reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

Dziewczyny ale rozpierducha :O:O:O dziś obsługiwałam pana a on mi zasnął na biurku bo tak pijany był.... Jak tak można... Dziennie mam ok 4 takich osób-jak nie wczorajsi to napici, naćpani też się zdarzali.
Moja mama zdążyła w ciągu 2h zadzwonić 6 razy bo Gabrych cuduje pawiana... Na dodatek młody nauczył się walic w lodówkę bo chce jeść, tudzież pić, tudzież bawić się, tudzież na rączki o_O nie wyczai się konkretnie jeszcze...
Dziś zaczęłam poszukiwać potencjalnych miejsc na roczek. Już odezwały się dwa lokale teraz muszę się tam udać i zobaczyc proponowanie menu i jakie to wyjdą koszty... Niestety nie mam możliwości zmieścić 30 osób... Szukam jeszcze wolnych sal bez kateringu... zostało mało czasu a ja jednak w tygodniu jestem wyjęta z rzeczywistości...

zanetka kurde w takich sytuacjach człowiek traci głowe. Dobrze że nic się nie stało. Ja też kiedyś miałam podobną sytuację. Słam przez pasy z moim malutkim siostrzeńcem i wjechał na nas samochód rozpędzony. Zdążyłam tylko odrzucić małego do tyłu a sama dostałam po nogach. Tu jednak było trochę szkody i dla małego i dla mnie... on miał przez moje odepchnięci rozciętą główkę a ja dość mocno nogi obite. Gdyby bym go nie odrzuciła to by się mogło inaczej skończyć bo szedł do strony jadącego samochodu.
 
reklama
Mysio to Tobie tez wesolo w tej pracy :confused2:
Dzien taki,ze drink by sie przydal,ale ja z malo pijacych i w domu wszystko nadala zakorkowane,lacznie z wodka sprzed 3lat.
Pytanie czy zakrecona wodka ma waznosc?
 
Dziewczyny- żyję ale co to za życie- wczoraj wieczorem dopadł mnie ból w prawym barku i tak trzymał przez całą noc i ranek. W pracy zmolestowałam rehabilitantów żeby się tym zajęli. Bark został naświetlony i oklejony plastrami i jakaś poprawa już jest. Mam je nosić tydzień.

Poza tym wczoraj Ula z okazji skończonych 9 miesięcy zaczęła raczkować i nawet na panelach ładnie daje radę.

Justynamika- jak pierwszy dzień na sali?

Buziaki dla wszystkich- ja powoli ogarniam się do domu.
 
Nie wiem gdzie jestescie,co robicie jak sie czujecie...dzis taka cisza!
Ja sie chcialam tylko pochwalic,ze przetrwalam dzien i mialam godziny mozliwosci porozmawiania z moja Przyjaciolka w odleglych USA na MSN,Niby to nic,a tyle radosci i spelnienia,ze mam mega powera!
Spijcie dobrze,ja czekam na meza,a w oczekiwaniu uspokajam dwojke marud,jedna krzyczaca,druga smiejaca,ale zaczepna-y;-)
aha znalazlam 2 zdjecia z "mlodosci"
6msc i 2 latka
1984.jpg1985BEA1.jpg
 
Ostatnia edycja:
Witajcie, wybaczcie ale nie mam jak doczytać was od zeszłego czwartku. Mieliśmy przez weekend gości i zero czasu dla siebie.
Nince wychodzą górne dwójki co oznacza mało snu i dużo płaczu i marudzenia. Przez weekend było strasznie, wczoraj trochę lepiej, ząbki już prawie się przebiły. Poza tym odzwyczajamy się spać razem, co oznacza kontrolowanie się by nie zasnąć w nocy z małą przy cycu. Nie zawsze się to udaje, ale jest co raz lepiej. Oprócz 5 pobudek w ciągu nocy licząc od północy. Powiem szczerze, że jestem wypompowana. Dzisiaj Ninka stwierdziła, że jedna drzemka do południa wystarczy na cały dzień i padła przed chwilą. Oby spała już do rana bez pobudki na zabawę, bo na cyca to normalne.
U mnie wszystko dobrze, nawet z R. lepiej, jakoś staram się tak nie spinać i nie denerwować i jest ok.
Ale za to wybitnie na nerwy działa mi moja mama, choć nie powinnam się denerwować, bo kobita ma 66 lat prawie i Ninka naprawdę mocno ją rehabilituje, ale jednak czasami mocno gryzę się w język.

Mysio, niezłe masz atrakcje w pracy :-D

Katasza, Ula nie stosuje rehabilitacji na bark?? :tak:

Pieszczoszka, dziecka nie da się odzwyczaić od jego przyzwyczajeń z dnia na dzień, więc przyzwyczajenie do jazdy wózkiem musi nastąpić stopniowo.

Fiore, Twoje dzieciaki są cudne - małe aniołki.

Wszystkim majowiątkom na ich miesięcznice :*

Postaram się już być na bieżąco.
 
Witajcie ja nadal wyjęta z rzeczywistości. Młoda w nocy urządziła sobie przerwę w spaniu od 2 do 4:30 ja ledwo na oczy patrze, tylko chciałam Wam zameldować że pierwszy dzień na sali ( Katasza :-)) minął ok. Było ciężko ale pani sędzia powiedziała że jak na pierwszy raz było dobrze. Więc mam nadzieję że z każdym dniem będzie lepiej. Muszę się lepiej zorganizować żeby mieć czas na doczytanie Was bo na razie nawet pobieżnie nie przeczytałam. Napiszę w skrócie mocne kciuki za potrzebujące, cierpliwości dla marud, i miłego wieczorku. Młoda śpi a ja udaje się do wanny na relaksującą kąpiel:-) Będę zbierać siły na jutro:-)
 
Witajcie z rana.
Leo stwierdzil,ze po wielu godzinach snu,nie ma juz co spac i wstal przed 6.Ale ja jestem wyspana i on tez,maz wstal na chwile,ale ponownie polegl,V jeszcze spi i nawet Nina moredeczki spod koldry nie wystawila;-)
Moze juz dzis zaczniemy przewozic pare kartonow,z piwnicy do piwnicy,bo S ma dzis wolne(powiedzmy,po poludniu ma wizyte lekarska z pracy-oczywiscie w wolnym dniu!).O ile dostaniemy klucze.Zobaczymy co przyniesie dzien.
Buziaki wielkie dla Wszystkich Maluszkow i ich Mam :o*
 
kattul - Bartek padł w zaspę, więc obrażeń nie było (Mysio), szybko się podniósł i podniecony wymyślił, że to bandziory się ścigały, tak więc wnioskuję, że przestraszony nie był, chyba nie myślał jak ja, że ten samochód mógł w nas walnąć.. popołudniu opowiedział tacie jako najciekawsze wydarzenie dnia i tyle tego.

dzisiaj wyjątkowo spokojnie było.. ochlapał mnie jakiś ciul błotem śniegowym, popsioczyłam na niego z ludźmi z przystanku, pogadałam z sąsiadem, który nas podrzucił, zirytowałam się na babkę i mam chwilkę dla siebie. ma dzisiaj przyjechać moja siostra.. nie wiem po co.. okrutna jestem co? między nami jest różnica 7,5 roku, więc jakoś rozmowa nam się nigdy nie kleiła..
wielkie odliczanie d wypłaty uważam za rozpoczęte.. bez niej jesteśmy pod kreską, kredyt nie zapłacony, a na dobitkę mamy do wymiany chłodnicę:wściekła/y: całe szczęście Misiek zna się na autach i majstrowaniu to wyjdzie nam sam koszt części, niestety kupno chłodnicy porwie nam pieniądze na jedzenie, jedyny ratunek - szybko rozliczyć PIT i modlić się o kasę.. przytłacza mnie to już.. nie potrafię sobie poradzić z myślą, co kupić, a z czego zrezygnować żeby jakoś dociągnąć do końca miesiąca. po prostu muszę rezygnować z rzeczy, z których nie mogę.. jedzenie, czy rachunki? i boli mnie to, bo pamiętam jak jeszcze w sierpniu stać nas było nawet na wakacje w 4..

dzwonili wczoraj z kopalni, w poniedziałek rozmowa kwalifikacyjna.. ulżyło mi, bo coś się ruszyło, ale to dalej nic gwarantującego pracę.
 
reklama
Hej

u nas nocka troche lepsza ale mały obudził sie o 7 z lekko zapachanym nosem:baffled: i znowu jakis katar sie przypałętał:angry: muszę skoczyć po krople do nosa bo już przy poprzednim się skończyły :baffled: mam nadz ze nic z tego sie nie wykluję więcej ...a tak po za tym to nic ciekawego sie nie dzieje ........:sorry2:

zaneta &&& za poprawę sytuacji

justynka to super ze w pracy dobrze ci idzie , to najważniejsze ;)
 
Do góry