Czarnula, bardzo mi przykro :-(ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Dziwię się tylko Twojemu mężowi, że nie chce spróbować dla synów. Ale ja chyba nigdy nie zrozumiem facetów.
Flaurka, STO LAT!
Pieszczoszka, fajnie, że egzaminy zdane.
Chorowitkom, zdrowia!
Co u ALIEGO???
My zyjemy. W piątek byliśmy na imprezie kalnawałowej, wybawiliśmy się lepiej niż w Sylwestra. Wróciliśmy koło 2 w nocy a tu Nina nie śpi, tylko się rozgląda gdzie mama i tata, jak mnie zobaczyła to tak zaczęła płakać, że mi się serce ścisnęło, utuliłam, dałam cyca i usnęła słodko.
Wczoraj byliśmy na kuligu i też było superowo, mroźno jak nie wiem, ale za to jak później smakowała kiełbaska z ogniska i gorąca herbata z cytryną. Ninka została z dziadkami i nawet nie zauważyła, że nas nie było. Długo nie byliśmy bo mi cycki wysadzało.
Dziś wyrżnęła głową w stół i ma drugiego już w swoim życiu guza na czole, ale nic strasznego się nie stało i nawet bardzo nie płakała.
Co do samodzielności to Ninka często bawi się sama, szczególnie jak ma jakąś nową zabawkę, albo coś interesującego. Najfajniejszy jest laptop, ale nie pozwalam jej bawić się nim samej. Jeździ pupą po podłodze, nie raczkuje jeszcze więc nie jest zbyt mobilna, co skutkuje tym że co chwilę mnie "woła".
Nie wiem co tu jeszcze napisać. Cały czas chce mi się jeść, a za słodkie oddałabym wiele. Miałam piec ciasto, ale nie mam wszystkich składników, a nie chce mi się jechać do miasta do ściany płaczu, bo w portfelu pusto.
Dziś zamówiliśmy w końcu spacerówkę, bo w gondoli Mała się już nie mieści i trafiliśmy na promocję - o prawie 200 zł zapłaciliśmy mniej.
Flaurka, STO LAT!
Pieszczoszka, fajnie, że egzaminy zdane.
Chorowitkom, zdrowia!
Co u ALIEGO???
My zyjemy. W piątek byliśmy na imprezie kalnawałowej, wybawiliśmy się lepiej niż w Sylwestra. Wróciliśmy koło 2 w nocy a tu Nina nie śpi, tylko się rozgląda gdzie mama i tata, jak mnie zobaczyła to tak zaczęła płakać, że mi się serce ścisnęło, utuliłam, dałam cyca i usnęła słodko.
Wczoraj byliśmy na kuligu i też było superowo, mroźno jak nie wiem, ale za to jak później smakowała kiełbaska z ogniska i gorąca herbata z cytryną. Ninka została z dziadkami i nawet nie zauważyła, że nas nie było. Długo nie byliśmy bo mi cycki wysadzało.
Dziś wyrżnęła głową w stół i ma drugiego już w swoim życiu guza na czole, ale nic strasznego się nie stało i nawet bardzo nie płakała.
Co do samodzielności to Ninka często bawi się sama, szczególnie jak ma jakąś nową zabawkę, albo coś interesującego. Najfajniejszy jest laptop, ale nie pozwalam jej bawić się nim samej. Jeździ pupą po podłodze, nie raczkuje jeszcze więc nie jest zbyt mobilna, co skutkuje tym że co chwilę mnie "woła".
Nie wiem co tu jeszcze napisać. Cały czas chce mi się jeść, a za słodkie oddałabym wiele. Miałam piec ciasto, ale nie mam wszystkich składników, a nie chce mi się jechać do miasta do ściany płaczu, bo w portfelu pusto.
Dziś zamówiliśmy w końcu spacerówkę, bo w gondoli Mała się już nie mieści i trafiliśmy na promocję - o prawie 200 zł zapłaciliśmy mniej.