Moj synek zaczal chodzic tydzien przed roczkiem i do czasu narodzin mojej kozy rozwijal sie ksiazkowo.Teraz tak sie zblokowal ze wymyslil swoj prywatny jezyk i za Boga nie chce nic powtarzac.Za 4 m-ce idzie do przedszkola i tu mam pelne "gacie" jak sobie pomysle ze moze do tego czasu sie nie ogarnac.Czekac nas beda psycholodzy i terapie...z wiekiem zaczynaja sie powazne problemy.
A teraz z innej beczki...pierwszy raz dzisiaj polecialy mi lzy jak moja mala koza zasnela na mnie wieczorem na zabke...taka bezbronna,cudna...ten czas tak leci i z dnia na dzien nasze dzieci robia sie coraz bardziej samodzielne.Moj synek nawet nie mysli o tym aby mu w czym kolwiek pomagac.Celebruje teraz kazda chwile spedzona z malutka....Colin strasznie daje popalic okazujac zazdrosc...staram sie nie stwazac takich sytuacji ale wiadomo jak jest...jak sobie moj maluch cos wkrecil to terroryzuje siostre az czasami mi ciarki przechodza na jakie on pomysla wpada.Cieszczie sie te ktore maja pierwsze dziecko kazda chwila bo przy 2ce jest jazda na maxa szczegolnie jak jest mala roznica wieku i nikogo do pomocy.
A teraz z innej beczki...pierwszy raz dzisiaj polecialy mi lzy jak moja mala koza zasnela na mnie wieczorem na zabke...taka bezbronna,cudna...ten czas tak leci i z dnia na dzien nasze dzieci robia sie coraz bardziej samodzielne.Moj synek nawet nie mysli o tym aby mu w czym kolwiek pomagac.Celebruje teraz kazda chwile spedzona z malutka....Colin strasznie daje popalic okazujac zazdrosc...staram sie nie stwazac takich sytuacji ale wiadomo jak jest...jak sobie moj maluch cos wkrecil to terroryzuje siostre az czasami mi ciarki przechodza na jakie on pomysla wpada.Cieszczie sie te ktore maja pierwsze dziecko kazda chwila bo przy 2ce jest jazda na maxa szczegolnie jak jest mala roznica wieku i nikogo do pomocy.