reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

azula, u nas tez wyplytkowane, tylko dywan jest 2x3m ktory kupilam specjalnie do salonu (na allegro za 238zl z przesylka). ale najlepsze jest to ze on za bardzo tego dywanu nie lubi i sie nie boi jak Hubert Flaurki ;) ani plytek ani paneli, tylko najchetniej pelza sobie poza dywan, przybiera pozycje czworakowa i kombinuje na wszystkie strony a mi serce staje :)
moj maly tez ma atrape pilota ale nie doruwnuje ona oryginalowi :)
u nas hitem ostatnio sa akcesoria kuchenne drewniane a najchetniej to by sie tluczkiem bawil :O :) nie mowiac o tym ze talerze kilka razy w locie lapalam bo na chwile z oczu spuscilam a on juz mial w lapce

andav, ja nie zauwazylam siniakow ale jutro poogladam dokladnie :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
U nas sa te puzle i wielki kilkuwarstwowy pled taka kapa na łoże ale ona szybko z nie sie ewakuuje:wściekła/y:,a po ostatnich odparzeniach musiałam jej pupe wietrzyć i co ledwo wzrok odwróciłam goła pupa na płytkach:no:.Więc póki co jestem dumna z jej ruchowych osiągnięć ale wolałabym by jeszcze ze 2-3 miesiące tylko raczkowała ,a wiosną do ogrodu na trawe wypuszczę i tam mniej siniaków się nabawi:-D
 
U nas hitem jest jak na mlodsza siostre przystalo wszystko czym sie brat bawi czyli auta...z predkoscia swiatla pedzi jak mu jakis wypadnie badz o gdzies zostawi.Z szuflad nic nie wyciagnie bo mamy samozamykajace sie co laczy sie z trudnoscia otwarcia.Zrobilam jedna szafke specialnie dla dzieci w ktorej sa same plastiki...talerze ,kubki,smoczki,zapakowane mleka i kaszki ...wszystko co szelesci a nieda sie tym zrobic krzywdy.Najbardziej pozadanym miejscem w moim domu jest schowek na graty praniowe ktory jest zamkniety na codzien ze wzgledu bezpieczenstwa.Suszarki na pranie mozna sobie sciagnac na glowe wiec go zamykamy ale nie daj boze Sarah sie dopatrzy ze ktos zapomnial to jak opetana biegnie do swojej skrytki i przebiera w klamerkach.Kolejny raz sie potwierdza ze domowe przybory sa ciekawsze od najdrozszej zabawki.
 
ach, azula, z ta samodzielnoscia nie chodzilo mi o to, bysmy zyli jak w Afryce czy Azji ale o zetkniecie dwoch typow kultury - indywidualistycznej i kolektywnej. To taka dywagacja teoretyczna - jestem "skazona" takimi teoriami ze studiow ;-) I tu Was kolezanki drogie zdziwie, bo w kulturach kolektywistycznych ludzie sa szczesliwsi - maja mniej depresji itp. :-pPrzesadny indywidualizm to samotnosc, stres (rywalizacja), poczucie pustki. Kolektywizm tez ma swoje ciemne strony (wieksza presja spoleczna) - mimo to w ogolnym rozrachunku okazuje sie zdrowszy dla psychiki - czlowiek to wszak zwierz stadny :-) Kiedy tak poczytalam o "samodzielnosci niemowlakow" to mi sie to skojarzylo z pedem do indywidualizmu, samowystarczalnosci. Jakos tak mi to zabawnie brzmi w kontekscie niemowlaka ;-)Nie wiem, czy uda mi sie przelozyc dosc zlozona teorie kulturoznawcza na nasz forumowy grunt ale sprobuje ujac to tak: ja wyobrazam sobie usamodzielnianie sie jako plynny proces a nie zadaniowo :blink:
 
Ostatnia edycja:
Flaurka wszystkiego dobrego.Pieszczoszka mam nadzieję ,że egzamin poszedł dobrze.Kugela no tak po pierwsze depresja w dużej mierze jest uzależniona od nasłonecznienia.Po drugie separacja jak i zbyt duże zagęszcenie prowadzą do wynaturzenia nie wiem czy czytałaś "Cena miłości " i Rodzinne gniazdo" Vitus Drosher (nad o dwie kropy) bo to niemiecki pisarz napisał o wiele więcej książek ale te dwie szczególnie polecam:tak:I jak to z ta samodzielności jak już napisałam jedni używają chodzików poduszek by wspomagać dziecko ruchowo inni tych tzw wspomagaczy boją się jak ognia.Ale jak nauczysz jeżdżenia na rowerze jak nawet rowera nie pokażesz jak nie posadzisz na roweri?.Ręka rodzica czy jego kolana pełnią identyczną funkcę jak chodzik czy ściana ,a kolana co poduszka pod plecami.Natomiast doisamodzielności dziecko trzeba zachęcać też do samowystarczalności i samostanowienia .Spanie z dzieckiem ,ciągła nad nim piecza i wieczna kontrola mogą doprowadzić do niezaradności ,maminsynusiostwa i nawet lęku przed innymi jak mamy brak.Z kolei całkowity brak zainteresowania prowadzić może do oschłości uczuciowej,a nawet choroby sierocej.Zawsze trzeba znależć tzw złoty środek:tak:No i trzeba pamiętać,że każdy z nas jest inny i ma inne potrzeby:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry