jestem i ja
na pewno brakowało Wam moich socjopatycznych myśli
mój mąż? bałaganiarz większy niż ja.. gaci nigdy mi nie zostawił gdzie indziej jak w pralce, co jednak jest wkurzające, bo ktoś później musi otworzyć tą pralkę, nawąchać się (skoro gacie i skarpety z całego tygodnia się kiszą) i wywalić wszystko przed praniem.. skarpetki najczęściej mam w salonie - pod kanapą i pod ławą - gdzie siedzi tam walnie.. koszulki i spodnie mamy w sypialni - całe 2 stosy na stole i komodzie, jak braknie to jest jazda, bo "prania nie zrobiłaś?", namiętnie i wyjątkowo głośno mówię, że w koszu na pranie nie ma brudnych rzeczy nawet do załączenia jednego prania, więc mam sygnał, że prać nie muszę - powoli zaczyna znosić brudy, ale do ideału daleka droga..
naczynia też mi pakuje do zlewu, ale tylko wtedy jeśli akurat ich nie zostawi w salonie na ławie
weekend udany.. Misiek popił i padł na dywan w przedpokoju jęcząc głośno - "ahhhh"
co jakiś czas podnosił się jak gąsienica - tylko brzuch i tyłek i się chichrał. babcia przybiegła, bo "umiera, a ja nie reaguję", uśmiałam się ze szwagierką
dowiedziałam się, że Misiek będzie chrzestnym u siostry - cieszymy się, choć siostra ostro wymyśla i stuuuukniętaaaa. jej wspaniały mąż, damski bokser wykorzystuje ciężarną żonę żeby mu po bułki rano biegała, a ona biega.. oczywiście sprzątać jej każe, gotować co i jak sobie wymyśli, do lekarza z nią nie chodzi, bo "nie będzie siedział na korytarzu, a dziecko to jeszcze nie jest żeby oglądać".. kasy jej nie daje, wyprawkę będzie musiała kupić sama, bo on chce tylko potrzebne, tanie rzeczy - łóżeczko i wózek, a ona wymyśliła sobie łóżeczko za 470zł.. niech sobie kupuje ze swojego tysiąca.. mają taką szliczną białę szafę (małą, w sam raz dla dziewczynki), ale ją wyrzuci i kupi komodę. w ogóle nie myśli racjonalnie, wymyśla takie rzeczy, które mi nigdy do głowy przyszły, ale niech robi co chce..
Nutela już drugą noc przespała do 7, parę razy była wycieczka żeby zakorkować, ale to sukces, proszę - niech jej tak zostanie
Bartek w poniedziałek ma bal karnawałowy, powiedzcie mi dziewczyny - robicie stroje? jak? jakie? kupujecie gotowe? macie jakieś fajne sklepy?
oglądaliśmy z Miśkiem na allegro, ale albo są drogie, albo gorszej jakości.. i ciężko z rozmiarem...