reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2012

Pieszczoszka ja przytyłam niecałe 12kg i powiem ci ze duzo kg mi zostało, i zrzucic chce min 10kg. Rozstępy mam fatalne, ale to chyba geny bo moja mamuska tez ma ich duzo
Od stycznia sie ostro biore za siebie, zeby na roczek Oli szczupła :)
super ze jest nas tyle
 
reklama
Z tymi rozstepami to taka tajemnica jest ze podczas ciazy wydziela sie pewien hormon ktorego nazwy nie pamietam i jak sie go ma pod dostatkiem to rozstepy sie nie pojawia a jak go brakuje to nawet najlepsze kremy nie pomoga.Ja w ciazy bardzo malo przytylam i rozstepow nie mam a powiem ze niczym sie nie smarowalam...nie lubie tej tlustej powierzchni na moim ciele poza twarza.Choc po ciazy wygladam tak jak przed to i tak zle sie czuje w moim ciele ze wzgledu na zniszczone miesnie brzucha i przemieszczenie sie tkanki tluszczowej a wrecz skumulowanie sie w biodrach.Od stychnia tez mam zamiar nad soba popracowac bo planuje wreszcie podroz do cieplego w lato z moimi szkrabami.
Pozdrawiam chorowitki...u nas juz troche lepiej chociaz Sara zezi jak stary parowoz.
 
Oj dziewczyny malo przytylam w ciazy bo tylko 12kg i niby juz wrocilam do swojej wagi z przed ale dalej brzuch wyglada nie ciekawie, dlatego od stycznia biore sie za siebie jak wiekszosc z Was.Bedziemy sie wspieraly to pojdzie nam latwiej.
Duzo zdrowka dla chorowitkow
Pieszczoszka jak tam kreacja na sylwestra??
 
Jeanta - dasz radę, nie ma innej opcji. Pisz na majówkach, na bieżąco jak się czujesz i jak przebiega ciąża:-) Długa droga przed Tobą, ale jaka fajna :-)

&&& za wszystkich chorujących - u nas na szczęście (odpukać) choroba się wycofuje. Amelka zdrowa, mąż też, ja na końcówce.

Co do kg w ciąży - ja przytyłam 20 kg (startowałam z 54)- ale szczerze przyznaję, że nie ograniczałam za bardzo jedzenia, jadłam ile, kiedy i co chciałam. Całeee szczęście wszystkie te kg zrzuciłam - dzień po porodzie miałam już -10. troszkę został brzuch (najbardziej widoczny wieczorem), rozstępy pojawiły się około 2 tyg przed porodem (ale miałam na prawdę duży brzuch i już chyba biedak nie dał rady;-)). Ale nie byłabym sobą gdybym nadal nie chciała zrzucać kg ;-) Cały czas zamierzam się za to wziąć - chcę zrzucić około 4-5 do mojej wymarzonej wagi.:-) Poza tym też nie czuję się do końca komfortowo w swoim ciele - z podobnych powodów co Suse - po prostu moja figura jest już troszkę inna niż przed ciążą. No ale czasm tak się po prostu dzieje.
Pieszczoszka - a jaki masz plan, żeby schudnąć? Co zamierzasz robić? Ja nie cierpię ćwiczyć (dziwne bo kiedyś dużo tańczyłam i grałam w kosza),ale całe szczęście u mnie wystarczy odstawienie słodyczy, nie jedzenie po 18 i mniejsze porcje. Żadnych innych wymagań :-)
Niuska - gratuluję 1 ząbka
Suzi - świetnie musi wyglądać, to w jaki sposób Ali się porusza :-DZdolny chłopiec.

Ogólnie z pierwotnego planu u fryzjera nic nie wyszło;-):-) Obecnie czeszę się w kitkę (żeby rano było szybko i bezproblemowo - gdy mam krótsze włosy muszę je prostować - taki mój kaprys :-p). Chciałam zrobić grzywkę i pofarbować się znowu na rudo. Skończyło się na podcięciu końcówek i brązowej farbie :-) (jestem brunetką). Stwierdziłam, że grzywka to już dodatkowa robota rano ;-)i jeszcze trochę się wstrzymam, a farba i tak mi się po 2 dniach zaczyna widocznie wypłukiwać więc nie ma sensu na rudo, bo nie mam czasu na tak częste farbowanie.:-)

teraz zabieram się za 3 część Greya i piję pyszne winko - Fiore się nazywa. Obok greya czytam też "Osiemdziesiąt dni żółtych". Zobaczymy co to za twór ;-):-).
 
Witajcie:)
zanetko dziękuję za Greya:-)
Flaurka gratulacjeeee!:-)
pieszczoszka tak jak napisała fiore chcieć to móc.. ja przytyłam 24kg:szok::szok: a dziś mam 23kg mniej więc nie narzekam choć byłam baaaaardzo przerażona pod koniec ciąży co ja z tym chabaskiem zrobię po porodzie hehe po nowym roku chcę jeszcze tak z 4-5kg zgubić mam nadzieję że się uda....
dobra zmykam dalej czytać Greya;-)

a właśnie jeana ogromne gratulacje i pewnie że dacie radę!!!:tak::-):-)
apropo ciąży to my w lecie staramy się o drugiego bobasa;-)
 
Ostatnia edycja:
Taaa ja tez od stycznia zaczynam bo teraz moja silna wola poszła na urlop :dry: .. wage juz mam dawno jak ta z przed ciazy i waha sie ciagle miedzy 56-57 ale chcialabym tak dojsc do 52 kg ale czy sie uda to sie okaze ....no zobaczymy :-) bo tak jak dziewczyny pisza mimo ze waga niby ok to cialo juz nie takie ...brzuchol troche zostal ,o cycach afrykańskich nie wspomnę....:dry: ale myśle ze jak zejde do tych 52 kg to i brzuszek tez sie zmniejszy wiec bede działać :-) do 1 urodzin mam czas :-ptak jak Olisiaa :-)

p.s całe szczeście rozstępów brak :sorry2:
 
czesc! to ja. pamiętacie mnie jeszcze?
dalej sobie chorujemy, d połowy wrzesnia niemal non-stop któreś jest chore. Całe szczęście Zuza najmniej. Jak po 6 tyg. siedzenia z nimi w domu pamiętam myslałam, ze oszaleję tak teraz to już chyba przywyklam.

pieszczoszka ja w ciązy przytyłam 35 kg, mimo karmienia piersą chudłam tylko przez 2 pierwsze tygodnie. Zrzucialam wtedy 16 kg i od tamtej pory juz nic. Próbowąłam kilka razy i marnie się to kończy za każdym razem

jeanta gratuluję!

od 10 dni mamy już pierwszego ząbka a lada dzień wyjdzie drugi. Moze troche spokoju będzie, bo zabkowanie w wydaniu Zuzi jest dość dramatyczne. Zaczyna raczkować tzn na razie głownie klęczy i przebiera kolankami do przodu po czym rzuca się łapkami do przodu, bo jakos nie moze zakminić, ze trzeba je tez przełożyć. Ogólnie fajna jest, tylko problemy ze paniem nam się wkradly. Myslę, ze moze to być reakcja na zyrtek, bo Kuba mial podobnie. Spróbujemy przejśc na fenistil i zobaczymy jak będzie
 
Ja dziś spadłam ze schodów,a raczej zjechałam z nim na 4 literach. Z Adaśkiem na rękach :( na szczęście przytuliłam do mocno do piersi i jemu nic się nie stało,natomiast ja stłukłam tam kość ogonową,że szok. Normalnie masakra jest. Ledwo się ruszam,siedzenie tyle o ile ale już wstanie z pozycji siedzącej to jest zaciskanie zębów z bólu ze łzami w oczach,to samo jak leżę i chcę się poruszyć. Masakra :-(
Ciężkie dni (tygodnie?:szok:) przede mną.
 
Czy ktoràs z niemieckich kolezanek mogla by mi polecic jakis zamiennik sudocremu...Mala mi sie okropnie odparzyla przez biegunke spowodowana antybiotykiem...wlasnie sudocrem mi sie skonczyl...maz mi kupil jakas apteczna masc...moze bedzie dobra ale wole miec cos sprawdzonego.Jeszcze nigdy mi sie zadne dziecie tak nie odparzylo.
 
reklama
Pieszczoszka - można przytyć mało. z Bartkiem osiągnęłam w dniu porodu 80,5:szok: start z nadwagą, więc to "tylko" 15,5kg. z Nutką miałam przeboje szpitalne, więc chudłam chyba z pół roku. w sumie przytyłam 6kg, zaraz po porodzie (rano, bo rodziłam o 23) było -7, a dziś jest -10 i stoi od końcówki maja. osiągnęłam wagę sprzed Bartka, ale jak mówiłam - do ideału to mi brakuje 10 kg. specjalnie się nie odchudzam, bo musiałabym rzucić mój nałóg - czekoladę, a zwyczajnie nie mogę, nie mam tak silnej woli, wiem co mówię - próbowałam, mój rekord to 2 dni w męczarniach. jedyne co mi w moim ciele przeszkadza to właśnie brzuch i boczki, ostatnio coś mi się porobiło i wyglądam śmiesznie - ręce i nogi mam chude (najbardziej palce u rąk- wyglądają jak kości powleczone skórą), a brzuch wiadomo jaki.. myślę nad jakimś ujędrniczem, na pewno troszkę pomoże, wiem to z doświadczenia, z tym, że ja jestem leniwa bestia - zarzucę smarowanie po tygodniu:)
rozstępy mam po Bartku - dużo małych, z Nutelką jedynie mi się 2 powiększyły, ale o dosłownie cm. u nas są w genach, moja babcia, mimo że zaprzecza ma ich mnóstwo, a matka nie ma żadnego, a rodziła 4 razy:wściekła/y: w sumie to już się nimi nie przejmuję, po co skoro nie da się ich usunąć? w cięższych chwilach tłumaczę sobie, że któregoś dnia wydam fortunę na ich usunięcie i będzie cacy:)

dziś mam coś dobry humor, mimo, że wstawałam w nocy z tysiąc razy i ostatecznie pobudka była o 6;30. może to za sprawą słonka, które już widać?

A! Nutelka mi zgrzyta zębami i to jak diabli. nauczona doświadczeniem przejrzałam każdą jej kupę w poszukiwaniu niechcianych gości, ale nic - czysto:dry:
wczoraj wzięłam ją na spacer - pierwszy od października, oczywiście po kłótni z Miśkiem, bo "przecież mała ma katar i jak się rozchoruje to sama sobie pojadę do lekarza". myślę, że zeszło nas z 20minut, bo mrozik był i co gorsza wiatr, może te spacery jakoś ją wzmocnią, bo oszaleję (kilolek - my też chorzy od września, niech żyje przedszkole!).

Mysio - widzę, że poznajesz uroki mobilnego dziecka:D hihi - wszystko przed Tobą:)

Katasza - przypomniałam sobie, że pytałaś co to za lek na wzmocnienie odporności, już idę sprawdzić i napiszę:)
e: immunotrofina - 1x 4ml przez 3 miesiące.
 
Ostatnia edycja:
Do góry