bałam się strasznie. 4 latka ma. A mała się cieszy -jak w piątek przyjechała na weekend to od razu - Ania a kiedy będzie siostrzyczka już? Ania a ja będę ja sama wozić w wózku - a czy wy macie w ogóle jakiś wózek?? Razem przeglądałyśmy ciuszki, wybierała różowe i odkładała, bo ona sama będzie je ubierać siostrzyczce, Jak szła spać to się pytała czy jutro już będzie siostrzyczka, jak wstawała to sprawdzała czy mam dalej brzuszek... Chyba bardziej sie nie może doczekać niż ja:) Jak pojechaliśmy do babci to wyrwała do niej biegiem i od razu z grubej rury - babcia - a ja będę miała siostrzyczkę u Ani... Ona to sobie szybko poukładała w główce i nic dla niej nie jest dziwne - zwyczajnie się cieszy - od piątku do niedzieli jeden temat - siostrzyczka.

Ulżyło mi ogromnie, zwłaszcza, że mała jest z nami bardzo często, więc negatywna reakcja byłaby trudna dla nas wszystkich.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry